Pages

środa, 16 czerwca 2021

Silberman/Gawęda - Non-Simultaneous Double Squeeze (2021)

Silberman/Gawęda

Mateusz Gawęda - piano, synth
Łukasz Stworzewicz - drums

Non-Simultaneous Double Squeeze

PRIVATE EDITION 2021



By Jędrzej Janicki

Przymus podwójny niejednoznaczny - to karkołomnie brzmiące pojęcie w nomenklaturze brydżowej oznacza specyficzną sytuację, w której obaj obrońcy pozostają w przymusie. Czy panowie Stworzewicz i Gawęda pozostawali w jakimś przymusie psychologicznym? Tego nie wiem i prawdę mówiąc nie mam zamiaru nad tym akurat się zastanawiać. Wszak o wiele ciekawszym zajęciem jest wsłuchanie się w ich wspólną płytę zatytułowaną właśnie "Non-Simultaneous Double Squeeze".

Zarówno perkusista Łukasz Stworzewicz, jak i pianista Mateusz Gawęda to postaci bardzo dobrze znane w świecie polskiego jazzu/improwizacji. Pierwszy z nich to lider efemerycznego Silberman Quartet (ich płyta "Asanisimasa" to dla mnie jedno z najciekawszych wydawnictw ostatnich lat), a drugi z powodzeniem prowadzi chociażby swoje autorskie trio. Ich muzyczne spotkanie zaowocowało powstaniem dźwięków nieoczywistych, głęboko przemyślanych i bardzo spójnych.

Wspólnie tworzona przez obydwu muzyka ma w sobie jeden charakterystyczny i specyficzny rys. Kolejne pojawiające się dźwięki są bezpośrednim następstwem tych poprzednich - odnoszę wrażenie, że strukturalnie dopełniają się one wzajemnie. Nie ma to jednak absolutnie nic wspólnego z banalną przewidywalnością. Przeciwnie - każda struktura jest bodźcem do tworzenia kolejnych, ściśle jednak sprzężonych z tymi, które już wysłuchaliśmy. Efekt ten dość łatwo osiągnąć jest np. w muzyce bluesowej (tam sekwencja akordów bardzo często jest z góry ściśle określona), jednak wykreowanie tego poczucia pełni bezpieczeństwa i bezwarunkowej akceptacji toku narracji na gruncie, co by nie mówić, kreatywnej muzyki improwizowanej jest nie lada osiągnięciem.

Kompozycyjnie płyta stoi po prostu na mistrzowskim poziomie. Bardzo ciekawie brzmieniowo wypadają fragmenty, w których panowie skręcają w stronę muzyki elektronicznej, a Gawęda zamienia fortepian na syntezatory. Chociażby w tytułowym utworze duet dzięki tym manewrom sięga po stylistykę iście psychodelicznego soundtracku, mocno przyprawionego ambientowymi akcentami. Elektroniczne harce najpełniej wybrzmiewają jednak w utworze "Nino", w którego środkowej części krzyżuje się jazz, funk, rock i bliżej niezidentyfikowany kwasowy odlot.

To jest tak naprawdę album o przełamywaniu tytułowych przymusów. Duet brawurowo i nieco bezczelnie (lecz w pozytywnym tego słowa znaczeniu) "rozpycha" możliwości poszczególnych instrumentów i poszerza granice struktur improwizacji. "Non-Simultaneous Double Squeeze" pozostaje jednak przy tym strukturą niehermetyczną, która nie przekracza cienkiej granicy rozróżniającej eksperyment twórczy od takiego, który jest po prostu nudny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz