Pages

wtorek, 6 grudnia 2016

Jazz Dobry Nad Dolinką - koncert formacji Jachna/Tarwid/Karch


By Piotr Wojdat

10.11.2016 Warszawa
Służewski Dom Kultury

Wojciech Jachna - trąbka
Grzegorz Tarwid - instrumenty klawiszowe
Albert Karch - perkusja

Zaledwie nieco ponad miesiąc po premierze "Sundial II", czyli drugiej płyty długogrającej w dorobku tria Jachna/Tarwid/Karch, miałem okazję skonfrontować wrażenia związane z odsłuchem albumu z tym, co grupa ma do zaprezentowania na żywo. Byłem ciekaw, czy muzyka zabrzmi podobnie jak na zarejestrowanych dotychczas wydawnictwach, czy też może będzie rozwinięciem tej i tak już bardzo ciekawej artystycznej idei swobodnej jazzowej kameralistyki. Jak to jednak często w życiu bywa, rzeczywistość okazała się nieco bardziej złożona, a zarazem niezwykle interesująca. Zanim jednak przystąpię do zrelacjonowania tych frapujących wydarzeń, w kilku słowach przedstawię okoliczności związane z samym koncertem.

Trębacz Wojciech Jachna, pianista Grzegorz Tarwid oraz perkusista Albert Karch zawitali ze swoim świeżym materiałem do Służewskiego Domu Kultury w Warszawie. Miejsce to z pewnością pomogło w pełni wybrzmieć muzyce zaprezentowanej przez trio tego listopadowego wieczora. Nowoczesne wnętrza oraz usytuowanie obiektu w pobliżu lubianego przez mieszkańców Mokotowa i Ursynowa Potoku Służewieckiego, umożliwiły pełniejszy odbiór przekazu autorów "Sundial II". Nie zabrakło też rozluźniającego elementu humorystycznego. Jeszcze chwilę przed koncertem okazało się, że pierwsze trzy rzędy są zarezerwowane dla... członków tamtejszej spółdzielni. Informowały o tym karteczki pozostawione na krzesłach. Zwykli słuchacze, jak np. niżej podpisany, musieli się zadowolić miejscami w dalszych rzędach. Bareizmy wiecznie żywe - podszedłem więc do całej sytuacji z przymróżeniem oka. 


Żarty żartami, najważniejsze jednak, że warunki do wysłuchania muzyki były bardzo dobre. Co prawda nie wiem, jak to wyglądało z perspektywy sceny, ale również i artyści zdawali się być w pełni skoncentrowani na tym, co ma się wydarzyć za chwilę. A działo się naprawdę dużo. Dowodem tego stanu rzeczy jest fakt, że trio zaprezentowało zarówno nagrania z debiutanckiej płyty, jak i premierowy materiał. Muzycy podeszli jednak do tematów z otwartymi głowami i zamiast kurczowo trzymać się obranej stylistyki i konceptu, pozwalali sobie na więcej. Szczególnie brylowali tutaj Albert Karch i Grzegorz Tarwid, którzy pomimo młodego wieku, nie tylko pokazali ogromne umiejętności, ale też zaprezentowali się jako w pełni ukształtowani artyści. O ile w grze pianisty i perkusisty była pewna doza szaleństwa i ekwilibrystyki, o tyle Wojciech Jachna zdawał się być tą postacią, która wyznacza kierunek działania całego zespołu. Spełniał funkcję spoiwa, był bardziej powściągliwy od kolegów, ale w partiach solowych również wychodził poza wypracowane motywy.

Koncert tria Jachna/Tarwid/Karch z pewnością mógł się podobać. Muzyka była bardziej dynamiczna od tego, co znamy z płyt, choć też znowu nie tak bardzo odległa od studyjnego konceptu. Był to zatem jazz swobodny, ale też i melodyjny. Coś dla fanów swobodnej kameralistyki, która z każdą niemal minutą nabierała nowego kolorytu i takiego też znaczenia. Sądząc po reakcjach widowni, pomysł artystyczny formacji przypadł do gustu także i postronnym słuchaczom. A tych, jak się okazało w trakcie konferansjerki poprzedzającej koncert, była większość. Skoro zatem okoliczni mieszkańcy docenili występ autorów "Sundial II", tym większe słowa uznania należą się bohaterom tego listopadowego wieczoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz