Pages

poniedziałek, 10 lipca 2023

Przemek Dyakowski Take It Easy VI - Ludmiła (2023)

Przemek Dyakowski Take It Easy VI

Joanna Knitter – śpiew
Przemek Dyakowski – saksofon tenorowy
Wojciech Staroniewicz – saksofon tenorowy
Dominik Bukowski – wibrafon
Artur Jurek – organy Hammonda, fortepian
Janusz „Macek” Mackiewicz – kontrabas
Maksymilian Kreft – perkusja

Ludmiła (2023)

Wydawca: Allegro Records

Autor tekstu: Maciej Nowotny

To już szósta edycja tego nieustającego projektu legendy trójmiejskiej sceny jazzowej saksofonisty Przemka Dyakowskiego i grupy przyjaciół w osobach saksofonisty Wojtka Staroniewicza, wibrafonisty Dominika Bukowskiego, grającego na organach Hammonda i na fortepianie Artura Jurka, na kontrabasie Janusza Mackiewicza i na perkusji Maksymiliana Krefta. Skupieni w tej formacji muzycy lubią sobie pograć razem i wspólnie celebrują jazz tradycyjny, rozbujany swingiem, a nawet nieco taneczny. Dla piszącego te słowa i dla większości młodszych słuchaczy ten jazz może troszkę "trącić mychą", ale pamiętajmy, że wiek przeciętnego słuchacza jazzu - a na pewno jazzu tradycyjnego - dawno przekroczył 50 lat. To do takiej publiczności, a nawet starszej skierowany jest ten album poświęcony zmarłej w 1961 piosenkarce Ludmile Jakubczak. Nawet dla osób z mojej generacji, rocznika 1966, jej piosenki znane są jako ulubione moich rodziców i brzmiące już kilka dekad temu, nieco staroświecko. Czy pamiętają Państwo takie tytuły jak "Gdy mi Ciebie zabraknie", "Szeptem", "Wakacje z deszczem" czy kultową "Alabamę"? Jeśli tak to na pewno świetnie orientujecie się co oznaczają skróty ZSMP, RWPG, ZBOWiD, ale nic Wam kolei nie powiedzą inne jak KPop, FreeImprov czy Grunge. Minęła nie epoka, lecz kilka epok, w tym epok muzycznych, nie wyłączając tych dotyczących jazzu. Niczego z tych ewolucji i rewolucji nie usłyszymy na tej płycie. Czy to zarzut? Bynajmniej.

Nie wszystko może, a nawet powinno się zmieniać. Zmieniają się epoki, zmieniają się estetyki i gatunki, ale pozostaje miłość do muzyki, ładna melodia, mądry, a czasem dowcipny tekst i radość czerpana z grania razem. I to wszystko tu jest! Dzięki temu, mimo że muzyka ta jest beznadziejnie sentymentalna, to słucha się jej... świetnie. A nawet z pewnym żalem... Bo gdzież dzisiaj są takie melodie jak te, które pisali Jerzy Abratowski czy inni luminarze polskiej piosenki jak Władysław Szpilman czy Jerzy Wasowski? Gdzie teksty takie jak te, które wyczarować potrafili np. Agnieszka Osiecka czy Kazimierz Winkler? Gdzie taka czułość jak między grającym na saksofonie ponad osiemdziesięcioletnim Przemkiem Dyakowskim, a wokalistką Joanną Knitter, która potrafiła powściągnąć swój drapieżny styl i swingować jakby jutro miał się skończyć świat. Wiecie co? Postęp w jazzie jest zdecydowanie przereklamowany i często zapominamy, że miłość do tradycji jest w nim co najmniej równie potrzebna i ważna.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz