Pages

środa, 1 lutego 2017

Moonbow - When The Sleeping Fish Turn Red And The Skies Start To Ring In C Major I Will Follow You Till The End (2016)

Moonbow

Danielle Dahl - alto saxophone
Maciej Kądziela - alto saxophone
Mads Egetoft - tenor saxophone
Lucas Leidinger - piano
Anton Jansson - guitar
Tomo Jacobson - double bass
Kresten Osgood – drums




When The Sleeping Fish Turn Red And The Skies Start To Ring In C Major I Will Follow You Till The End

ILK 264

By Krzysztof Komorek

Do przesłuchiwania debiutanckiej płyty septetu Moonbow przystępowałem z entuzjazmem, mając jeszcze w pamięci niezłą i poznaną niewiele wcześniej płytę kwartetu Mount Meander, w którym, podobnie jak w Moonbow, znaczącą rolę odgrywa zamieszkały w Kopenhadze polski kontrabasista Tomo Jacobson. Polski jazzowy desant w Danii ma się bardzo dobrze i wykluwające się tam produkcje gwarantują niezmiennie wysoką jakość doznań. Poza Jacobsonem, który jest autorem wszystkich kompozycji na płycie, w składzie międzynarodowego septetu znajdziemy inne intrygujące nazwiska: norweską awanagradową saksofonistkę Danielle Dahl, uznanego polskiego alcistę Macieja Kądzielę, grającego na tenorze Madsa Egetofta, niemieckiego pianistę Lucasa Leidingera, szwedzkiego gitarzystę Antona Janssona czy perkusistę Krestena Osgooda. 

Moonbow zakładają sobie granie "freedom music", dźwięków pełnych energii, ekstatycznych, zaskakujących i niezapomnianych. Omawiana tu płyta - której tytułu, z konieczności zmieszczenia w recenzji także innych informacji, nie przytoczę - przyjętą wcześniej definicję wypełnia. Niecałe czterdzieści minut muzyki charakteryzuje się niewątpliwym nieskrępowaniem i artystyczną swobodą. Sześć utworów układa się w suitę, co sugerują już nazwy poszczególnych kompozycji, wyjęte z tytułu całego albumu. Niezaprzeczalny atut całości stanowią płynne przejścia pomiędzy kolejnymi nagraniami oraz powtarzalne elementy w większości z nich, w postaci finałowych solówek perkusji, fortepianu, saksofonu i gitary. 

Radosna i odprężająca to płyta. Mnie najbardziej zafascynowały sola w wykonaniu Antona Janssona. Ten muzyk to dla mnie zdumiewające i niezwykle cieszące ucho odkrycie. Zapamiętam także melodyjne fragmenty w "Fish" i "The End" oraz monumentalne, bigbandowe zakończenie tego ostatniego utworu i całej płyty. Dodam, że zwolennicy muzyki improwizowanej również powinni być usatysfakcjonowani licznymi fragmentami free. Ciekawostką jest dołączona do płyty rekomendacja od legendarnego nowojorskiego kontrabasisty Williama Parkera, wyrażona w formie poematu, napisanego po pierwszym przesłuchaniu albumu. Warto będzie, w moim przekonaniu, uważnie obserwować, czy księżycowa tęcza znów pojawi się na muzycznym nieboskłonie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz