Pages

sobota, 28 października 2017

Kasia Pietrzko Trio - Forthright Stories (2017)

Kasia Pietrzko Trio

Kasia Pietrzko - piano
Corcoran Holt - double bass
Piotr Budniak - drums
Julia Kotarba - cello

Forthright Stories

KPTCD01



By Krzysztof Komorek

Byłem ciekaw tej płyty od wiosennego koncertu tria. Koncertu zagranego w nieco innym składzie, niż pojawił się na albumie. Jednakże pianistce partnerują muzycznie – na żywo i w studiu – tak dobrzy zawodnicy, że o jakąkolwiek zmianę jakości nie ma się co martwić. W marcowej sesji nagraniowej w Monochrom Studio, obok grającego z Kasią Pietrzko już od dłuższego czasu perkusisty Piotra Budniaka, wziął gościnny udział nowojorski kontrabasista Corcoran Holt, znany ze współpracy między innymi z Kenny’m Garrettem czy Javonem Jacksonem. 

Usłyszane przeze mnie kilka miesięcy wcześniej na żywo utwory znalazły się także na "Forthright Stories". Wydawnictwo w pięćdziesięciu trzech minutach mieści dziewięć nagrań, w tym szóstkę dłuższych kompozycji, wszystkie autorstwa Kasi Pietrzko. Porywające, pełne pasji i emocji "Brown", "Passaic Avenue", "Half A Year", "Intimacy", no i przede wszystkim "Zielone Oczy Grafitowe" z wiolonczelowym wprowadzeniem Julii Kotarby. 

Całość dopełniają trzy krótkie interludia: 40-sekundowe, dynamiczne zespołowe "During", zagrane solo przez Piotra Budniaka "Episode I" i kontrabasowy "Episode II" Corcorana Holta. Znajdziemy na płycie także "Episode III" z udziałem samego fortepianu. Dłuższy, trwający nieco ponad sześć minut, z wybrzmiewającymi mehldauowskimi echami oraz fantastycznym zakończeniem. Nie znam karierowych planów i zamierzeń artystki, ale ta kompozycja jest dla mnie przepowiednią tego, że ewentualna, przyszła solowa płyta Kasi Pietrzko zatrzęsie kiedyś potężnie jazzowym światem. 

Zdarzają się albumy niezłe, które jednak znikają z mego horyzontu przysłonięte jeszcze lepszymi. Są i takie, do których staram się z lepszym bądź gorszym skutkiem ciągle wracać. "Forthright Stories" należy do jeszcze innej, wyjątkowej i rzadkiej kategorii: to płyta, która zmonopolizowała moje muzyczne otoczenie na dłuższy czas. Nadal mam ją pod ręką i regularnie słucham, bo nie sposób się od tej muzyki oderwać, odłożyć ją na bok. Taki debiut, taka płyta nie zdarzają się często.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz