Pages

niedziela, 2 września 2018

Piotr Schmidt Quartet - Saxesful (2018)

Piotr Schmidt Quartet

Piotr Schmidt - trumpet
Jan Ptaszyn Wróblewski - saxophone
Zbigniew Namysłowski - saxophone
Henryk Miśkiewicz - saxophone
Piotr Baron - saxophone
Maciej Sikała - saxophone
Adam Wendt - saxophone
Grzech Piotrowski - saxophone

Wojciech Niedziela - piano
Maciej Garbowski - double bass
Krzysztof Gradziuk - drums

Saxesful

SJ 032

By Jędrzej Janicki

Dziesiąta autorska płyta w dziesiątą rocznicę muzycznej aktywności to doskonały powód do świętowania. Z podobnego założenia wychodzi trębacz Piotr Schmidt, którego album "Saxesful" jest swego rodzaju ukoronowaniem dotychczasowej kariery. Schmidt znany jest głównie jako znakomity trębacz, natomiast jego niespełnioną miłością pozostaje saksofon. Nic więc dziwnego, ze do swojego ostatniego projektu zaprosił absolutną czołówkę polskich saksofonistów. Efektem pracy tak zacnego grona jest naprawdę udany album.

Owe sławy polskiego saksofonu jazzowego, które wzięły udział w nagraniu płyty, to Henryk Miśkiewicz, Jan Ptaszyn Wróblewski, Zbigniew Namysłowski, Maciej Sikała, Piotr Baron, Grzech Piotrowski i Adam Wendt. Trudno wyobrazić sobie jakikolwiek podręcznik do historii polskiego jazzu, w którym te nazwiska nie byłyby wymienione, co podkreśla tylko jak dużym szacunkiem i uznaniem darzony jest Schmidt w muzycznym środowisku. Sukcesu tak dużego przedsięwzięcia nie byłoby jednak bez trzech muzyków, którzy uzupełniają skład "podstawowego" kwartetu Schmidta. Trojkę tę stanowi pianista Wojciech Niedziela (wieloletni muzyczny kompan Schmidta – panowie stworzyli wspólnie chociażby kameralną płytę "Dark Morning") oraz kontrabasista Maciej Garbowski i perkusista Krzysztof Gradziuk, czyli fundamenty genialnego tria RGG.

Całe "Saxesful" zdominowane jest przez eleganckie interpretacje klasycznych utworów muzyki jazzowej, mieszczące się raczej w jej głównym, mainstreamowym nurcie. Rzecz jasna, nie jest to zarzut, wszak nie każda płyta musi być rewolucyjnym eksperymentem. To wyważone granie, w którym bardzo dużo przestrzeni otrzymują zaproszeni goście. Fantastycznie wypada nestor polskiej muzyki Jan Ptaszyn Wróblewski w utworze "You Don’t Know What Love Is", jazzowym standardzie, po którego bardzo chętnie sięgają muzycy różnych stylistyk (przypomina się od razu świetna wersja Lee Konitza z Joe Hendersonem). Ptaszyn w niczym jednak nie ustępuje swoim amerykańskim kolegom po fachu i z właściwym sobie urokiem tworzy przepiękną balladę o bardzo romantycznym i melancholijnym nastroju. Świetnie brzmi również bluesowa wręcz melodyjność utworu "Blue Monk" genialnego Theloniousa Monka. Odrobina chropowatości w partiach Piotra Schmidta, a zwłaszcza Adama Wendta, przenosi nas w zupełnie inną rzeczywistość, z której bardzo trudno się później wyrwać i wrócić do tak zwanej „normalności”.

"Saxesful" to płyta, którą traktować należy raczej jako hołd złożony wybitnym polskim saksofonistom i jazzowi samemu w sobie. Jako nagranie niosące radość z samego obcowania z muzyką sprawdza się naprawdę doskonale. Panteon gwiazd zgromadzony przez Schmidta zapewnia różnorodność stylistyczną i pokazuje przeróżne oblicza saksofonu. Właśnie dzięki tej różnorodności "Saxesful" (choć jest albumem długim) nie nuży nawet w najdrobniejszym fragmencie. Godnym najgłośniejszych oklasków jest, że pomimo tylu zaproszonych osobistości, kwartetowi Schmidta udaje się wypracować własne rozpoznawalne brzmienie. To nie jest płyta-ciekawostka, lecz kawałek historii jazzu i naprawdę świetnego grania. Doprawdy, przepiękne te urodziny, które urządził sobie Piotr Schmidt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz