Pages

piątek, 17 lipca 2020

Wacław Zimpel - Ebbing In The Tide (2020)

Wacław Zimpel

Wacław Zimpel - alto clarinet, loops, fx

Ebbing In The Tide

TAK PICTURE 2020





By Krzysztof Komorek

Najnowszy album Wacława Zimpla, "Ebbing In The Tide", inauguruje jednocześnie działalność nowego wydawcy Tak Picture. Płyta zawiera solowe nagrania klarnecisty zarejestrowane podczas rezydencji w brytyjskim PRAH Studios w Margate.

Jak to często zdarza się w życiu artystycznym, praca w studiu miała pierwotnie nieco inny cel. Ostatecznie jej efektem stała się opublikowana w ostatnim dniu maja 2020 płyta. Wspomniałem wcześniej o "nagraniach", jednakże de facto w przypadku "Ebbing In The Tide" mamy do czynienia z "nagraniem" w liczbie pojedynczej. Album zawiera bowiem jedynie jeden improwizowany utwór trwający prawie pięćdziesiąt minut.

W przypadku omawianego wydawnictwa, Wacław Zimpel podjął się nie lada wyzwania. Nagrywając płytę korzystał tylko z klarnetu altowego, wspomagając się elektroniką. I to właśnie elektronika umożliwiła stworzenie przy pomocy zaledwie jednego instrumentu całego chóru muzycznych głosów. Zasługa leży tutaj po stronie producenta Jamesa Holdena, który specjalnie dla muzyka przygotował "bramkę" umożliwiającą innowatorskie przetwarzanie poszczególnych ścieżek. Bramka przepuszcza tylko określone wysokości dźwięków, a zatrzymuje inne. W ten sposób wpuszczając sygnał klarnetu w kilka kanałów, można  różne dźwięki skali przetwarzać innymi efektami.

Owe wspomniane pięćdziesiąt minut improwizacji charakteryzuje się stopniowym i statecznym budowaniem narracji. Kolejno pojawiające się warstwy konstruują hipnotyzującą, ambientową atmosferę. Może wydawać się, że taka, trwająca prawie godzinę opowieść, stanie się nieco nużąca. Jednak czas spędzony z "Ebbing In The Tide" mija niezauważalnie. Szybko pogrążamy się w dźwiękach, śledząc kolejne elementy, które pojawiają się i przewijają w treści nagrania. Niemal w każdej minucie odkrywany nowy motyw, nowy element układanki. Emocje, choć stonowane, wzbierają falami, by po kulminacji opaść w wyciszającą frazę. Płyta powściągliwa, ale jednocześnie intrygująca. Bezwarunkowo absorbująca uwagę słuchacza. Pochłaniająca dyskretnie i niepostrzeżenie. Muzyka, z którą zdecydowanie warto się spotkać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz