Pages

niedziela, 30 czerwca 2019

Brzoska/Marciniak/Markiewicz - Brodzenie (2018)

Brzoska/Marciniak/Markiewicz

Wojciech Brzoska - voice
Łukasz Marciniak - guitars
Marcin Markiewicz - trumpet

Brodzenie

Fundacja Kaisera Söze 2018




By Jędrzej Janicki

"Czynność polegająca na powolnym przesuwaniu się poprzez zalegające błoto"- prawdopodobnie taką definicję znaleźć można w przypadkowym słowniku języka polskiego pod hasłem "brodzenie". Świat polskiej muzyki improwizowanej temu terminowi nadaje jednak o wiele donioślejsze znaczenie. "Brodzenie" bowiem to także tytuł płyty tria Brzoska/Marciniak/Markiewicz. Płyty śmiało poszerzającej kontekst stylistycznych granic i schematów.

Centralną postacią tego muzycznego przedsięwzięcia wydaje się być poeta Wojciech Brzoska. Popularny nie tylko w Polsce, dał się poznać słuchaczom głównie jako współtwórca duetu Brzoska i Gawroński. To właśnie wokół jego wierszy (na płycie samodzielnie przez siebie wyrecytowanych) zbudowana jest cała muzyczna koncepcja albumu. Odpowiedzialni za nią są z kolei Łukasz Marciniak i Marcin Markiewicz. Marciniak, gitarzysta i miłośnik muzyki improwizowanej, upust swoim fascynacjom dawał przede wszystkim w świetnym projekcie Makemake. Markiewicza za to zawsze bardziej ciągnęło w stronę zespołów reggae, w których udzielał się jako trębacz. Połączenie sił tych indywidualności dało prawdziwie odświeżający efekt.

Całą płytę otwiera znakomity transowy "basquiat". Przestrzeń tworzy gitarowy riff (w dalekich echach przypominający bluesowe zagrywki legendarnego Roberta Johnsona), na tle którego wyraźnie odcinają się soczyste dźwięki trąbki, rodowodem sięgające Dzikiego Zachodu i Chucka Mangione. Niepokojąca deklamacja Brzoski dodaje nastroju grozy, jakby żywcem wyjętego z najlepszych książek Cormaca McCarthy’ego. Świetnie wypadają również bardziej balladowe "mosty", których pozornie senna narracja przybiera formę na wskroś hipnotyzującą. Każdego miłośnika gitary slide uwiodą dźwięki tworzone przez Marciniaka w tej kompozycji. Ale trio Brzoska / Marciniak / Markiewicz to również pole doświadczalne, jeżeli chodzi o dźwiękowy eklektyzm. Świadczy o tym chociażby "drun drun", które sposobem budowania nastroju nieustannie przypomina mi "Horse Lattitudes" zespołu The Doors. 

Na "Brodzeniu" muzykom udało się wypracować charakterystyczny styl, opierający się nie tylko na samej strukturze kompozycji, lecz również (a może przede wszystkim) na wytworzeniu specyficznego nastroju, dryfującego gdzieś między grozą, sielanką a surrealizmem. Wyjątkową, nieco nawet perwersyjną, przyjemność ze słuchania tego albumu przyrównuję tutaj chociażby do odczuć towarzyszących poznawaniu płyt Błażeja Króla. Podsumowując, "Brodzenie" to płyta niezwykle atrakcyjna, którą śmiało można traktować jako wyjątkowo udany mariaż muzyki współczesnej z poezją.

piątek, 28 czerwca 2019

Ocean Fanfare - First Nature (2019)

Ocean Fanfare

Tomasz Dąbrowski - trumpet
Sven Dam Meinild - alto saxophone
Richard Andersson - double bass
Peter Bruun - drums

First Nature

BAREFOOT 060


By Adam Baruch

This is the second album by the international Jazz quartet Ocean Fanfare that comprises of Polish trumpeter/composer Tomasz Dąbrowski and three Danish Jazz musicians: saxophonist/composer Sven Dam Meinild, bassist Richard Andersson and drummer Peter Bruun. It presents nine original compositions, five by Dąbrowski and four by Meinild.

The music continues from where the debut album left off, investigating further explorations of the tight conversations between the quartet members, but moving into even more open musical space and towards Avant-Garde/Free Jazz idiom. There is little of straightforward melodic contents and far more improvisation, although the quartet manages to keep the music coherent enough to avoiding losing the listener in the process. As a result this album is certainly more difficult and less communicative with the listeners who are not hardened adventurous music connoisseurs, which of course limits the audience for which this music might prove enjoyable.

Having said that, it must be emphasized that Dąbrowski and his cohorts play some fascinating notes together and manage to create tension and continuity, which is superbly executed from start to finish. This music does not allow much space for individual statements, as it is based on close cooperation and constant group improvisation, but from time to time both Dąbrowski and Meinild manage to squeeze in breathtaking soli, which of course are of hair-raising quality. The rhythm section also performs brilliantly throughout the album, being at all times on equal level with the two soloists. Ambitious music of this sort often impairs on the ability of individual performers to dazzle, but the ensemble as a whole gains the full creational abilities of its members.

Overall this is a superb modern Jazz with Avant-Garde tendencies, which offers splendid instrumental performances and exemplary ensemble playing, which this kind of music thrives on. Dąbrowski, as usual, delivers some trumpet magic that fully justifies his position as one of the leading European trumpeters, which by now is universally accepted. This is not for everybody, but listeners who enjoy ambitious and highly aesthetic as well as challenging music should enjoy this album in full. Warmly recommended!

środa, 26 czerwca 2019

Eskaubei & Tomek Nowak Quartet - Sweet Spot (2019)

Eskaubei & Tomek Nowak Quartet

Eskaubei - rap
Tomek Nowak -trumpet
Bartłomiej Prucnal - tenor saxophone
Kuba Płużek - keyboards
Mr Krime - cuts, synth
Alan Wykpisz - bass
Max Olszewski - drums


Sweet Spot

FPJ 56A-19-01

By Adam Baruch

This is the third album by Polish Rap and Jazz ensemble which finds rapper Bartłomiej Skubisz (a.k.a. Eskaubei) combining forces with a Jazz quartet led by trumpeter Tomek Nowak, which also includes keyboardist Kuba Płużek, bassist Alan Wykpisz and drummer Maksymilian Olszewski. DJ Wojciech Długosz (a.k.a. Mr. Krime), saxophonist Bartłomiej Prucnal, vocalist Aleksandra Tocka and a few additional vocalists also take part in the proceedings. The album present thirteen original compositions, nine of which were composed by Nowak, one by Płużek and three are collective instrumental improvisations. Skubisz wrote all the lyrics except two which he co-wrote with other people.

The album repeats the same basic concept that was used on the two previous albums, which sets the lyrics written by Skubisz against Jazz tunes, which serve at times as background/accompaniment to the lyrics but also take the front stage when Nowak or Płużek play solo parts. After five years of working together the Jazz-Rap Fusion is brought to perfection and seems as natural as any other cross-genre exploration and combined with the wonderful musicianship by the participants it offers its own aesthetic ambience, rather than a random opportunistic conglomerate of styles.

Skubisz manages to express his views, often very controversial, critical and bitter, with clarity and coherence, using well developed language and eschewing vulgarism and simplistic shortcuts. Although the resulting Rap is somewhat "soft" in comparison to the usual hardcore roughness that characterizes the genre, his messages are my no means less striking, penetrating of evocative. Of course his target public is probably quite different from the typical Rap followers, especially when combined with Jazz, but his consistent activity definitely managed to create a strong following over time.

Overall this is another solid release by this ensemble, which maintains the same level of execution and musical ingenuity. The only point worth consideration for future releases might be the very close similarity of the three albums released so far, which perhaps should be refreshed/reconsidered in forthcoming projects.

poniedziałek, 24 czerwca 2019

EABS - Slavic Spirits (2019)

EABS

Marek Pędziwiatr - piano, fender rhodes, minimoog, korg, roland
Olaf Węgier - tenor saxophone
Tenderlonious - flute, soprano saxophone
Jakub Kurek - trumpet
Vojto Monteur - electric guitar
Paweł Stachowiak - bass guitar
Marcin Rak - drums
Spisek Jednego - percussion

Slavic Spirits

AR009CD

By Krzysztof Komorek

EABS-i nie zostawiają nikogo obojętnym. Trzeba im to oddać. Od pierwszej płyty stali się przyczynkiem zażartych dyskusji w jazzowym światku. Dyskusji spolaryzowanych niczym te o polityce (acz będących na o niebo wyższym poziomie). Muszę przyznać, że debiutanckie "Repetitions" budziło we mnie mieszane uczucia. Świetnie sprawdzało się koncertowo, szczególnie w klubowych warunkach. W domowych przesłuchaniach – głównie za sprawą wokalu – budziło niekiedy odczucia negatywne. Wiedziałem, że na najnowszym albumie wokal zniknął, więc po "Slavic Spirits" sięgnąłem bez większego przymusu i z dużymi nadziejami. 

Pierwsze przesłuchania nastroiły mnie bardzo pozytywnie. Płyta jest wprawdzie dość krótka i pozostawia odbiorcę z lekkim uczuciem niedosytu, jednak z drugiej strony zaletą owej zwartości jest przydanie albumowi walorów spójnej, ciekawej i nie przegadanej opowieści. Ów winylowy format nie powinien przy tym stanowić zaskoczenia, bowiem EABS wspierają renesans czarnego krążka. Muzycy postawili tym razem na autorski repertuar: kompozycje kolektywne oraz utwory napisane przez Marka Pędziwiatra, Vojto Monteura i Pawła Stachowiaka. Jak przyznaje zespół, niektóre z utworów wyewoluowały z improwizacji grywanych na koncertach z komedowskim repertuarem. 

Siódemka płynnie przechodzących jedno w drugie nagrań, składa się na trwającą niespełna trzy kwadranse suitę. Z każdym utworem poznajemy kolejne etapy swoistego rytuału, bowiem "Slavic Spirits" ma być odbiciem inspiracji obyczajowością i wierzeniami Słowian. Cała ta podróż jest, jak już wspomniałem, bardzo jednolita, zarówno stylistycznie, jak i w warstwie nastroju. Jest tajemniczo, czasem lekko zatrważająco, niekiedy melancholijnie. Nie ma jednak mowy o drastycznych przeskokach emocjonalnych i to robi właśnie największe wrażenie na tej płycie. Nie brakuje przy tym melodyjnej atrakcyjności. Wiele osób – trzeba przyznać zasłużenie – zachwycił "Leszy", który zapowiadał opublikowanie całości. Dla mnie numerem jeden jest niesamowita "Ślęża", poprzedzona mrocznym wstępem "Ślęża (Mgła)". 

Rozszerzona wersja wydawnictwa obok samego albumu zawiera również książkę (niemal 300 stron polskiego i angielskiego tekstu trudno nazwać inaczej) obszernie wyjaśniającą genezę powstania muzycznego dzieła. W niej możemy znaleźć odwołania znacznie szersze, niż wynikające z prostego przesłania wyrażonego tytułem albumu. Poszukiwania słowiańskiej duchowości w tekście Sebastiana Jóźwiaka zataczają szerokie kręgi, zahaczając o Chopina, Norwida, Niemena i klasykę polskiego jazzu. Chylę czoła przed zamysłem i mozołem przygotowania tak obszernego tekstu i zdecydowanie zalecam lekturę. Oczywiście najlepiej przy dźwiękach "Slavic Spirits".

niedziela, 23 czerwca 2019

Michał Wróblewski Radiostatik – Lucid Dream-Live At Filharmonia Szczecin (2019)

Michał Wróblewski Radiostatik

Michał Wróblewski - keyboards
Andrzej Gondek - guitar
Michał Kapczuk - bass
Sebastian Kuchczyński - drums

Lucid Dream-Live At Filharmonia Szczecin

FILHARMONIA SZCZECIN 007


By Adam Baruch

This is the fourth album by Polish Jazz keyboardist/composer Michał Wróblewski recorded live with his ensemble called Radiostatik and the Szczecin Philharmonic Orchestra. Radiostatik was originally formed in NY in 2015, when Wróblewski was invited by trumpeter Terrence Blanchard to record an album, which resulted in the studio version of "Lucid Dream", and which sadly remains so far unreleased. The American-Polish lineup of Radiostatik, which was created to perform the material live, includes two American vocalists: singer Andre Washington and rapper Raashan Ahmad, the leader on Fender Rhodes, guitarist Andrzej Gondek, bassist Michał Kapczuk and drummer Sebastian Kuchczyński. The album presents twelve original compositions, all by Wróblewski and arranged by him, with lyrics by him and Ahmad.

The music is a exactly what it promises to be, a Jazz-Pop Fusion with orchestral arrangements, based an excellent melodic themes, which sounds as American as American goes, the kind of stuff which usually gets nominated for Grammy over the pond. It is catchy, groovy, smooth and easy on the ear, but in this case it is also highly musical and truly excellently put together. If it proves anything, it is the fact that European composers and musicians can easily beat the Americans at their own game.

Except for a few instrumental soli, the music has very little to do with Jazz, which means that the Polish Jazz lost the talents of Wróblewski for a while, but personally I am quite convinced he will be back to his musical roots again. In the meantime he can pursue other goals and there is absolutely nothing wrong with this as long as the music is well done and does not deteriorate to the normal level of contemporary Pop, which is killing us mercilessly.

The orchestral parts are the real surprise of this album, ideally suited to the music and performed with great taste and skill. Such class of Pop instrumentation is almost completely absent from contemporary Pop music, probably because it is simply too expensive. But the album proves that a real orchestra can not be replaced by synthesizers. Overall this is a highly entertaining and classy Pop album with some Jazzy features and orchestral ornamentation, beautifully executed and accessible to a wide music loving audience, which should satisfy every true popular music connoisseur. Definitely worth investigating!

środa, 19 czerwca 2019

Kuba Więcek Trio - Multitasking (2019)

Kuba Więcek Trio

Kuba Więcek - alto saxophone, electronics
Michał Barański - bass, voice
Łukasz Żyta - drums, glockenspiel

Multitasking

PN 0190295475918



By Jędrzej Janicki

Kuba Więcek to duch niespokojny, który ochoczo i z pełnym przekonaniem angażuje się w różnorakie projekty artystyczne. Sekstet Kamila Piotrowicza, kwartet Daniela Toledo, zespół Emila Miszka czy swobodne improwizacje z Pianohooliganem – żadna muzyczna konfiguracja saksofoniście z Rybnika nie jest straszna. Moim zdaniem jednak zdecydowanie najciekawszym i najoryginalniejszym projektem Więcka pozostaje jego autorskie trio. Już na płycie "Another Raindrop" (2017) udowodnił, że wraz z ponadprzeciętną sekcją rytmiczną Barański-Żyta potrafi tworzyć skrajnie zaskakujące struktury. Nie inaczej jest w przypadku Multitasking – to kolejna porcja niezapomnianych niespodzianek.

Samo "Multitasking" (wydane tak jak poprzedniczka pod szyldem renomowanej serii Polish Jazz) zachwyca już oprawą graficzną. Nieco oldschoolowe zdjęcie Kuby w otoczeniu kolorowych kół to świetne przełamanie tradycji nowoczesną awangardą (wprawdzie przypomina on tu nieco Myszkę Miki, ale przecież nic w tym złego – to był naprawdę uroczy animowany stworek). Podobnym tropem (stylistycznym, zostawmy już Disneya na boku) zdawali się podążać również muzycy przy komponowaniu materiału na potrzeby tej płyty. Trio doskonale łączy w spójne całości „wyszczekaną” wręcz rytmiczność z rzewną melodyjnością. Co więcej, idealnie wyważone zostały proporcje między muzycznym eksperymentem a harmonijną całością. Pomimo swojej pozornej niedbałości wszystkie kompozycje Więcka bardzo ściśle podporządkowane są dominującej roli struktury utworu. Można odnieść wrażenie, że w przypadku tych kompozycji w pierwszej kolejności powstawało ich konceptualne rozplanowanie, a dopiero później wypełniane one były melodiami i konkretnymi aranżacjami. 

Otwierający płytę "SUGARboost" wiele mówi o liderze i stylistyce samej płyty. Tytuł stanowi odwołanie (choć jest możliwe, że ponosi mnie w tym miejscu fantazja i uprawiam klasyczną „nadinterpretację”) do kulinarnych fascynacji Kuby, o których sam zainteresowany tak chętnie opowiada. Już w pierwszych dźwiękach tego utworu słychać chropowatą barwę saksofonu, który w jakże kuszący sposób wprowadza nieco orientalną melodię, wokół której zbudowany jest całość. Konstrukcja to jednak nie byle jaka – oparta na poszatkowanej rytmice i bardzo mocno brzmiącej, jak na standardy jazzowe, pracy sekcji rytmicznej. Stopniowe przyspieszanie tempa i króciutkie solóweczki Kuby naprawdę przyprawić mogą o zawrót głowy. 

Wspaniale wypada również "Me & My Present Reason", którego początkowy fragment brzmi jak zagubiony utwór Radiohead. Zastosowanie nowoczesnej elektroniki wspaniale wzbogaca i ożywia nie tylko ten utwór, lecz także brzmienie całego albumu. "Niszczycielskie buldożery" (już sam tytuł lekko przeraża) to znakomita narracyjnie kompozycja o nieokreślonym nastroju z „wypluwanymi” dźwiękami saksofonu. Prawdziwym hitem (tak, hitem, który przy nieco innym aranżu królowałby w przeróżnych rozgłośniach radiowych) jest jednak nagrany wspólnie z Marcinem Maseckim "Jazz Robots". W moim odczuciu to prawdziwa kwintesencja sposobu rozumienia muzyki przez Więcka – coś z niczego, prościutkie dzwoneczki, które coraz bardziej hipnotyzują, łagodna sekcja i anielska wręcz partia Kuby. Potęga wyobraźni i minimum środków – tylko najwięksi pozwolić mogą sobie na taką muzyczną brawurę. Pod tym względem Kuba przypomina mi trochę Dave’a Brubecka. Obaj ci znakomici muzycy stworzyć potrafią wyjątkowe dzieła z kilku pozornie przypadkowych dźwięków.

Jest jeszcze jedna, na poły magiczna, cecha, która wybrzmiewa bardzo wyraziście przy obcowaniu z "Multitasking". Lekkość i niewymuszony luz. Swoboda, z jaką Kuba Więcek porusza się po wymyślnych i nieoczywistych strukturach, jest absolutnie zdumiewająca. Mimo tego jednak, trio Więcka zachowuje kliniczną wręcz precyzję w realizowaniu wizji lidera. Multitasking naprawdę nie ma słabego punktu – instrumentaliści-fachowcy, zaskakujące brzmienie i bardzo dobre kompozycje.

poniedziałek, 17 czerwca 2019

Doors Not Shut – Luty (2018)

Doors Not Shut

Wacław Zimpel - alto clarinet
Krzysztof Dys - piano
Ksawery Wójciński - double bass
Andrzej Święs - double bass
Krzysztof Szmańda - drums
Philip South - percussion

Luty



AUDIO CAVE 2018/013

By Adam Baruch

This is the debut album by the sextet Doors Not Shut, which comprises of five veteran Polish Jazz musicians: clarinetist Wacław Zimpel, pianist Krzysztof Dys, bassists Andrzej Święs and Ksawery Wójciński and drummer Krzysztof Szmańda. They are joined by Australian percussionist Philip South. The album presents ten original compositions by the sextet members, mostly co-composed by several of the musicians.

The concept of the sextet is pretty loosely conceived, since only Szmańda and South play on all the ten tracks, Swies plays on nine tracks, Dys plays on just three tracks and finally Zimpel and Wójciński play on five tracks. As a result the entire sextet does not play together on any of the tracks.

The music is an interesting amalgam of Ambient Music and Free Jazz, with strong World Music influences, especially on the rhythmic plane. The overall sound and approach are quite minimalist and the music mostly flows slowly, rarely displaying any strictly melodic contents. The bass pulsations (either electric or acoustic) and the ethnic/polyrhythmic drumming are the constant elements of the music, with the piano and clarinet being the only melodic anchors.

The entire concept definitely works well, displaying a lot of originality and fascination with rhythm, being quite unique in that area. The drummers get most of the exposure, followed by the bassists, with Dys and Zimpel adding spice and color to the proceedings, but not dominating the concept. The three quartet tracks with Dys are closest to Jazz, while the five tracks with Zimpel are Ambient Improvised Music which listeners familiar with other recordings by Zimpel should find quite recognizable. The remaining two tracks featuring only drums and percussion (with some vocal and spoken word ornamentation) are perhaps the roots of the music.

Overall this is a bold and highly innovative concept album, which offers originality and excellent musicianship, as well as intellectual challenge, which is often missing from less ambitious Jazz oriented recordings. This album is recommended for the more adventurous and open-minded listeners, who are ready to embrace new concepts. Although Zimpel plays only on half of the tracks, this album presents some of this most moving work, which is an absolute must to his followers. Highly recommended!

czwartek, 13 czerwca 2019

Jan Ptaszyn Wróblewski Sextet - Komeda. Moja Słodka Europejska Ojczyzna (2018)

Jan Ptaszyn Wróblewski Sextet 

Jan Ptaszyn Wróblewski – tenor saxophone
Henryk Miśkiewicz – alto saxophone
Robert Majewski – trumpet (CD1)
Łukasz Poprawski – soprano saxophone (CD2)
Wojciech Niedziela – piano
Sławomir Kurkiewicz – bass
Marcin Jahr - drums

Komeda. Moja Słodka Europejska Ojczyzna

PN 0190295700348 

By Krzysztof Komorek

Szczerze mówiąc, w pierwszym momencie mocno zdziwiła mnie zapowiedź wydania tego albumu. Podobnie jak wielu innych obserwatorów krajowej sceny jazzowej, nieco cierpiałem z racji nadmiaru komedowskich projektów (zwłaszcza tych średnio udanych) oraz wpychania za wszelką cenę dziedzictwa wybitnego kompozytora do kolejnych albumów. Zdumienie potęgowała osoba lidera, bowiem Jan Ptaszyn Wróblewski zawsze zdawał mi się osobą dokonującą przemyślanych wyborów artystycznych. Stąd może decyzja, by projektowi przyjrzeć się jednak uważniej. Decyzja ze wszech miar słuszna, bo sprawa nie okazała się wcale tak oczywista, jak wskazywałoby na to pierwsze wrażenie. I to z kilku równoprawnych powodów. 

Pierwszy z nich to nagrany materiał. Uznawany przez samego Komedę (jak wieść głosi) za najważniejsze dzieło życia, powstały w roku 1967 i wydany w Niemczech zbiór "Meine Süsse Europäische Heimat - Dichtung Und Jazz Aus Polen” – łączy polską poezję (wiersze m.in. Szymborskiej, Miłosza, Herberta, Ważyka czy Przerwy-Tetmajera przełożone na niemiecki przez Karla Dedeciusa) z polską muzyką. Nigdy jednak nie doszło do zarejestrowania czysto instrumentalnej wersji dzieła. Chociaż kilka muzycznych fragmentów płyty pojawiło się potem w zmienionej niekiedy formie na innych albumach Komedy – "Temat dla jednego, a wariacje dla drugiego świata" jest pierwowzorem "Nighttime Daytime Requiem", dobrze znane są "Litania" i "Po katastrofie".

Po drugie, płyta firmowa przez Ptaszyna Wróblewskiego nie jest owocem pochopnej decyzji. Pierwotnie całość przygotowywano do widowiska z udziałem Andrzeja Seweryna, recytującego wiersze. Spektakl zamykał w 2013 roku Letnią Akademię Jazzu organizowaną przez łódzki klub Wytwórnia. Jeszcze w trakcie prac zdecydowano się na opracowanie i nagranie wersji instrumentalnej. Doszło do tego dzień po koncercie, w tej samej sali, ale już bez udziału publiczności. Trzy lata później ową instrumentalną całość przedstawiono na Polish Jazz Fetsival w Tomaszowie Mazowieckim, a koncert ów także został nagrany. Materiał, jak widać, przeleżał nieco na półkach. Koniec końców w momencie finalizowania decyzji wydawniczych Jan Ptaszyn Wróblewski stanął przed koniecznością wyboru wersji, która miała się ukazać. Na szczęście dla nas, słuchaczy, decyzji tej nie udało mu się podjąć i do rąk publiczności trafił album dwupłytowy.

Program obu płyt jest wprawdzie dokładnie taki sam - różnicę stanowi jedynie zapowiedź lidera rozpoczynająca koncertową wersję – ale jak wspomniałem, możliwość posłuchania obu rejestracji jest niezwykle cenna. Przede wszystkim ze względu na odmienne składy, które wystąpiły przy każdej z okazji. W studyjnym nagraniu w sali Wytwórni w sekcji dętej zagrali Ptaszyn, Henryk Miśkiewicz oraz trębacz Robert Majewski. Podczas koncertu tego ostatniego zastąpił saksofonista Łukasz Poprawski, tworząc w ten sposób unikalne w odczytaniu Komedy saksofonowe trio tenoru, altu i sopranu. Obydwu części słucha się znakomicie. Każda z wersji przynosi solidną porcję znakomitej, nowoczesnej muzyki. Trudno nie pochwalić instrumentalistów – obok wspomnianych dęciaków, wyróżnia się jeszcze Wojciech Niedziela. Choć po prawdzie będzie to jedynie wskazanie pierwszych pośród równych w całym ansamblu.

Nad samą muzyką nie będę się tutaj więcej rozwodził. O twórczości Komedy pisano równie często, jak ją nagrywano. Ponadto dołączona do wydawnictwa książeczka zawiera między innymi obszerną analizę "Mojej słodkiej europejskiej ojczyzny" pióra Bogdana Chmury, do której odsyłam zainteresowanych. Warto wspomnieć, że opracowania kompozycji dokonał Ptaszyn na podstawie wydanych w Niemczech nagrań, wspomagając się jedynie oryginalnymi partyturami Komedy. Sam mogę jedynie "podbić" wyrażane zewsząd komplementy i zachwyty. Od pierwszego przesłuchania nie miałem wątpliwości, że to jedna z najważniejszych płyt roku 2018. Co potwierdziłem umieszczeniem albumu w moim Top 10 ubiegłych dwunastu miesięcy. Decyzję i dziś uważam ze wszech miar słuszną.

wtorek, 11 czerwca 2019

Garbowski/Cruz/Orins – Lines Of Flux (2018)

Garbowski/Cruz/Orins

Ivann Cruz - guitar
Maciej Garbowski - double bass
Peter Orins - drums

Lines Of Flux

IMP 002




By Adam Baruch

This is the debut album by the Improvised Music trio comprising of Polish bassist/composer Maciej Garbowski and French guitarist Ivann Cruz and drummer Peter Orins, but not the first recording which captures these three musicians together as they also recorded the "Rashomon Effect" album in a quartet setting five years earlier. The music was recorded at the Institute of Music Performance, a wonderfully unique space in Katowice, where Garbowski organizes many events, concerts and recordings; a place where music magic happens. The album presents twelve relatively short spontaneous improvisations, all credited to the three members of the trio.

In contrast to the above mentioned earlier album, the music captured here is completely improvised and offers almost none of the conventional points of reference – melody, harmony and rhythm – that most music listeners expect to find when faced by music. But people who extend their musical tolerance to accept unconventional music should find this album highly rewarding.

Improvised Music performed by more than one person is all about communication, be it the ability to exchange ideas with the other musicians in the ensemble and even better to engage the listeners in an intellectual dialog of instant questions and answers, when the music oscillates between the performers and the audience.

All these three musicians are of course veterans of the European Improvised Music scene and their inspired performances here are not in the least surprising. They all have many impressive recordings in their portfolios and the long lasting partnership between them obviously strengthens the ability to communicate when on stage.

Overall this is a delicate, contemplative piece of Improvised Music, which should satisfy the connoisseurs of the genre and shed more light on the musicians involved, as they surely deserve praise for their efforts. Of course this album again emphasizes the vigor of the Polish Improvised Music scene, which has little rivalry elsewhere.

sobota, 8 czerwca 2019

Ola Mońko – Wherever You Are (2018)

Ola Mońko

Ola Mońko - piano
Jerzy Małek - trumpet
Maciej Sikała - tenor saxophone
Michał Barański - bass
Eric Allen - drums

Wherever You Are

SOLITON 846


By Adam Baruch

This is the debut album by Polish pianist/composer Ola Mońko, recorded in a quintet setting with trumpeter Jerzy Małek, saxophonist Maciej Sikała, bassist Michał Barański and American (resident in Poland and married to Monko) drummer Eric Allen. The album presents nine compositions, eight of which are originals composed by Mońko and one is a standard, all of which were arranged by Monko. The album offers a warm clear sound, which fondly resembles the famous Blue Note Records sound created by the legendary Rudy Van Gelder.

The music sits comfortably within contemporary mainstream Jazz, which is not surprising considering that Mońko spent thirteen years living and playing Jazz in the US, where she was exposed to what the best American Jazz has to offer. Her compositions are all well built and offer solid melodies and coherent harmonic structures, which results in them sounding as good as any Jazz standard played today.

All the members of the quintet are veteran players with years of experience behind them and as the result the music flows smoothly and elegantly from one tune to another and the album seems to be over in a flash. All three soloists contribute inspired solo parts and the rhythm section keeps the music streaming in an amicable fashion.

Overall although not innovative as far as the Jazz idiom is concerned, this album offers splendid mainstream Jazz experience and presents an excellent collection of original tunes, which prove that the Polish Jazz musicians can play American mainstream as well as their counterparts across the pond and compose wonderful heartfelt tunes. For mainstream Jazz lovers this album is a gem from start to finish and a most pleasant listening experience. Congratulations go to Mońko for finally making her statement, hopefully only the first of many. Go Girl!

czwartek, 6 czerwca 2019

Petera Sextet - Flashover (2019)

Petera Sextet

Dariusz Petera - piano
Maciej "Kocin" Kociński - tenor saxophone
Emil Miszk - trumpet
Krzysztof Lenczowski - cello
Andrzej Święs - double bass
Krzysztof Szmańda - drums

Flashover


REQUIEM/LYDIAN 2019/4

By Adam Baruch

This is the debut album as a leader by Polish Jazz pianist/composer Dariusz Petera recorded in a sextet setting with some of the top Polish Jazz musicians: trumpeter Emil Miszk, saxophonist Maciej Kociński, cellist Krzysztof Lenczowski, bassist Andrzej Święs and drummer Krzysztof Szmańda. The album presents ten original compositions, all by Petra. The music was recorded at the excellent RecPublica Studios and offers a superb sound quality. It also offers a highly aesthetic packaging.

The music is a wonderful example of contemporary Polish/European Jazz, which combines melodic themes with open structures, which enable the music to spread freely in many different directions not being limited by traditional Jazz pre-conceptions, resulting in many unexpected manifestations of the compositional palette. Petera certainly arises as a new talent on the local Jazz scene and the fact that the last time he took part in recording an album happened six years ago is very intriguing. But the long wait was certainly worthwhile, as the compositions on this album are all perfectly rounded and coherent, mature and most importantly present unique personal stylistic idiosyncrasies, characterized by the dominant role of the rhythmic pulse, which stands on the same level as the melodic and harmonic contents.

The performances are all absolutely stellar, which of course is hardly surprising. Kociński, Święs and Szmańda, who together with Krzysztof Dys at the piano played together for many years as the sublime Soundcheck quartet, one of my favorite Polish Jazz ensembles which sadly dropped off the horizon, are of course Masters of the trade. Lenczowski, who made a spectacular career with the Atom String Quartet and recorded superb solo albums, is a Superstar. And finally Miszk, who is the most in demand young generation upcoming Polish Jazz trumpeter. In short Petera might have as well called this ensemble All Stars. Of course Petera also plays excellently, but respectfully shares the spotlight more or less evenly with the rest of the sextet members.

Overall this album is undoubtedly a notable event on the Polish Jazz scene, especially in view of the incredibly high competition that scene generates. It is also a splendid debut effort, which hopefully will be followed by many similar achievements of the same significance and Artistic scale. Well done indeed!

wtorek, 4 czerwca 2019

Tomasz Dąbrowski/Jacek Mazurkiewicz - Basement Music (2018)

Tomasz Dąbrowski/Jacek Mazurkiewicz

Tomasz Dąbrowski - trumpet, mutes
Jacek Mazurkiewicz - contrabass, electronics

Basement Music

MULTIKULTI MPI 040


By Adam Baruch

This is the debut album by the Polish Improvised Music duo comprising of trumpeter Tomasz Dąbrowski and bassist Jacek Mazurkiewicz. The album presents seven compositions, all co-credited to both participants.

Both Dąbrowski and Mazurkiewicz are very prolific musicians who released quite a few albums on various labels, and it is a bit difficult to follow their rich output, especially in view of the incredible number of albums released on the Polish scene year after year. Mazurkiewicz released a couple of excellent albums with another young Polish trumpeter Wojciech Jachna, so playing with a trumpet is certainly not unfamiliar to him. Dąbrowski, who recorded dozens of albums in many different musical environments, proved that he can handle virtually anything. Therefore it is not surprising that their collaboration on this album works smoothly and effectively.

As with all Improvised Music the most important test is if the music makes sense in recorded form. Improvised Music almost always makes some kind of sense live, as it is able to express the mutual relationship between the musicians and the listeners in the audience, but when captured on record it has to make sense to a random listener, who does not hear the musicians playing live and the sound captured on the album is his only source of cerebral information.

Thanks to the incredible versatility of Dąbrowski, who can create a myriad of sounds and moods on his trumpet, and the clever usage of electronics Mazurkiewicz employs in addition to his imaginative bass playing, this music works in its stand-alone recorded version and constitutes an interesting aesthetic experience to the listener, presenting a very varied and fascinating musical adventure.

Of course a priori this music appeals to a tiny minority within the minority of Jazz listeners, who are open minded enough to even try and listen to Improvised Music to start with. One has to admire the musicians who consistently tread on this treacherous path against all odds, disregarding popular trends and often facing open animosity not only from ignorant listeners, but even from other musicians. Admittedly not for everybody, this album offers some fascinating Improvised Music, which is as good as Improvised Music gets. Certainly worth investigating!

niedziela, 2 czerwca 2019

Ignacy Jan Wiśniewski + Kamil Dominiak – Kantata Jazzowa (2018)

Ignacy Jan Wiśniewski + Kamil Dominiak

Ignacy Jan Wiśniewski - piano
Adam Żuchowski - double bass
Paweł Osicki - drums
Kamil Dominiak - vocals

Kantata Jazzowa

MOOD AND WOOD 0011


By Adam Baruch

This is the second album by Polish Jazz pianist/composer Ignacy Jan Wiśniewski, recorded with the same trio he used to record his debut, which includes bassist Adam Żuchowski and drummer Paweł Osicki. In addition the album features also vocalist Kamil Dominiak. Together they present eight "songs", all composed by Wiśniewski to the lyrics written specifically for this project by Polish Poet Michał Rusinek. The entire song cycle is called a "Jazz Cantata" and of course firmly belongs to the marvelous Polish Jazz & Poetry tradition. The album was beautifully recorded at the now legendary Monochrom Studio and engineered by Ignacy Gruszecki.

The music presents an ambitious amalgam of cross-genre modern Jazz, with roots in contemporary Classical music, melodic mainstream Jazz and Avant-Garde improvisation, all tastefully put together with the lyrics, creating an impressive and powerful statement. Wiśniewski, who concentrates mainly on composing music for theatre, has definitely a very strong theatrical "streak" as a composer, which comes to full bloom herein.

The music is wonderfully executed, both on the instrumental and the vocal layers. Dominiak, who is not a Jazz singer, stands up to the challenge with flying colors, using his vocal abilities and more importantly theatrical expressionism to the max. The piano trio offers some excellent instrumental passages, shifting between melodic/rhythmic statements and Free Improvised moments with grace and elegance. The album offers a perfect balance between the instrumental and vocal contents, without one or the other being dominant, which is a rare quality in such projects.

The poetry, which sadly is only accessible to native Polish speakers, is a wonderful example of the thriving contemporary Polish Poetry scene. Rusinek (well-known as the private secretary of the great Polish Poetess Wisława Szymborska) is an accomplished writer/translator/poet and his brilliant plays on words are a true delight. Overall this is another valuable addition to the Polish Jazz & Poetry legacy, which is being kept alive by the new generation of Polish Jazz composers/musicians, with the same passion and dedication as that of the pioneers of the genre six decades earlier. Definitely highly recommended!