Pages

piątek, 3 maja 2024

Monika Borzym - “Kołysanki Dla Dorosłych”

Monika Borzym

Krzysztof Dys - fortepian
Michał Bryndal - perkusja
Max Mucha - kontrabas

“Kołysanki Dla Dorosłych”

Wydawca: Borzym Music Polska 2024

Tekst: Paweł Ziemba


Monika Borzym to artystka wymykająca się wielu stereotypom. Z jednej strony, wokalistka o korzeniach jazzowo – soulowych; jej głosem zachwycają się zarówno krytycy jak i słuchacze. Szczera w tym co robi, nie pozostawiająca żadnych zudzeń co do posiadanych umiejętności i możliwości wokalnych. Jej głos przepełniony jest emocjami , głęboką soulową barwą i ogromną muzykalnością. Z drugiej strony - praktykująca seksuolożka, prowadząca w Radiu Nowy Świat autorską audycję „Muzyczny Gabinet Terapeutyczny". Zaskakujące zestawienie i dość nietypowa osobowość. Czy można łączyć te dwa obszary aktywności zawodowych?

Niejednokrotnie słyszałem pojęcie: “muzyka łagodzi obyczaje”; oddziaływuje na nasze emocje i psychikę. Jak się okazuje - wiara w jej płynącą z serca magiczną siłę jest jednym z elementów motywujących artystkę do tworzenia.

Od ponad 13 lat Monika Borzym nagrywa płyty, które zaskakują, a jednocześnie sprawiają, że trudno sprowadzić jej muzyczne realizacje do jednej tylko stylistyki. Od debiutanckiej pyty "Girl Talk" nagranej i zrealizwanej przy współudziale muzyków jazzowych pochodzących z USA, przez piosenki Joni Mitchell czy też utwory Radiohead zagrane na trzy waltornie, klarnet basowy i trio improwizujące, aż po najnowszy konceptualny album zatytułowany “Kołysanki dla `dorosłych”, składający się z dobrze znanych nam piosenek mających dziś określenie standardów jazzowych – Borzym stale zaskakuje!

Najnowszy krążek, w założeniach artystki, jest albumem o szczególnym przeznaczeniu - ma być muzyką na randki we dwoje, bądź wsparciem towarzystwa siebie samego. To muzyka, która ma pomóc słuchaczom w sensualnych momentach ich życia; która poprzez nasycone namiętnością aranżacje i subtelne wykonanie ma stymulować; która ma pomagać w stworzeniu nastroju i przestrzeni na bliskość.

Po pierwszych kilkunastu minutach słuchania piosenek z albumu pomyślałem, że to dość odważne i nietypowe założenie - większość artystów tworzy swoje dzieło z założeniem wyróżnienia się poprzez oryginalność w brzmieniu bądż też nowe, często własne kompozycje. Ten album zaskakuje w zupełnie inny sposób.

Przede wszystkim kto dziś nagrywa standardy? A jeśli już - to po co? Wielu uważa, że to passe. Niestety dzisiejszy świat kręci się szybko, wszyscy chcą pokonywać kolejne bariery bez względu na cenę, jaką często przychodzi za to zapłacić. “Kołysanki dla Dorosłych” to krok w inną stronę. Przede wszystkim to w karierze Moniki Borzym pierwszy album koncepcyjny, którego fundament stanowi zestaw wyselekcjonowanych i znanych piosenek określanych dziś jako standardy (nie tylko) jazzowe. (KISS – Prince’s). Dodatkowo to płyta minimalistyczna, spokojna z muzyką snującą się czasami niezauważalnie.

Na krążku znajdziemy kompozycje takie jak “Blame It on My Youth” – utwór z 1934 roku skomponowany przez Oscara Levanta do słów Edwarda Heymana, “It Amazes Me” z roku 1958, “Old Devil Moon” z 1947 oraz “Kiss” Prince’a z 1986 roku.

Wokalistce towarzyszy doskonale dobrane trio, złożone ze znakomitych muzyków: Krzysztof Dys (fortepian), Michał Bryndal (perkusja), Max Mucha (kontrabas), którzy potrafili w organiczny sposób dopasować się do założeń i oczekiwań artystki. Muzyka na płycie została zredukowana do niewielu dźwięków i wolnego tempa; brzmi bardzo zmysłowo i tworzy wyjątkowy klimat. Można tych nagrań słuchać bez obawy, że za moment zostaniemy zaskoczeni nawałnicą dźwieków, zupełną zmianą nastroju lub niespodziewanym zwrotem akcji, wytrącającym nas ze stanu relaksu i skupienia.

Kołysanki to ciekawy koncept “muzy do towarzystwa” , zrealizowany najlepiej jak można sobie wyobrazić.

Muzyka na krążku łączy intymny klimat, delikatność i pewną czułość. Przypomina nagrania Ann Burton z Luis Van Dijk Trio. Całość przepełniona jest duchowością, a zaproponowany przez artystów sposób interpretacji i rytmiki utworów sprowadza warstwę muzyczną na jeden wspólny grunt - elegancką estetykę, śpiewność oraz dbałość o każdy poszczególny dźwięk. Dużo tu POWIETRZA.

Nie byłoby możliwe osiągnięcie tego znakomitego efektu bez przekonania i wiary w umiejętności wszystkich uczestników projektu. Piosenki śpiewane są z niemal niewidocznym akompaniamentem na fortepianie Krzysztofa Dysa, który ma szczególnie delikatny dotyk - jakby zawieszał w powietrzu na dłużej poszczególne nuty. Sposób gry idealny dla eterycznej interpretacji melodii przez artystkę. Borzym jest szczera w tym co prezentuje. Śpiewa delikatnie, zmysłowo, jakby szeptała niemalże do ucha.

Fakt, że wszystkie wybrane przez wokalistkę utwory to powszechnie znane standardy sprawia, że w niemal niezauważalny sposób snują się tworząc elegancki, intymny nastrój. Bez wątpienia Monika Borzym ma duszę do takiego grania.

Jak więc traktować najnowszy album “Kołysanki dla Dorosłych”? Czy jest to płyta jazzowa? Sama artystka mówi, że nie chodziło o nagranie kolejnego albumu zamknietego w pewnej konwencji jak i grupie odbiorców. To płyta na randki, dla wszystkich. Bardzo minimalistyczna, z rodzaju mniej znaczy więcej. Zmysłowa, intymna, oszczędna w formie. Ciepła barwa głosu, melodyjność utworów, delikatność gry tworzą niezwykłą konstelację muzycznych perełek. To muzyka pozbawiona elementów destrukcji, nachalności, chaosu i napięcia. W zamian za to Borzym proponuje duchową zmysłowość, koi I pobudza wyobrażnię.

Nie ma znaczenia czy odbiorca lubi jazz czy też nie. Artystce jest też zupełnie obojetne, czy nazwiemy krążek albumem jazzowym. Nie o to w tym projekcie chodzi. Wokalistka eksponuje doznania odbiorcy, a nie swoje artystyczne ambicje.

Czy jesteśmy sami, czy w miłym towarzystwie - album staje się współtowrzyszem chwili. Borzym świadomie traktuje muzykę jako element terapii, medium, które przede wszystkim ma nam pomóc. Artystka zakłada, że muzyka po pierwsze ma nie przeszkadzać, ma być miła dla ucha. Poprzez swój minimalizm ma prowokować do zadumy, zwolnienia tempa, delikatności, odnajdywania przyjemności w celebracji chwili - wartości, które w dzisiejszych czasach jakby zanikały.

“Kołysanki dla Dorosych” to również manifest artystki dla sensualności, intymności, szacunku dla uczuć.

Płyta jest bardzo dobrze zrealizowana, pięknie zagrana z jazzowym feelingiem i świetnie zmiksowana przez samego Krisa Allena ( miksował wszystkie pierwsze trzy amerykańskie płyty artystki). To muzyczna uczta dla audiofilów.

Przyjemności !!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz