Pages

wtorek, 27 lipca 2021

Adam Golicki Trio - Reflections (2021)

Adam Golicki Trio

Maciej Grzywacz - guitar
Piotr Lemańczyk - electric & double bass
Adam Golicki - drums

Reflections (2021)



Obawiam się, że ta płyta może przejść niezauważona przez kolegów recenzentów, a byłaby szkoda. Dobijamy już do sytuacji, że do naszej skrzynki pocztowej Polish Jazz Blog niemal codziennie dociera nowa polska płyta jazzowa lub około jazzowa. Coraz trudniej wszystko śledzić, sięgamy najpierw po płyty artystów już uznanych albo z którymi łączą nas jakieś znajomości. A tymczasem dobra muza może się zdarzyć wszędzie, nazwiska (tak jak w futbolu) same nie grają, trzeba mieć umiejętności, pasję i pomysł, a wtedy dobre rzeczy mogą się zadziać w niespodziewanych miejscach.

Tak jest w w przypadku tego krążka. Pierwsze co przyciąga uwagę to obecność Macieja Grzywacza grającego na gitarze i Piotra Lemańczyka na elektrycznej gitazrze basowej i kontrabasie. Nie są to muzycy-celebryci, o których przeczytacie w Pudelku.pl, ale dla znawców to creme-de-creme naszego jazzu, wspaniali instrumentaliści, artyści o uznanej renomie. Ale kim jest, może ktoś zapytać, lider: Adam Golicki. Możecie wzruszyć ramionami i powiedzieć: nigdy nie słyszałam, nie słyszałem. To może być prawda, chociaż wierzcie nam, że jest ceniony jako sideman i pojawia się m.in. w zespołach prowadzonych przez Tomasza Licaka czy Michała Ciesielskiego.

Nie jest to także jego pierwsza płyta. Jego debiut z 1915 "Ad Shave" mój kolega Adam Baruch odnotował na naszym blogu, zachęcając Golickiego do bardziej ambitnych poszukiwań. I oto mam dla Państwa dobrą wiadomość. Ta płyta Adama Golickiego nagrana w trio jest dokładnie czymś takim! Instrumenty brzmią pięknie, atmosfera płyty przypomina ciepły, letni wieczór, kiedy przy kieliszku dobrego czerwonego wina, chce się nam wsłuchiwać w śpiew ptaków jaki niesie łagodny wiatr. Ale muzyka nie jest bynajmniej mdła, nijaka, do windy. Kompozycje są dopracowane, słychać w nich inspiracje muzyką nie tylko jazzową, ale klasyczną czy etniczną. W muzyce jest wystarczająco dużo miejsca na improwizację, na cieszenie się zarówno melodią, strukturą, jak swobodą czy eksperymentem. Co najważniejsze rytm lidera, oszczędnie podawany, ale konkretny, wyrazisty, dobrze podkreśla aksamitną słodycz gitary i pełne, dojrzałe brzmienie kontrabasu. Z przyjemnością wysłuchałem tej płyty, która szczególnie usatysfakcjonuje miłośników klasycznego jazzu, którzy lubią gdy jazz towarzyszy im w czasie codziennych aktywności, uzupełniając, a nie przerywając tok działań, myśli czy marzeń. 

1 komentarz: