Pages

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Sławek Jaskułke - Sea (2014)

Sławek Jaskułke

Sławek Jaskułke - piano

Sea

Mayartpro 2014






By Robert Ratajczak (LongPlay)

Po doskonałym projekcie DuoDram zrealizowanym wraz z Piotrem Wyleżołem (albumy ''DuoDram'', 2011 i niskonakładowy ''Duodram Lalala koncert'', 2012), nasz wyśmienity pianista jazzowy i kompozytor muzyki fortepianowej, orkiestrowej, teatralnej i filmowej - Sławek Jaskułke proponuje kolejny po doskonałej płycie ''Moments'' (2013) album w konwencji solo piano.

Bardzo czekałem na ten album, mając wciąż jeszcze w uszach klimatyczne i nasycone subtelnym pięknem kompozycje z poprzedniej płyty i zdecydowanie nie rozczarowałem się. Sławek Jaskułke obdarzony niewyobrażalną wrażliwością muzyczną i dysponujący wręcz zachwycającą techniką, mimo wielu sukcesów, jakie stały się jego udziałem (że wymienię choćby gorąco przyjmowane występy na takich scenach, jak: nowojorska Carnegie Hall, Symphony Hall w Chicago czy solowy koncert w słynnych paryskich Ogrodach Luksemburskich), pozostaje wierny idei tworzenia muzyki zgodnej z własnym pojmowaniem dźwiękowego piękna. Nie podejmuje się transkrypcji utworów mogących trafić do szerszego grona odbiorców, gdyż wie doskonale, iż od lat ma grono zaprzysiężonych fanów, którzy kochają Jego Muzykę, i po prostu robi swoje. A robi to doskonale, w właściwy tylko sobie magiczny sposób, czego dowodem jest album ''Sea'', będący rodzajem częściowo improwizowanej suity ukazującej istotę morza. 


Podobnie jak morze, tak i muzyka, jakiej słuchamy z tego niepozornie wydanego krążka, pełna jest głębi i niemożliwa do całkowitego ogarnięcia i uchwycenia w jednej chwili. Rozległa, nieprzemierzona, ujmująca spokojem w jednej chwili, w innej: ukazująca swe bardziej chimeryczne oblicze. Muzyka z jednej strony minimalistyczna i oszczędna w środkach, z drugiej: zaskakująca potęgą oddziaływania i przekazu. Taki efekt, jaki uzyskuje niejednokrotnie duży zespół czy nawet orkiestra, Sławkowi udaje się osiągnąć samodzielnie przy pomocy strun uderzanych młoteczkami 88 klawiszy.

Fakt, iż życie artysty od zawsze nieodłącznie związane jest z Morzem Bałtyckim, nad którym się urodził i wychował, niewątpliwie wpływa na wyjątkowo silne inspiracje, jakim uległ pianista pracując nad suitą. Sławek serwuje nam pod postacią ''Sea''wyjątkowe dzieło, którego siła polega na klimacie budowanym zarówno dźwiękami, jak i ciszą.

Kontemplacyjny charakter wszystkich pięciu części utworu sprawia, iż jeśli w odpowiednim nastroju uda nam się zagłębić w muzykę - zostajemy niemal przez nią wchłonięci, a otaczająca nas przestrzeń dźwiękowa staje się środowiskiem, z jakiego nie chcemy się wyzwolić.

Sławkowi Jaskułke udało się po raz kolejny stworzyć prawdziwe dzieło na poziomie nieosiągalnym dla większości pianistów. Wyjątkowy nastrój, płynność i dbałość o każdy dźwiękowy detal sprawiają, iż nie można się od tej płyty oderwać. Zbędne są tu jakiekolwiek elektroniczne efekty szumu fal itp., mogące podkreślić przekaz albumu. Ta muzyka jest morzem. Płyta trwa niespełna 38 minut - wystarczy. I tak włączę ją ponownie, i jeszcze raz.. i znowu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz