Pages

poniedziałek, 13 marca 2023

Wojciech Mazolewski Quintet - Spirit To All (2022)

Wojciech Mazolewski Quintet

Wojciech Mazolewski – Kontrabas, instr. perkusyjne
Joanna Duda – fortepian, instr. perkusyjne
Marek Pospieszalski – saksofon tenorowy, klarnet basowy, flet, instr. perkusyjne
Oskar Tőrők – trąbka, instr. perkusyjne
Qba Janicki – perkusja, instr. perkusyjne

"Spirit To All" (2022)

Wydawnictwo: WMQ Rec. 2022

Tekst: Paweł Ziemba

Dzwonki, trele, grzechotki… mogą wydawać się trudne przy pierwszym kontakcie, ale to tylko początek podróży zaproponowanej przez kwintet Mazolewskiego. Barwne gesty, mgnienia transcendencji, różnorodność i oczyszczająca energia - tego można doświadczyć na koncercie. Gdzieś głęboko w swojej podświadomości czekałem na takie brzmienia. Potrzebowałem muzycznej terapii, swoistego katharsis, dawki nowej pozytywnej energii. Metafizyczny przekaz siły i spokoju jaki niesie ze sobą muzyka WMQ; mam nadzieję, że podobnie poczują to Państwo.

Zasadniczo tymi słowami mógłbym zakończyć recenzję płyty, ale zróbmy odwrotnie – niech to będzie jej początek.

Wojciech Mazolewski jest artystą, którego nie sposób muzycznie zaszufladkować. Instrumentalista, kompozytor, autor audycji radiowych, audiobooków, spektakli teatralnych i filmów, współtwórca polskiego yassu. Sympatykom muzyki znany głównie z łączenia w swoich projektach elementów jazzu i rocka. Nietuzinkowa osobowość polskiej sceny jazzowej.

Zastanawiałem się, w jaki sposób podejść do prezentacji piątego już krążka WMQ „Spirit to All” - płyty innej od poprzednich, wyjątkowej i ważnej w twórczości kwintetu nagrywającego od wielu lat w tym samym składzie. Obok lidera grającego na kontrabasie, na krążku możemy usłyszeć: Marka Pospieszalskiego na saksofonie, Oskara Tőrőka na trąbce, Joannę Duda na fortepianie i Jakuba Janickiego na perkusji. Tych pięciu „weteranów” polskiej sceny jazzowej zebrało się w warszawskim studiu Black Kiss, by ponownie nagrać album, który, moim zdaniem, jest przełomowy w ich dotychczasowej dyskografii. Wspólnie wykraczają poza ramy gry w małych grupach, tworząc dźwięk głęboko melodyjny, ale jednocześnie pierwotny, wielki i transcendentalny - brzmienie często określane jako "spiritual jazz". Wielu osobom ten rodzaj muzyki może wydawać się trudny; nie należy się jednak obawiać, gdyż abum jest przystępny w odbiorze.

Jeśli nie określimy „Spirit To All” duchowym jazzem, jak go inaczej nazwać? Muzyką inspirowaną? Post-bopem? Free jazzem? Niezależnie od definicji jest to muzyka pięciu instrumentalistów podążających za sobą, popychających się nawzajem i grających w intencji czegoś większego.

Mazolewski prowadzi nas przez „duchowe” terytorium jazzowej kompozycji, wprowadzając nasze emocje w drgania, wychodzi poza sztywne schematy, traktuje tematykę utworów jako zestaw różnych kształtów melodycznych. Mimo faktu, że na płycie znajduje się osiem utworów, ich struktura wywołuje wrażenie, jakby nie miały one początku i końca. Integralnym, bardzo istotnym elementem całości jest cisza. Jak pokazują pierwsze takty utworu otwierającego płytę, cały kwintet pracuje na zasadzie zapętlenia i transcendencji.

Zastanawiałem się, czy ta muzyka wymaga od odbiorcy jakiegoś szczególnego przygotowania i koncentracji. Czy możemy ją sobie tak po prostu „odpalić” i posłuchać? A może w dzisiejszych, bardzo rozproszonych czasach, to pytanie jest bez znaczenia? Doświadczenie podpowiada, że każda muzyka wymaga nastroju oraz właściwego momentu. Natomiast, jak wszystko w życiu, jest to sprawą indywidulanego podejścia i wrażliwości.

Jedno jest pewne - warto posłuchać „Spirit To All” od początku do końca, usiąść w wygodnym fotelu, zamknąć oczy i pozwolić się unieść. Ta muzyka ma dar przeniesienia słuchacza przez zmienność i burzliwe podmuchy życia gdzieś daleko, gdzieś… na drugi brzeg. To muzyka, która momentami jest bardzo zdecydowana w swoim charakterze i brzmieniu, ale potrafi również ciepło utulić.

„Spirit To All” prezentuje w równym stopniu potrzebę duchowej bliskości, jak też umiejętność muzycznego wyrażenia stanu naszego ducha, jest łącznikiem między ziemią i wszechświatem. Intymność wyczuwa się w każdym z ośmiu utworów. Mazolewski oferuje nam chwile refleksji nad własnym bytem i samoświadomością. To podróż Człowieka rozwiniętego duchowo, Człowieka wolnego, zdolnego do dokonywania wyborów w oparciu o wyższe wartości, wykraczające poza własną, doraźną korzyść.

WMQ stworzył imponujący album, łączący elementy muzyki Wschodu z modalnym, czasami awangardowym w brzmieniu jazzem.

Płytę otwiera prawie dwunastominutowy utwór tytułowy, będący wyraźnym punktem kulminacyjnym i w zasadzie podsumowaniem tego, co nastąpi później: fortepian Joanny Dudy oraz transowy riff Mazolewskiego tworzą ramę do melodyjnej gry Pospieszalskiego na saksofonie. Wraz z upływem czasu utwór przybiera na sile, rozwijając się w byt o własnym charakterze. Ten krąg dźwięków staje się bardziej żywy i wyrazisty, idący w stronę free dzięki trąbce Oskara Tőrőka.

Ważnym odnotowania jest fakt, że Mazolewski wydał „Spirit To All” w dwóch wersjach: polskiej, wydanej przez WMQ Rec (wyłączna dystrybucja e-muzyka S.A.) oraz międzynarodowej, przygotowanej w brytyjskiej wytwórni Whirlwind Recordings. Płyty różnią się zawartością muzyczną i kolorem okładki. Polskie wydanie jest rozszerzone o dwa tytuły - „Gray Day” i „Alchemia.

„Gray Day” to krótka, minorowa kompozycja, w której wszystko jakby się uspokaja. Fortepian, brzmi dostojnie, dźwięki podążają jeden po drugim, wolno ścierając się z chłodnym brzmieniem trąbki. Chciałoby się powiedzieć, że rzecz dzieje się zgodnie z zasadą: „Wszystko ma kiedyś swój koniec”. Potem napięcie przemija, ustępując miejsca poczuciu równowagi i harmonii. Pozostając w stanie błogiego spokoju, przechodzimy do „Power To The People”. To ciekawa kompozycja Marka Pospieszalskiego – utwór ożywiony intensywnymi emocjami, który zabiera nas w każdym możliwym kierunku. Zdecydowane brzmienie fortepianu Joanny Dudy i bębnów Jakuba Janickiego uzupełniają melodyjny temat grany przez Pospieszalskiego na saksofonie i Tőrőka na trąbce, która przechodzi płynnie w swobodną improwizację. Gdy, wydaje się, że nic już nas nie zaskoczy, saksofon Pospieszalskiego zaczyna krzyczeć, nie wiadomo, czy się śmieje, czy płacze. Pełna siły wyrazu kompozycja wzmocniona kakofoniczną sekcją i solidnym brzmieniem całego kwintetu.

Charakteryzująca się inną dynamiką i podejściem do harmonii jest kompozycja Joanny Dudy „Harmoney”. Ciepłe brzmienie saksofonu wsparte dźwiękami trąbki otula nas, jakby przygotowując do kolejnego etapu podróży. Jaka szkoda, że ta kompozycja trwa tak krótko!

„Spirit To All” to bardzo ciekawa, różnorodna pod względem brzmienia i wykorzystanego instrumentarium płyta. Muzycy wzmacniają klimat korzystając z różnego rodzaju instrumentów perkusyjnych (dzwoneczki, cymbałki, grzechotki), używając ich w bardzo naturalny nieinwazyjny sposób, stanowiący nieodłączny element przekazu muzycznego. Będąc miłośnikiem brzmienia fletu czuję się w obowiązku wspomnieć o ujmującej partii granej na flecie poprzecznym w „Slavic Spirit” czy też cudownie transowym klarnecie basowym w „The Year of Magical Thinking” Marka Pospieszalskiego. To utwór, w którym na tle surowych dźwięków fortepianu Mazolewski prowadzi melodię, przechodzącą w zapętloną partię kontrabasu. Pozostali instrumentaliści powoli zaznaczają swoją obecność pojedynczymi dźwiękami, bądź też wchodzą ze sobą w dialog pełną linią improwizacji.

Płytę kończy krótka kompozycja o charakterze katakumbowo-transowym, wzmocniona brzmieniem klarnetu basowego i fletu. Na uwagę zasługuje fakt, że utwór ten nagrywany był w poczuciu duchowej synergii wszystkich członków zespołu w jeden bijący wspólnym rytmem organizm. Potem wszystko cichnie… podróż dobiega końca.

Po wysłuchaniu płyty zrozumiałem, że WMQ stworzył „Spirit To All” na skrzyżowaniu różnych emocji, różnego stanu ducha, różnych żyć i różnych tradycji. To trudne do opisania i do przełożenia na język słów, ale nie dźwięków. Jedno jest pewne: zamiast binarnego podziału na muzykę i życie, ta płyta ujawnia, że wszystko co czynimy jak i wszystko co czujemy - określa nas. Cienie nie istnieją bez światła, a każdy z nich definiuje drugi.


2 komentarze:

  1. Panie Redaktorze, świetna recenzja, zachęciła mnie do tej płyty, rzeczywiście rewelacyjna, Wojtek wchodzi ma wyżyny jazzu, mnie osobiście dźwiękowo kojarzy się trochę ze Stańką, trochę z Możdżerem, też z Wasilewskim taki atomowy mix :-)
    P.S. Prośba o odmienianie polskich żeńskich nazwisk - naprawdę Joannę Dudę możemy bez wstydu odmieniać tak jak Sapiehę, Jandę, Hofmannową itd. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. To już kolejna recenzja P. Ziemby, która zachęciła mnie do kupienia tej płyty. Zgadzam się z każdym słowem, opisem czy przeżyciami muzyczno-duchowymi podczas słuchania tej muzyki. Gratulacje i podziękowania dla WMQ za ten duchowy odlot a P. Ziembie za recenzje, która swoim poziomem niczym nie odstaje od muzycznego poziomu "Spirit to All".

    OdpowiedzUsuń