Pages

poniedziałek, 16 października 2017

Wojciech Pulcyn - Tribute To Charlie Haden (2017)

Wojciech Pulcyn

Tomasz Dąbrowski - trumpet
Mateusz Śliwa - tenor saxophone
Kuba Stankiewicz - piano
Grażyna Auguścik - vocal
Piotr Pulcyn - cello
Wojciech Pulcyn - double bass
Sebastian Frankiewicz - drums

Tribute To Charlie Haden


FOR TUNE 0125

By Jędrzej Janicki

Płyty typu "Tribute To..." z reguły napawają mnie daleko posuniętą podejrzliwością, czy twórcy takiego projektu nie chcą, żerując na czyjejś legendzie, osiągnąć komercyjny sukces. Z podobnym nastawieniem podszedłem do albumu "Tribute To Charlie Haden" kontrabasisty Wojciecha Pulcyna. Z dużą radością po raz kolejny przyjąłem fakt, iż w świecie muzycznym budowanie jakichkolwiek "niezawodnych reguł" mija się z celem. Wydawnictwo Pulcyna przywraca mi bowiem nadzieję w tego typu muzyczne przedsięwzięcia. 

Sam Wojciech Pulcyn to postać uznana w jazzowym świecie, od ponad 20 lat regularnie uczestniczy w sesjach nagraniowych wielu gwiazd polskiego jazzu (współpracował chociażby z Ewą Bem, Janem "Ptaszynem" Wróblewskim czy Michałem Urbaniakiem). Tym bardziej może dziwić fakt, że "Tribute To Charlie Haden" to jego debiutancka płyta. Nagrana została na żywo podczas zeszłorocznego festiwalu Jazz Jamboree, a otwiera ją solowy popis Pulcyna grającego legendarną kompozycję "Lonely Woman", będący swego rodzaju hołdem złożonym mistrzowi. Jak podkreśla muzyk, aspektem, który odróżnia sposób budowania solówek przez Haden od innych wielkich tego instrumentu, jest pewnego rodzaju oszczędność w doborze dźwięków i podporządkowanie każdej nuty melodii. We wspaniałym stylu udaje się Pulcynowi osiągnąć właśnie taki efekt. 

Do Pulcyna dołącząją różni muzycy, formując raz po raz coraz to inne składy. Na scenie pojawiają się takie tuzy jak Kuba Stankiewicz, Grażyna Auguścik, a nawet ośmioletni Piotrek Pulcyn grający na wiolonczeli. Wspaniale wypadają młodsi: Tomasz Dąbrowski (trąbka) i Mateusz Śliwa (saksofon). Ich wzajemne przeplatanie nostalgicznych linii z free jazzowym szaleństwem (czego dobitnym przykładem "Broken Shadows") przyprawia o ciarki. W kompozycji "For Turiya" słychać, że Wojciech Pulcyn to miłośnik nie tylko Charlie'ego Hadena, ale też innego mistrza kontrabasu - Charlesa Mingusa. Dla mnie najciekawszym jednak fragmentem płyty pozostaje "Sandino", którego początkowy nastrój w stylu piosenek Mieczysława Fogga czy Tadeusza Faliszewskiego pięknie przeistacza się w brzmienie rozimprowizowanego big bandu. 

"Tribute To Charlie Haden" to o wiele więcej niż laurka wystawiona temu wybitnemu muzykowi. Jego kompozycje posłużyły tutaj tylko jako kanwa do zaprezentowania wrażliwości i umiejętności Wojciecha Pulcyna. To rozwinięcie myśli Hadena, które w żadnym wypadku nie narusza DNA jego muzyki. Jedno jest pewne - Charlie Haden z takiej płyty byłby niewątpliwie dumny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz