Pages

wtorek, 8 grudnia 2020

Szymon Klima/Dominik Wania - Fantastico (2020)

Szymon Klima/Dominik Wania

Szymon Klima - clarinet, bass clarinet
Dominik Wania - piano

Fantastico

HV 0209-2-331



By Alek Jastrzębski

Najbardziej niesamowita w muzyce improwizowanej jest według mnie jej ulotność. Trudno tak naprawdę określić, w którym momencie zaczyna istnieć. Czy przemierzała krańce podświadomości instrumentalisty na długo przed zamiarem jej zagrania, czy zrodziła się dopiero w chwili wydobycia dźwięku z instrumentu, inspirowana bieżącym splotem okoliczności? A może to bez znaczenia? Najważniejsze, że tę ulotność udało się uchwycić Szymonowi Klimie i Dominikowi Wani na płycie "Fantastico".

Jak przyznaje Wania w jednym z wywiadów, ten duet jest logiczną konsekwencją współpracy w ramach Improvision Quartet. Pomimo dobrego odbioru płyty "Free-Folk-Jazz", nie było zbyt wielu okazji do grania w kwartecie, pojawiały się za to propozycje występów w duecie. Skończyło się to blisko pięćdziesięcioma minutami improwizacji, zawartej w dwunastu utworach. Pomysł był obarczony niemałym ryzykiem, ponieważ przed rozpoczęciem pracy w studiu muzycy nie przygotowali żadnego materiału, poza "Litanią" Krzysztofa Komedy. Reszta miała być czystą improwizacją.

W moim odczuciu ryzyko jak najbardziej się opłaciło, ponieważ "Fantastico" okazało się z wielu względów płytą niezwykle intrygującą. Już samo odejście od tradycyjnego podejścia akompaniator - solista oraz potraktowanie klarnetu i fortepianu jako równorzędnych głosów, nadało muzyce specyficznego charakteru i żywiołowości. Słychać to już w otwierającym płytę "Miner Forty-Niner", będącym znakomitym wprowadzeniem w gąszcz dźwięków. Poza tym już na pierwszy rzut ucha słychać wpływy wykształcenia klasycznego muzyków, co w połączeniu z ich muzyczną wyobraźnią i wzajemnym zrozumieniem, doprawionymi szczyptą jazzu, daje słuchaczom naprawdę smakowity kąsek.

Kolejną mocną stroną "Fantastico" jest bogactwo pomysłów, przekładające się na duże zróżnicowanie utworów. I tak usłyszymy niemal szaleńcze popisy w niezwykle dynamicznych "Insect" czy "Are You For Real? (Pig Milk)", piękną melodyjność, okraszoną równie piękną harmonią w "Forklod" i "Melt", a nawet kojący i pełen wdzięku minimalizm w zamykającym płytę "Nothing". Dzięki tym nieraz skrajnym emocjom, kryjącym się między dźwiękami, muzycy zwinnie wymknęli się monotonii i sprawili, że trudno przewidzieć, co wydarzy się za chwilę, dzięki czemu z niecierpliwością wyczekuje się kolejnych zwrotów akcji. Momentami wręcz trudno uwierzyć, że to czysta improwizacja - z jednej strony mamy niesamowity i nieobliczany żywioł, z drugiej zgranie i sposób, w jaki Klima i Wania reagują na swoje poczynania, z refleksem pilota myśliwca, tworząc intrygujące współbrzmienia i osadzone w ciekawej harmonii melodie. Świadczy to o znakomitym warsztacie obu muzyków, ale i o bezgranicznym muzycznym zaufaniu, bez którego granie takiej muzyki byłoby niemożliwe. 

"Fantastico" to pasjonująca podróż po ulotnych momentach i chwilach, w których drzemią nierzadko skrajne uczucia i nieszablonowe pomysły, ożywiane kolejnymi dźwiękami ryzykownych i burzliwych improwizacji. Jednocześnie słychać, że muzykom udało się okiełznać ten szaleńczy żywioł, dzięki czemu słuchacz nie zostaje zasypany lawiną przypadkowych dźwięków. Dostaje za to możliwość uczestnictwa w niezwykle wyważonej improwizacyjnej przygodzie, która przy odpowiedniej dozie poświęconej uwagi, potrafi wciągnąć bez reszty, co w połączeniu z jej abstrakcyjnością sprawia, że w chwili słuchania poza dźwiękami nie liczy się już nic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz