Pages

poniedziałek, 14 lutego 2022

Kuba Więcek Trio & Paulina Przybysz – Kwiateczki (2021)

Kuba Więcek Trio & Paulina Przybysz

Paulina Przybysz - wokal

Kuba Więcek - saksofon, produkcja
Łukasz Żyta - perkusja
Michał Barański - gitara basowa

Kwiateczki (2021)

Polish Jazz vol. 87

Tekst: Mateusz Chorążewicz

„Kwiateczki” to trzeci już album młodego saksofonisty Kuby Więcka wydany w ramach serii Polish Jazz. W skład instrumentalnego trio tradycyjnie już wchodzą Łukasz Żyta na perkusji oraz Michał Barański na gitarze basowej i kontrabasie. Dzieła dopełnia dobrze wszystkim znana Paulina Przybysz odpowiadająca za wokal, partie wiolonczeli oraz kompozycje (wespół z Kubą Więckiem).

Fundament dla muzyki stanowi poezja Jana Kochanowskiego, a mianowicie „Pieśń świętojańska o Sobótce”. Mając na względzie ostatnie zainteresowania muzyczne Kuby Więcka oraz znając dotychczasowe osiągnięcia Pauliny Przybysz spodziewałem się muzyki głęboko osadzonej w elektronice. Pytania, które sobie zadawałem przed odsłuchem albumu oscylowały wokół tego, jak poezja XVI-wiecznego twórcy zespoli się z muzyką o takim charakterze.

Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Muzyka rzeczywiście jest na wskroś elektroniczna. Moje pierwsze skojarzenie to Björk, ale całościowo jest jednak bliższa naszym słowiańskim duszom. Zapewne dzięki tekstom Kochanowskiego oraz 50% wkładowi Kuby Więcka w kompozycje. XVI-wieczna poezja obudowana współczesną muzyką elektroniczną brzmi na tej płycie zaskakująco spójnie. Całość klei się aż nad wyraz dobrze. Artyści znaleźli własną i niezwykle skuteczną drogę do połączenia wszystkich tych składników.

Na uwagę zasługuje wokal Pauliny Przybysz. Artystka po raz kolejny udowadnia na co ją stać. Z niezwykłą wręcz łatwością płynnie poruszą się między różnymi stylistykami, co czyni cały album jeszcze ciekawszym dla odbiorcy. Z kolei Kuba Więcek bardziej daje się tu poznać jako kompozytor i przede wszystkim producent niż saksofonista, ale ten kierunek w jego twórczości jest ostatnimi czasy coraz bardziej zauważalny.

Uwagę zwraca po raz kolejny forma utworów – krótkie, 3-4 minutowe kompozycje. Podobnie jak właściwie na wszystkich innych albumach Kuby Więcka. Jest to element, który u tego artysty w moim odczuciu ma największy potencjał do rozwoju, ponieważ dłuższe formy muzyczne są co do zasady bardziej skomplikowane do komponowania i aranżowania. Niemniej, w przypadku tego konkretnego albumu zastosowanie krótkich form może być bardziej zasadne z uwagi na ogólny charakter tej muzyki.

Reasumując, album jest wręcz obrzydliwie dobry pod kątem muzycznym. Z całą pewnością będę do niego niejednokrotnie wracał, a to nie zdarza się w moim przypadku często.

Wracając na moment do charakteru tej muzyki – w głowę zachodzę dlaczego album „Kwiateczki” wydany został w ramach serii Polish Jazz. Niestety, nie znajduję na to sensownej odpowiedzi. Jest to coś, co koli moje oko w zasadzie od pierwszych dźwięków i do samego końca nie udaje mi się znaleźć na to recepty.

Z notki dołączonej do płyty dowiadujemy się, że „Ich wspólny projekt [Pauliny Przybysz i Kuby Więcka], opatrzony nr 87, jest ucieleśnieniem teorii, która definiuje jazz jako wolność”. W moim odczuciu jest to równie zgrabna, co bezsensowna próba wybrnięcia z dziwnej sytuacji. Idąc tym tropem i posuwając się do celowo zamierzonego absurdu, równie dobrze moglibyśmy pod szyldem Polish Jazz wydać świąteczny koncert kolęd z Polsatu. Wśród wszystkich wykonawców takiego koncertu z całą pewnością znajdzie się przynajmniej jeden jazzowy muzyk, na pewno ktoś też zagra jakąś solówkę. Z kolei wolność w zakresie doboru środków wyrazu artyści mają zawsze. Nie czyni to muzyki z automatu jazzem. Szczególnie w czasach, gdy poszczególne stylistyki miksują się ze sobą nieustannie.

Zresztą słowa „jazz” użyłem w niniejszej recenzji tylko używając nazwy własnej serii Polish Jazz. Wyszło to niezamierzenie, co też o czymś świadczy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz