Pages

poniedziałek, 5 października 2020

Przemysław Chmiel Quartet - Witchcraft (2020)

Przemysław Chmiel Quartet

Przemysław Chmiel - tenor & soprano saxophones, clarinet
Mateusz Gramburg - piano
Piotr Narajowski - double bass
Michał Szeligowski - drums

Witchcraft

FSR 2020/16


By Krzysztof Komorek

O roku 2020 trudno jak na razie powiedzieć coś dobrego. Świat sztuki szczególnie odczuł przeróżne perturbacje i ograniczenia pandemiczne. Nieoczekiwanie jednak, po niemal trzech kwartałach roku kończącego drugą dekadę XXI wieku, oznajmić można rzecz pozytywną. Otóż bieżący rok obfituje w naprawdę ciekawe i dobre, a wręcz bardzo dobre, polskie jazzowe debiuty. 

Niełatwa będzie rola krytyków, mających wskazać najlepszy z nich. Na pewno wśród faworytów znajdzie się wydany przez Fundację Słuchaj album "Witchcraft", nagrany przez kwartet saksofonisty Przemysława Chmiela. Lider zespołu ma na swoim koncie liczne wyróżnienia indywidualne i grupowe krajowych konkursów, między innymi na Tarnów Jazz Contest oraz Blue Note Poznań Competition. Firmowaną nazwiskiem Przemysława Chmiela grupę współtworzą koledzy z katowickiej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego. 

"Witchcraft" trwa godzinę i jedną minutę. W każdym z ośmiu utworów znaleźć można solidną, ponad pięciominutową dawkę autorskiej muzyki lidera formacji. Muzyki bardzo różnorodnej, bowiem na albumie znajdziemy zarówno niebanalny mainstream, jak i improwizację. We wszystkich tych obszarach kwartet porusza się równie sprawnie i znakomicie. 

Płytę otwiera "Jurassic Park" z wyraźnie wyeksponowaną rolą saksofonu i ciekawym tłem kreowanym przez pozostałych członków grupy. Po tych niemal siedmiu minutach poszukującego spaceru w stronę muzyki improwizowanej, w kolejnym nagraniu zespół zabiera słuchacza na muzyczny rollercoaster. "Dear Wayne", najdłuższe nagranie na krążku, trwające równe dwanaście minut, zaczyna się i kończy w stylistyce melodyjnego, momentami rzecz można delikatnego, mainstreamu. Jednak w środkowej części utworu czeka słuchaczy niespodzianka w postaci śmiałego przełamania nastroju dynamicznie rozpędzającym się solem saksofonu. Przełamania, które równie gwałtownie rozpoczyna się, co i kończy, powracając ku stonowanym klimatom finału rozegranego w triu, bez udziału lidera. Notabene pianista Mateusz Gramburg dość często wysuwa się na pierwszy plan. Już w kolejnym utworze - "Metropolis And Mental Life" - właśnie on najdobitniej zaznacza swoją obecność.

Całość "Witchcraft" - jak już wspomniałem - balansuje pomiędzy różnymi stylistykami. Jednakże owa dwoistość oblicza kwartetu nie jest odczuwalna jako rozdarcie czy dysonans, ale raczej jako dowód całkowicie spójnej wszechstronności. Albumu słucha się z wielkim zainteresowaniem, czekając cały czas, w którą stronę pokieruje nas fantazja muzyków. Wymienione przeze mnie wcześniej konkursowe laury zyskują wraz z debiutancką płytą zespołu potwierdzenie, że objawiła się  nam kolejna, warta szczególnej uwagi i zainteresowania formacja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz