Pages

środa, 5 kwietnia 2023

Kasia Pietrzko Trio – Norwid (2022)

Kasia Pietrzko Trio

Kasia Pietrzko - fortepian, kompozycje, wybór tekstów
Maciej Kądziela - saksofon altowy i sopranowy, kompozycje, wybór tekstów
Andrzej Święs - kontrabas
Piotr Budniak - perkusja
Andrzej Chyra – recytacje

"Norwid" (2022)

Wydawca: Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, seria płytowa Polish Romantic Jazz


Autor tekstu: Mateusz Chorążewicz

Korzystanie z dobrodziejstw polskiej poezji i literatury we współczesnym jazzie jest już właściwie na porządku dziennym. Dość wspomnieć o mocno rozchwytywanym w zeszłym roku Witkacym.

Teraz na warsztat trafił Cyprian Kamil Norwid, a to za sprawą tria Kasi Pietrzko. Poza liderką na fortepianie usłyszymy tu Andrzeja Święsa na kontrabasie oraz Piotra Budniaka na perkusji. Skład poszerzyli Maciek Kądziela na saksofonach i Andrzej Chyra odpowiedzialny za recytacje.

Nagrań albumu dokonano w grudniu 2021 w Cavatina Studio, a wiersze zarejestrowano w maju 2022 w Studio Teatru Polskiego Radia w Warszawie.

Mamy tu do czynienia de facto z dwiema odrębnymi płaszczyznami – recytacje Andrzeja Chyry przeplatane są kompozycjami Kasi Pietrzko i Maćka Kądzieli. Artyści często sięgają po tzw. ad libitum. Puls, nawet jeśli się pojawia, najczęściej jest wyczuwalny podskórnie. Trzeba przyznać, że dość dobrze oddaje to charakter poezji Norwida, która często jest nieokreślona, a jej interpretatorzy do tej pory spierają się o znaczenie wielu jego utworów.

Zatem w kontekście współistnienia na płycie Norwid współczesnego jazzu oraz poezji okresu romantyzmu spójność została zachowana. Całość tworzy bardzo dojrzałe dzieło ponad muzyczne.

Pewnym mankamentem jest natomiast spójność zespołu. Andrzej Święs i Piotr Budniak sprawiają wrażenie sidemenów, a nie członków regularnego tria Kasi Pietrzko. Choć generalnie muzycy dobrze się rozumieją, to fortepian liderki oraz saksofony Maćka Kądzieli zauważalnie wyróżniają się na tle całości. Odnosi się wrażenie, że saksofon i fortepian wiąże silniejsza więź niż ma to miejsce w przypadku reszty zespołu.

Podsumowując, Norwid to album dość udany. Pomimo dużej ilości podobnych inicjatyw w ostatnim czasie, muzykom udało się znaleźć drogę do tego, by na tle reszty projektów się wyróżnić. Muzyki słucha się dobrze, kompozycje są przemyślane, a zastosowane środki stylistyczne sprawiają, że album jest urozmaicony. Ucho z ciekawością podąża za wierszami, by następnie przejść do muzyki poszukując wspólnej więzi między oboma dziełami. Polska młoda scena jazzowa nadal ma się dobrze i brnie do przodu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz