Pages

sobota, 22 września 2018

Marcin Banaszek - Stations Of The Cross (2017)

Marcin Banaszek

Marcin Banaszek - piano
Andrzej Zielak - double bass
Karol Domański - drums

Stations Of The Cross

AM 017




By Jędrzej Janicki

Muzyczne dokonania Piotra Wyleżoła analizowaliśmy już na blogu wielokrotnie. Pora jednak przyjrzeć się jednemu z najzdolniejszych jego uczniów – Marcinowi Banaszkowi, który wraz ze swoim trio wydał niedawno płytę "Stations Of The Cross". Pianista ten swojemu nauczycielowi wstydu nie przynosi, a raczej potwierdza, że Wyleżoł to nie tylko świetny muzyk, lecz też fachowy pedagog.

Skład zespołu, obok wspomnianego już lidera i pianisty Marcina Banaszka, tworzy kontrabasista Andrzej Zielak oraz perkusista Karol Domański. Obaj to utalentowani instrumentaliści, którzy dali się poznać z jak najlepszej strony na licznych festiwalach jazzowych. Ciekawa i godna zauważenia jest sama koncepcja wydawnictwa. Cała płyta składa się z czternastu utworów, które tworzą suitę przedstawiającą Drogę krzyżową i mękę Jezusa. Należy podkreślić odwagę muzyków w zmaganiu się z tak kulturowo ważnym tematem, jednak sama zawartość muzyczna dość daleka jest od wszelkich sakralnych odniesień w ścisłym znaczeniu tego słowa. To raczej współczesny europejski jazz, zagrany na porządnym poziomie.

Interesująco wypada utwór "V", w którym dudniąca partia kontrabasu tworzy tło dla wysmakowanych dźwięków fortepianu. Bardzo ciekawie brzmi sposób frazowania Banaszka, który przypomina w tym fragmencie płyty zagrywki bluesowych mistrzów gitary. Wyróżnić warto również utwór "VII", ze względu na bardzo ciekawe solo kontrabasu i nieoczywiste tło tworzone przez fortepian, które kontrastuje z zaskakująco prostą, acz robiącą wrażenie, partią perkusji. "X" to chwila refleksji i zadumy, a rozbudowane "X & XI" to koncertowy pewniak, zapewniający sporo przestrzeni dla improwizacji.

"Stations Of The Cross" sprawia wrażenie konstrukcji, będącej dopełnieniem jakiejś historii. Taki sposób komponowania (dominują utwory krótkie, o mocno ukształtowanym nastroju) bardzo dobrze sprawdziłby się jako tworzenie ilustracji do różnych projektów filmowych. Mimo tego, że tak poważny i ambitny temat jak Droga krzyżowa, wymagałby nieco więcej oryginalności i kreatywności, to muzykom tworzącym trio nie można odmówić umiejętności technicznych i przyzwoitych kompozycji. I choć płyta zginąć może na tle nieco odważniejszych projektów polskiej sceny jazzowej, to tym, którzy do niej dotrą, zapewni kilka miłych chwil. Trochę mniej zachowawczości i trochę więcej brawury – to prawdopodobnie najlepsza rada dla zespołu Marcina Banaszka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz