Pages

środa, 26 października 2022

Artur Małecki & The Creature – Widoki

Artur Małecki & The Creature

Artur Małecki - perkusja
Przemysław Chmiel - saksofony
Michał Aftyka - kontrabas i gitara basowa

Widoki (2022)

Autor tekstu: Mateusz Chorążewicz

Artur Małecki, lider projektu „Artur Małecki & The Creature” zadebiutował wydaną w lipcu 2022 płytą „Widoki”. Usłyszymy na niej siedem oryginalnych kompozycji Artura Małeckiego oraz jedną kolektywną improwizację. Skład tria, obok lidera na perkusji, uzupełniają Michał Aftyka na kontrabasie oraz Przemysław Chmiel na saksofonie.

Warto na wstępie zaznaczyć, że projekt nagrodzony został dofinansowaniem w ramach Jazzowego Debiutu Fonograficznego 2022 (nie mylić z Fryderykami). Jeszcze przed premierą płyty trio zdobyło drugą nagrodę na Blue Note Poznań Competition 2021. Przy tego typu wyróżnieniach, do pierwszego odsłuchu podchodzi się z dość wyśrubowanymi oczekiwaniami.

Sam lider o swojej muzyce mówi tak: „Pisanie materiału było procesem bardzo długim i introwertycznym, tak samo zresztą jak czas, kiedy powstawał. Bardziej lub mniej świadomie zawierałem w utworach emocje, które mi wtedy towarzyszyły. Dużo tam bezsilności, niespożytkowanej energii, tęsknoty. Jest też szok i bunt w zetknięciu z brutalnością świata”.

Słowa autora kompozycji faktycznie odzwierciedlają zawartość albumu. Momenty nostalgiczne, ospałe, apatyczne, momentami wręcz nudne, przeplatają się z pełnymi energii improwizacjami, w których na pierwszy plan wychodzi saksofon Przemysława Chmiela i perkusja Artura Małeckiego.

Jednak w moim odczuciu tej muzyce czegoś brakuje. Płyta sprawia wrażenie nieco chaotycznej, ciężko podąża się za myślami i emocjami, które za sobą niesie. Mimo, że jest to muzyka na wskroś otwarta (choć oparta na kompozycjach), niekiedy odnosi się wrażenie, że jeden fragment nie wynika z drugiego. Poszczególne wymienione przez samego lidera składowe tej muzyki po prostu nie kleją się ze sobą w spójny sposób.

Artur Małecki & The Creature to z całą pewnością projekt wszechstronny z dużym potencjałem. Udowodnili to na swoim debiutanckim albumie. Niemniej jednak, muzyka ta nie zaspokoiła moich pierwotnych oczekiwań. Choć premiera miała miejsce niedawno, z niecierpliwością czekam na kolejny album tria, który powinien być znacznie dojrzalszym dziełem.

Jeszcze przed odsłuchem albumu miałem okazję być na koncercie zespołu w ramach lipcowego festiwalu Warsaw Summer Jazz Days 2022. Zapoznanie się z płytą tylko potwierdziło moje wnioski z koncertu – zespołowi brakuje jeszcze doświadczenia, co z czasem powinno zostać zniwelowane.

Nawiasem mówiąc, zastanawiam się nad sensownością wypuszczania młodego bandu na samym końcu dnia, już po koncertach Stanleya Clarka i Ill Considered. W takim zestawieniu braki zespołu w zakresie doświadczenia zostały tym bardziej wytłuszczone. Sam organizator festiwalu, przy zapowiedzi muzyków mówił z żalem o tym, jak to młode zespoły grające na WSJD w kolejnych latach znikają z jazzowej mapy Polski. Może właśnie wypuszczanie młodych bandów na zbyt głęboką wodę jest tego przyczyną? O ile zaszczyt grania na tak uznanych festiwalach jest z pewnością rozwijający, to myślę, że warto przemyśleć formę, w jakich młode zespoły na tych festiwalach występują.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz