Pages

piątek, 10 lutego 2023

Big Band Śląski - A Wide Spectrum (2022)

Big Band Śląski

Pod dyrekcją Grzegorza Nagórskiego

A Wide Spectrum (2022)

Wydawnictwo: Teatr Rozrywki, 2022

Tekst: Paweł Ziemba

No i proszę! Okazuje się, że jednak można! Pierwsza i jedyna w Polsce pełno etatowa orkiestra jazzowa jest rzeczywistością. Przy Teatrze Rozrywki w Chorzowie powstał Big Band Śląski, którego założycielem i kierownikiem artystycznym jest Grzegorz Nagórski - muzyk, pasjonat (eufonista, puzonista), kompozytor i pedagog. Od lat związany z Akademią Muzyczną w Katowicach i polską sceną jazzową. Swoje umiejętności rozwijał również w USA, jednak w połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia wrócił do kraju. Wystarczy wspomnieć, że od 1996 roku regularnie wybierany jest najlepszym puzonistą jazzowym w Polsce w rankingu Jazz forum. Od 1999 roku przez dwa lata był członkiem orkiestry Jazzowej w Graz – Jazz Big Band Graz. Przyznacie, że są to znakomite kwalifikacje do kierowania big bandem.

Zapanowanie nad tak dużą grupą muzycznych indywidualności w formacji takiej jak orkiestra jazzowa jest nie lada wyzwaniem. Osiągnięcie sukcesu wymaga nie tylko kompetencji i doświadczenia muzycznego, ale również (a może przede wszystkim!) wizji i umiejętności zrealizowania zamierzonych celów. Sytuację tą można porównać do pracy lidera w dużej organizacji - talent i wiedza muszą być poparte odpowiednim autorytetem i zaangażowaniem. Na koniec, jakby tego było za mało, bez zapewnienia odpowiedniego zaplecza finansowego w tym biznesie ani rusz.

Orkiestry jazzowe, mimo dużej popularności na świecie, nie mają dziś, niestety, takiego uznania w Polsce. Nieliczni pamiętają orkiestrę Polskiego Radia kierowana przez Jana Ptaszyna Wróblewskiego, orkiestrę Jerzego Miliana, Henryka Debicha, Andrzeja Trzaskowskiego, nie mówiąc już o słynnym Big Bandzie Akademii Muzycznej w Katowicach. Oczywiście Śląsk jako region kojarzy się wszystkim z orkiestrami dętymi, ale przyznacie, że to przecież zupełnie co innego (ha ha ha). Tak czy siak, trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce do funkcjonowania orkiestry jazzowej niż Chorzów.

Bycie "nowoczesnym" big bandem nie oznacza zerwania związków z tradycją. Jakby nie było, lider Grzegorz Nagórski współpracował z wieloma gigantami tego gatunku jak: Bob Brookmeyer, Chick Corea czy też Jazz Big Band Graz. Te wpływy są słyszalne, ale Big Band Śląski ma swój własny sposób na melodię, a zwłaszcza barwę.

„A Wide Spectrum” zachwyca duszą: blues, nastrojowe ballady, funk, szarżujące, a nawet taneczne groove. Nie brakuje też języka bebopu, subtelnych nut i nieukrywanego akcentu Coltrean’a jak w „Looking Back". Jednocześnie „A Wide Spectrum” jest na wskroś współczesny jeśli chodzi o energię sekcji rytmicznej oraz użycie instrumentów dętych (choć część zasług w tym zakresie należy przypisać członkom zespołu, jak i osobom przygotowującym aranżacje: Michał Tomaszczyk, Michael Philip Mossman, Tim Walters, Paweł Tomaszewski).

Słuchając muzyki z tego debiutanckiego krążka byłem pozytywnie zaskoczony. Wbiło mnie w przysłowiowy fotel, gdy usłyszałem (używając języka fanów motoryzacji) jak panowie odpalili ze wszystkich cylindrów. Osiemnastu muzyków (sekcja saksofonów - 5 osób, sekcja trąbek - 4 osoby, sekcja puzonów - 4 osoby, sekcja rytmiczna - 5 osób) robi wrażenie. Ależ to brzmi! Ma power i właściwy feeling.

Można się wręcz oblizywać słuchając z jakim smakiem panowie znaleźli pomysł na zaprezentowanie muzyki dla słuchaczy.

Płyta powstawała w okresie ostatnich dwóch lat. To czas pandemii i pewnego spowolnienia wymuszonego warunkami w jakich wszyscy funkcjonowaliśmy. Jak dowiadujemy się z dołączonej do płyty książeczki, czas ten pozwolił na spokojne i skrupulatne podejście do doboru repertuaru oraz regularnej pracy nad detalami i brzmieniem orkiestry.

Uważam ten fakt za jeden z bardziej istotnych atutów płyty. Nie ma tu prostych muzycznych trików. Nie usłyszymy też znanych ogranych, kojarzących się z orkiestrami jazzowymi standardów. Są za to pełne mocy, dynamiczne i nowocześnie brzmiące kompozycje, utwory zbalansowane pod względem siły brzmienia i technicznej sprawności wszystkich muzyków reprezentujących poszczególne sekcje. Big Band demonstruje sowity rodzaj wyczucia, tak jakby soul, pop i funk były stałym elementem stylistyki jazzowej i jakby w muzyce nigdy nie było inaczej.

Na płycie znajduje się siedem autorskich kompozycji z czego trzy zostały specjalnie napisane na potrzeby Big Bandu. Moje pierwsze wrażenie po przesłuchaniu całości „A Wide Spectrum” – pozytywne zaskoczenie.

Na krążku znajdziemy wiele ciekawych utworów. „Soulska” to kompozycja z wyraźnymi elementami bluesa. Zawiera bardzo pomysłowe i starannie skalibrowane użycie fletu, w mojej ocenie zbyt rzadko dziś wykorzystywanego instrumentu w muzyce jazzowej. Na uwagę zasługują soliści, Marcin Żupański - flet, Klaudiusz Kłosek - trąbka czy Michał Kapczuk – gitara basowa.

Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden utwór, który mnie po prostu zachwycił. „Like Shirley” to kompozycja Grzegorza Nagórskiego, któremu w tej orkiestrowej stylistyce udaje się przemycić trochę kameralności w brzmieniu. Jego solo na puzonie oraz gra Bogusława Kaczmara na pianinie nie ulegają sile dźwięków bandu stojącego za ich plecami. Tworzą swój zadziwiający i pełen liryzmu muzyczny świat.

Pisanie muzyki dla tak gigantycznego „instrumentu” jakim jest orkiestra, wymaga nie lada umiejętności. Pomysł Nagórskiego na sposób przedstawienia utworów nie zamyka się do elementów orkiestracji. Lider ma do dyspozycji wielu potężnych solistów, których indywidualny kunszt możemy podziwiać w każdej kolejnej kompozycji.

Na uwagę zasługuje estetyczne i eleganckie wydanie płyty. Widać, że jej twórcy mają znacznie szersze plany wydawnicze niż tylko rynek polski. Do krążka dołączona jest bogata w informacje i zdjęcia książeczka. Zawarte w niej informacje opisane są w języku polskim i angielskim.

Jak wspomniałem, płyta jest stylistycznie bardzo elastyczna, co osobiście mi się podoba. Słucha się jej naprawdę przyjemnie, nie ma nudy. Nie wiemy, kiedy nóżka zaczyna nam podskakiwać w rytmie na 2 i 4. Natomiast, aby nacieszyć się brzmieniem Big Bandu i rzeczywiście wyłapać wszystkie mistrzowskie elementy, płytę trzeba przesłuchać kilkukrotnie.

„A Wide Spectrum” kołysze się u mnie od kilku dni i za każdym razem wyłuskuję z tej ogromnej ściany dźwięków coś ciekawego i wyjątkowego.


2 komentarze:

  1. Nie tylko fajnie się słucha tego krążka, ale bardzo przyjemnie napisana recenzja o te płycie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękujemy za miłe słowa :-)

    OdpowiedzUsuń