Pages

piątek, 8 września 2023

Alan Wykpisz Project - City Jungle (2022)

Alan Wykpisz Project 

Alan Wykpisz — kontrabas, gitara basowa, loopy
Jakub Mizeracki — gitara
Paweł Kaczmarczyk — instrumenty klawiszowe
Dawid Lach — Fender Rhodes
Maksymilian Olszewski — perkusja
Tymoteusz Papiora — perkusja
Mr Krime — turntablizm w utworze “City Jungle”

“City Jungle" (2022)

Wydawnictwo: Afro Vibe (Rzeszów)

Tekst: Szymon Stępnik   

Alan Wykpisz jest powszechnie znaną personą w środowisku jazzowym. Koncertował chociażby z takimi gigantami jak Janusz Muniak, Randy Brecker, Dave Liebman, Aga Zaryan, czy Michał Urbaniak. W przypadku nagrań studyjnych może z kolei pochwalić się nominacjami do nagrody Fryderyka za płyty “Hopasa” High Definition Quartet, “Overnight Tales” Mateusza Gawędy Trio, a także za “Bajkę” od Natalii Kordiak Quintet. Choć wielokrotnie wspomagał swoim basem wielu znamienitych artystów, przyszedł w końcu czas na wydanie swojego debiutanckiego, autorskiego albumu “City Jungle”.

Najbardziej zaskakującym aspektem longplaya jest obecność dwóch klawiszowców i dwóch perkusistów. Jak stwierdził sam artysta w wywiadzie dla magazynu JazzPress, “dwa instrumenty klawiszowe pozwalają na nawiązanie muzycznego dialogu, uzyskanie szerokiej palety brzmień“. Czy rzeczywiście słychać taki dialog pomiędzy instrumentami? Tak, ale stosunkowo rzadko i w dość krótkich momentach. Szkoda, że nie zostało to bardziej wyeksponowane, a utwory nie zostały skomponowane w sposób, by dać odpowiednio więcej przestrzeni na realizację zamysłu. Wyobrażam sobie, jak fajnie mogłyby przecież brzmieć pojedynki między solistami albo intrygujące harmonie dwóch partii klawiszów. Niestety, w “Miejskiej Dżungli” najczęściej jeden instrument po prostu akompaniuje, a drugi dogrywa solówkę / melodię. Jeżeli chodzi o perkusję, w ogóle nie odczułem już obecności dwóch muzyków.

Muzyka Alana Wykpisza jest zaskakująco dokładna i niemal akademicko przemyślana. Przyznam, że zupełnie inaczej wyobrażałem sobie obraz dżungli. Spodziewałem się co najmniej chaosu lub większej aury dzikości. Pod względem struktury utworów, solówek, artyści wcale nie zabierają nas na spacer ścieżkami puszczy amazońskiej, ale raczej na spacer po wysprzątanej dzielnicy dla bogaczy.

Płyta broni się jednak świetnym klimatem. Ten porządek oraz poczucie bezpieczeństwa maluje w duszy słuchacza sielankowy wręcz obraz przejeżdżających za oknem samochodów, oglądanych zza okna przytulnego mieszkania. Być może tak właśnie Alan wyobraża sobie miejską dżunglę: jako swoistą idyllę i przyjemne miejsce do spędzania wolnego czasu. Czasem miałem wrażenie, że w niektórych miejscach kompozycje wchodzą w niebezpieczne rejony smooth jazzu, ale to tylko złudzenie. Pomimo pozornej przewidywalne, wciąż mają sporo zwrotów akcji, przełamań rytmów i zabawy harmonią.

Na wyróżnienie zasługuje Jakub Mizeracki, który umiejętnie łączy tradycyjne brzmienie gitary jazzowej z lekko rockowym zacięciem. Gdzieniegdzie udaje mu się wydobyć nawet takie dźwięki, jak gdyby grał na jakimś keyboardzie. W ogóle mam wrażenie, iż cichym bohaterem są loopy i syntezatory. Pojawiają się rzadko, oszczędnie, jednakże nadają wspólnego mianownik poszczególnym nagraniom.

Większość kompozycji oscyluje wokół podobnego sobie klimatu, malującego (przynajmniej według mnie) obraz nocnej, miejskiej sielanki. Trzy propozycje jednak dość mocno się wyróżniają. Coda jest wspaniałym, intymnym popisem lidera, gdzie na pierwszy plan wchodzi właśnie bas z kilkoma dodanymi efektami. Drugi - "That's the Point" - stanowi zestawienie pięknie ze sobą kontrastujących motywów muzycznych, gdzie ciężka solówka gitarowa jest nagle przełamana sielankową melodią w stylu Dudusia Matuszkiewicza.

“Truskawką na torcie” jest utwór tytułowy z gościnnym udziałem Mr Krime, bawiącego się turntablismem z nagraniem ludzkiego głosu (swoją drogą — ciekaw jestem, kto jest autorem słów obecnych na płycie). Wielka szkoda, że Krime nie maczał palców w większej ilości materiału, bo jego wkład jest zdecydowanie wartością dodaną.

"City Jungle" może nie zmieni jazzowego rynku muzycznego, ale i tak stanowi świetną propozycją. Nie jest pozbawiona wad lub nietrafionych pomysłów, czasem jest zbyt bezpieczna, ale za to epatuje ciekawym klimatem. Przyznam szczerze, że nie tak wyobrażam sobie miejską dżunglę, jak widzi ją Alan Wykpisz, aczkolwiek jego wizja wciąż jest smakowita i daje dużo przyjemności w obcowaniu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz