Pages

sobota, 14 kwietnia 2018

Mateusz Gawęda Trio - Falstart (2018)

Mateusz Gawęda Trio

Mateusz Gawęda - piano
Alan Wykpisz - double bass
Grzegorz Pałka - drums

Falstart

AUDIO CAVE 004-2018




By Krzysztof Komorek

Jakiś czas szukałem klucza do odczytania tej płyty. Ot, choćby zastanawiając się nad rozwikłaniem sensu tytułu albumu. Bywa to czasem zgubne, bo można zupełnie rozminąć się z zamierzeniami twórcy, ale tym razem, ów tytułowy "Falstart" pasuje mi do nieustannych zaskoczeń, jakie funduje słuchaczowi trio. Do ustawicznego wypychania odbiorcy z komfortowej strefy wpisania muzyki w określone ramy. 

"Nie tak szybko! Falstart" zdaje się mówić Mateusz Gawęda moim odczuciom. Spodobało się? To… robimy woltę. Zmieniamy wszystko o sto osiemdziesiąt stopni. Z ballady przeskakujemy w ponure tony, a potem w elektronikę i zgrzytliwe, przesterowane dźwięki ("White Volvo"). Współczesną muzykę improwizowaną przełamiemy melodią, by bardzo szybko rozmyślić się i powrócić w pierwotne rejony ("Falstart"). Fortepianowy motyw, który zdaje się być zaledwie intrygującym wstępem, nie zostanie rozwinięty aż do końca czterominutowej kompozycji. Za to pianista stworzy z niego zarówno tło dla kapitalnej, dynamicznej solówki perkusji, a z drugiej strony spokojny, przepiękny solowy finał ("Old House" – zaczynający płytę, mój faworyt spośród całości). 

Gawęda nie okopuje się na bezpiecznych pozycjach i jednocześnie nie pozwala na to odbiorcy. Cały czas zmuszając do skupienia, uważnego słuchania, wyłapywania drobiazgów, szczegółów, niuansów. Muszę jednak przyznać, choć nie dotyczy to mnie, że takie rozwiązanie ma jedną wadę: mniej cierpliwych słuchaczy ustawiczne zmiany mogą dość szybko zniechęcić. 

Prawie godzina muzyki, siedem utworów, wszystkie to oryginalne kompozycje lidera tria. Druga płyta zespołu stanowi rozwinięcie formuły znanej z debiutanckiego albumu zespołu "Overnight Tales". Nie jest to jednak prosta kontynuacja. Inaczej bowiem zostały rozłożone akcenty, przeważa inna stylistyka. Więcej jest muzyki improwizowanej, śmielej idącej w kierunku awangardy. Wyraźnie zaznacza się odważne korzystanie z preparacji instrumentów czy elektroniki. 

Aktywności Mateusza Gawędy można obserwować z podziwem, śmiało stawiając go w czołówce najbardziej zapracowanych polskich muzyków. Jednocześnie jego nazwisko powoli staje się gwarantem, że prezentowany projekt będzie wydarzeniem co najmniej ciekawym, bez wątpliwości interesującym, pełnym emocji i wrażeń. Komplementy należą się także pozostałym dwóm członkom tria (Alan Wykpisz i Grzegorz Pałka zagrali także na debiutanckiej płycie zespołu). Na opisywanym tu albumie znakomicie uzupełnili Gawędę - zarówno jako klasyczna sekcja rytmiczna, jak i w charakterze solistów. Stała współpraca studyjna i koncertowa zaowocowała albumem, któremu miana falstartu przypisać nie sposób. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz