Pages

czwartek, 28 stycznia 2016

Pink Freud - Pink Freud Plays Autechre (2016)

Pink Freud

Adam Milwiw Baron - trumpet, electronics
Karol Gola - baritone saxophone
Wojtek Mazolewski - bass guitar
Rafał Klimczuk - drums

Pink Freud Plays Autechre

MYSTCD294


By Bartosz Nowicki

W końcu jest. Po długich oczekiwaniach płyta Pink Freud z coverami Autechre trafiła do słuchaczy. Próbowano wydać tę płytę za granicą w Warp Rec. - matczynej wytwórni legendarnego duetu z Rochdale, niestety ambitne plany zespołu spaliły na panewce. Fakt ten może wydawać się rozczarowujący, gdyż artystyczna strona tego przedsięwzięcia jest wielce udana.

Idea nagrania w jazzowych wersjach kompozycji gigantów elektroniki i idm pojawiła się już na płycie "Monster Of Jazz" (2010), na której to figurowała aranżacja utworu "Goz Quarter", dość skromna i oszczędna wobec finalnej wersji zamieszczonej na "Pink Freud Plays Autechre". Pięć lat dzielące album "Monster Of Jazz" od koncertu w katowickiej Hipnozie, gdzie zarejestrowano materiał nowej płyty, to czas, który pozwolił członkom zespołu dokładnie przestudiować materiał źródłowy, mozolnie go ogrywając, wydobyć z niego esencję i przełożyć na pinkfreud'owski język przebojowego free. 

Tylko z pozoru koncept nagrania coverów ikony eksperymentalnej elektroniki mógł wydawać się karkołomny. Gdyby członkowie Pink Freud zdecydowali się podejść odtwórczo do ostatnich nagrań Autechre, stanęliby przed wielce ryzykownym zadaniem. Mocno wyabstrahowane kompozycje Brytyjczyków wydane po 2010, to już niezwykle zawiłe konstrukcje, oparte w głównej mierze na bezkompromisowej dominacji warstwy rytmicznej; mocnych, połamanych uderzeniach, nierównych mutujących się pętlach i chropowatym, tępym brzmieniu. Tymczasem Gdańszczanie zdecydowali się zreinterpretować najbardziej melodyjny etap w twórczości Autechre, przypadający na lata 90., gdzie wyrazista rytmika została uładzona melancholią ambientowych pasaży.

Właśnie klasyczne idm'owe melodie duetu Rob Brown - Sean Booth wyznaczają na "Pink Freud Plays Autechre" partyturę dla sekcji dętej (trąbki Adama Milwiw-Barona i saksofonu Karola Goli). Pracująca z regularnością automatu perkusyjnego, wyrazista sekcja rytmiczna Mazolewski - Klimczuk dyktuje zręby kompozycji, zaś syntezator (zgaduję, że jest to Minimoog Voyager?) obsługiwany przez Adama Milwiw-Barona, swoim niskim pomrukiem dodaje pożądanej gęstości i masywności. Obecność klawiszy wydaje się wprost niezbędna dla tej płyty. Pozwala muzykom podeprzeć swoje artykulacje na solidnym basowym fundamencie i stanowi wymierną przeciwwagę dla charyzmatycznych dęciaków.

"Pink Freud Plays Autechre" nie jest zwyczajną transkrypcją materiału źródłowego. Gdańszczanie podeszli do oryginałów twórczo i z animuszem. O powodzeniu eksperymentu zaważyło przede wszystkim skrócenie oryginalnych kompozycji, co wpłynęło na zwiększenie dynamiki utworów i przykuło uwagę do wątków melodycznych. Sięgając po nagrania Autechre, Pink Freud zmodyfikował konceptualną, abstrakcyjną formułę duetu w przebojowy repertuar. Kwartet z maszynową precyzją podąża od konkretu do konkretu, nie pozwalając sobie na rozprężające impresje. Mamy zatem do czynienia z materiałem, który pod względem formalnego rygoru przejawia wszelkie znamiona produkcji studyjnej. Okoliczności nagrania materiału zdradza dopiero zarejestrowany aplauz publiczności, zaś w warstwie wykonawczej charyzma i wigor instrumentalistów.

Interpretacja ikonicznych kompozycji duetu Autechre w wykonaniu Pink Freud imponuje monumentalnością brzmień i aranżacji, zdyscyplinowaną formą, profesjonalizmem wykonawczym i błyskotliwym przełożeniem elektroniki na jazzową modłę. "Pink Freud Plays Autechre" jest przy tym materiałem cholernie przebojowym, zyskującym z każdym kolejnym przesłuchaniem. Nie zniechęci purystów wiernych stylistyce oryginalnego Autechre, choć swą przebojowością może zmylić tych, którzy z twórczością duetu nie mieli wcześniej do czynienia.

2 komentarze:

  1. Hmmmmmmm.
    Jako ultra fanatyk (A) z lat 90-tych mogę napisać tylko - Słabo jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego nie ukazał się mój poprzedni komentarz ?

    OdpowiedzUsuń