Pages

środa, 14 marca 2018

Anna Serafińska – Chopin Trio (2017)

Anna Serafińska

Anna Serafińska - vocals
Rafał Stępień - piano
Cezary Konrad - drums

Chopin Trio

ART HORSE 001




By Krzysztof Komorek

Zawsze ogromną radość sprawiają mi – także w muzyce – miłe niespodzianki. Z takim przypadkiem miałem do czynienia właśnie przy opisywanej tu płycie, po którą sięgnąłem z lekka przymuszony. No bo Chopin na jazzowo? Kolejny raz? Jeszcze z wokalem na pierwszym planie? Te elementy nie były dla mnie raczej pozytywnymi rekomendacjami. Przesyt jazzowym Chopinem dopadł już wielu miłośników gatunku i pewnie opisany powyżej obronny odruch odrzucenia może się przydarzyć niejednej osobie. Sugeruję jednak przełamać ewentualne wątpliwości, bowiem bardzo szybko można się przekonać, że "Chopin Trio" zasługuje na bezapelacyjnie pozytywną reakcję. 

Pierwszym argumentem na tak okazały się nazwiska muzyków. Anna Serafińska ma już na swoim koncie kilka płyt, choć raczej "piosenkowych". Rafał Stępień doświadczeniem we współpracy z wokalistkami bije na głowę większość krajowego rynku muzycznego. Cezary Konrad to absolutna czołówka krajowej perkusji. Pozytywnie nastroił mnie oryginalny i intrygujący układ fortepian-perkusja-wokal, sugerujący brak podziału na głos i akompaniatorów oraz równoprawność każdego z członów zespołu. Jak zresztą się okazało, przeczucie mnie nie myliło. 

Już pierwszy na płycie "Mazurek C-dur op.24 No.2" przyniósł kapitalne solo perkusji. Mistrzowsko zabrzmiał drugi z kolei "Mazurek F-dur op.68 No.3" z długim, lirycznym intro fortepianu, które nagle przeskoczyło w dynamiczny jazz z efektownymi wokalizami i kapitalnym, przeplatanym dialogiem wokalu i fortepianu pod koniec. Wyobrażam sobie, jak rewelacyjnie musi to wyglądać na koncertach. "Nockturn cis-mol op.11" zagrany w duecie bez perkusji to pokaz wokalnych możliwości Anny Serafińskiej i kolejne piękne, długie solo Rafała Stępnia. 

Album "Chopin Trio" to także świetnie zaśpiewana piosenka - wykonany z dużym luzem "Poseł op.74 no1." z klasycznym tekstem Stefana Witwickiego. Wrażenie robi także "Preludium c-mol op.28 No.20" zaprezentowane w estetyce współczesnej muzyki improwizowanej. Ręce same składają się do oklasków i trudno zdecydować, które z wymienionych powyżej wykonań można uznać za najlepsze na płycie. Zwłaszcza, że wydawnictwo kończy genialnie wymyślona interpretacja "Życzenia op.74 no.1" ("Gdybym ja była…"  - tekst także autorstwa wspomnianego Witwickiego) z dowcipnym, pastiszowym początkiem i zakończeniem.  

Zaskakujące, świeże i nowoczesne okazały się interpretacje poszczególnych tematów. Interpretacje, w których oryginał stawał się punktem wyjścia do muzycznych poszukiwań idących często w nieoczekiwanych, acz nieodmiennie atrakcyjnych kierunkach. Znakomicie zaprezentowali się muzycy, a zróżnicowane pomysły wykorzystania wokalu robią naprawdę duże wrażenie (aranżacyjna praca Anny Serafińskiej i Rafała Stępnia to kolejny atut albumu). Na koniec warto jeszcze zaznaczyć, że "Chopin Trio" to debiut nowej (acz doświadczonej, o czym świadczą nazwiska producentów wykonawczych) wytwórni na polskim rynku - Art Horse. Bez wątpliwości udany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz