Pages

wtorek, 11 kwietnia 2017

Jachna/Tarwid/Karch - 7.04.2017 - Ciągoty i Tęsknoty - koncert promujący płytę "Sundial II"


By Krzysztof Komorek

Wojciech Jachna - trumpet
Grzegorz Tarwid - piano
Albert Karch - drums

Już po raz drugi miałem możliwość obcowania z triem Jachna/Tarwid/Karch na żywo. Pierwsze spotkanie, tuż po premierze ich drugiej płyty, to koncert w sali kinowo-teatralnej. Tym razem rozpoczęte pod koniec marca mini tournée, związane z premierą winylowej wersji albumu "Sundial II", przewidywało wizytę także w Łodzi, z koncertem w niezykle atmosferycznej, kameralnej scenerii Ciągot i Tęsknot. Spodziewałem się, a nawet mocno liczyłem na to, że formacja zabrzmi tutaj całkiem inaczej. 

Tak też się stało, choć rzeczywistość okazała się być zupełnie inną od oczekiwanej przeze mnie. Sądziłem, że niewielka sala, bliskość słuchaczy, wyciszą przekaz, uczynią go bardziej stonowanym, może wręcz miejscami melancholijnym. Szybko przekonałem się jednak, że zmiana poszła w zupełnie inną stronę.  Muzyka w odbiorze stała się bardziej stanowcza, dobitna, mocna. Czuło się każdy dźwięk, przenikający, oddziałujący na słuchacza. Siedziałem bardzo blisko artystów, w zasadzie "tuż przy orkiestrze", i chłonąłem kolejne utwory niemal całym sobą. Niezakłócone nagłośnieniem instrumenty (klubowe wnętrza pozwoliły na koncert "unplugged") odbierało się niczym niezwykle wyraźną recytację z kapitalnie wyodrębnionymi głosami. Miałem wrażenie słuchania trzech równoległych opowieści. Trzech wersji tej samej historii. Trzech głosów, które wychodziły z tego samego miejsca, by potem rozejść się, każdy swoją drogą, a wreszcie na koniec powrócić do wspólnej pointy.


Jak sami muzycy zaznaczyli na samym początku, koncert miał charakter przekrojowy. Usłyszeliśmy materiał zarówno z pierwszej, jak i z drugiej płyty tria, w mniej więcej równych proporcjach. Utwory grane na przemian, często połączone ze sobą. Zespół rozpoczął od "Terpsichore’s Back" – który zaczynał także drugą płytę – płynnie przechodząc w "Mazurka" z debiutanckiego albumu. Poprzez, między innymi, "Holmen", "Money For AP" dotarliśmy do fantastycznie zagranego, szalonego "One For Hedgehog" z długim solem perkusji. Na zakończenie trio zagrało jedną z wariacji "Sundial", by powrócić jeszcze na dwa entuzjastycznie przyjęte bisy. 

Byłem pewien, że klubowa atmosfera wyjdzie "Sundialowi" na dobre. Nie pomyliłem się, choć jak wspomniałem powyżej, zupełnie zaskoczył mnie kierunek, w jakim drugie ze spotkań się rozwinęło. Oferując zupełnie nowe wrażenia niż w trakcie koncertu w dużej sali, która patrząc teraz z perspektywy czasu, zbyt rozproszyła i przytłumiła siłę tej muzyki. Jednak żadnego ze spotkań z Wojciechem Jachną, Grzegorzem Tarwidem i Albertem Karchem nie żałuję.


Autor zdjęć: Adam =mikołaj= Mikołajewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz