Marcin Łukasiewicz – guitar
Robert Chyła – tenor saxophone
Eryk Nowak - piano
Marek Styk - bass
Kuba Lechki – drums
Anomalia
SOLITON 527-2
By Krzysztof Komorek
Wielokrotnie uczestniczyłem w dyskusjach roztrząsających problem, czy artyści zawsze powinni proponować coś nowego, nieznanego, nieoczekiwanego, odkrywczego. Moje stanowisko w tej kwestii pozostaje niezmienne: sztuka nie musi koniecznie burzyć zastanego porządku. Najprostszy przykład "z życia wzięty": czasem zdarza się tak, że życiowa droga iść zaczyna pod górę. W najdrobniejszych nawet przejawach codzienności. Szuka się wtedy odskoczni, odreagowania. Jedni skaczą na bungee, inni sięgają po wszelakiego rodzaju używki, jeszcze inni ratują się obcowaniem z muzyką. Można wtedy "złomotać się" ostrą frytą albo sięgnąć po nagrania lekkie, łatwe i przyjemne.
Niektórzy traktują ten drugi rodzaj płyt lekceważąco. Dla mnie stworzenie dobrego, rozrywkowego albumu to wielka sztuka. Udanym przykładem jest właśnie wydawnictwo, którego tekst ten dotyczy: "Anomalia" kwintetu Morte Plays. Siedem autorskich kompozycji gitarzysty Marcina Łukasiewicza plus davisowskie "Four" słucha się z ogromną przyjemnością. Melodyjne, lekkie nagrania sięgają po stylistykę filmowej ścieżki dźwiękowej ("Baron Samedi", "Medusa"), tanecznego swingu ("Pchełka") czy jazzowej mini-suity (najdłuższa na płycie, tytułowa "Anomalia").
Płyta krótka, bo tylko czterdziestominutowa, dostarcza radości obcowania z zgrabnie wpadającymi w ucho, przebojowymi tematami. Kompozytorska łatwość tworzenia chwytliwych melodii to jedna z zalet tego albumu. Słuchając go pierwszy raz, "w ciemno", byłem przekonany, że przynajmniej połowa nagrań to interpretacje kompozycji, które już gdzieś słyszałem. W warstwie instrumentalnej ciekawie przeplatają się solówki gitary, saksofonu i fortepianu. Marcin Łukasiewicz – formalny lider zespołu – sprawiedliwie dzieli się miejscem na solowe prezentacje z Robertem Chyłą i Erykiem Nowakiem. "Anomalia" to naprawdę dobra płyta, przede wszystkim dlatego, że daje mi to, co bardzo lubię: nieznośną lekkość słuchania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz