Pages

poniedziałek, 6 grudnia 2021

Piotr Schmidt Quartet - Dark Forecast (2020)

Piotr Schmidt Quartet

Piotr Schmidt - trumpet
Walter Smith III - tenor saxophone (04, 05, 10)
Matthew Stevens - guitar (02, 06, 08)
Wojciech Niedziela - grand piano
Maciej Garbowski - double bass
Krzysztof Gradziuk - drums

Dark Forecast (2020)


Tekst: Jacek Sołkiewicz

Kiedy nagrywa się taki album jak 'Tribute to Stańko' to należy liczyć się z faktem, że wszyscy patrzą na...palce. Patrzą i słuchają co potrafią one zagrać po takiej odsłonie. To swoiste muzyczne 'sprawdzam' nadchodzi wraz z 'Dark Forecast' i jak dla mnie, Piotr Schmidt, razem z pozostałymi muzykami, pokazują, że presja, o ile takową odczuwali, może działać w niezwykle kreatywny sposób.

Podwójny album, pięknie wydany...lśniąca biel winyli wzmacnia doświadczenie całości. A dzieje się tu naprawdę sporo.

Słuchając tej muzyki ma się poczucie dryfowania na bliżej nieokreślonej częstotliwości. Są tu momenty kojące, są też takie, które wzmagają wiatr, ale sporo też w tym wszystkim odrealnienia, które powoduje, że czujemy się jak w obcej pamięci.

Dużo tu taśmy filmowej...i nie tylko z powodu dwóch utworów Krzysztofa Komedy. To jest po prostu tak zagrane, że kadry same pojawiają się przed oczami.Tym razem jednak, wyobraźnia jest ekranem, na którym Piotr Schmidt z Kwartetem wyświetla gotowy scenariusz...choć dla każdego inny, zaręczam.

Nastroje mieszają się tu bardzo delikatnie, ale to wystarczy by ta niezwykle podatna na impulsy dźwiękowe przestrzeń zmieniała co chwilę swoje oblicze. To ogromna zaleta tego albumu - cała opowieść ma doskonale skontrolowany rytm, dzięki któremu mamy czas na kontemplowanie piękna pojedynczych historii.

Nauka niespiesznego oddychania...po to by zanurzyć się bez oglądania za siebie.

Wyczuwam tu ogromny szacunek dla nut, dla każdego zagranego dźwięku. Niezwykła elegancja oplatająca słuchacza jest naturalnym zjawiskiem i należy się temu bezwarunkowo poddać. To cudowne uczucie gdy w powolny, bardzo metodyczny sposób, tracimy kontakt z rzeczywistością na rzecz obcowania z czymś tak dopełniającym naszą wrażliwość. Miękka, aksamitna czeluść. Nie odbija światła przez co przybiera dowolny kształt. Z takich głębin można wrócić tylko bogatszym w piękno, którego na próżno szukać na powierzchni.

Niesamowitość 'Dark Forecast' potęguje sposób w jaki muzycy funkcjonują we wszystkich kompozycjach. Muzycy absolutnie doskonali, dodam. Ani jednego dźwięku, który mógłby zakłócić narrację poszczególnych instrumentów. Taki sposób zgrania pozwala wybrzmieć każdemu dzięki czemu dociera do nas wszystko co ważne. To właśnie dlatego tak świetnie się tego słucha. 

Najnowszy album Piotra Schmidta to muzyka o tak dużej rozdzielczości, że trudno nazwać ją po prostu jazzem. Jazz to początek - im głębiej w dźwięk, tym zdecydowanie więcej płaszczyzn, na których słychać kunszt kompozytorski i horyzonty muzyczne. Niesamowita dojrzałość i zrozumienie sonicznego tętna. Dzięki temu, w trakcie odsłuchu, możemy dosłownie wybierać role w filmie, który nam się wyświetla.

Muzyka zagrana dla nas byśmy mogli grać siebie na wiele sposobów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz