Pages

środa, 22 listopada 2023

BKK (Bydgoski Kolektyw Kompozytorski) - "Jazz for Nr Ives, Jazz for Mr Serocki"

BKK (Bydgoski Kolektyw Kompozytorski)

Rafał Gorzycki – composer, drums, percussion, piano, harmonica, electronics
Mikołaj Sarad – composer, soprano, alto saxophones, piano (14:51– 22:06)
Bartłomiej Chmara – composer, sound designer & live electronics

"Jazz for Mr Serocki" (2023)

Autor: Jędrek Janicki


Płytę Jazz for Mr Ives, Jazz for Mr Serocki Bydgoskiego Kolektywu Kompozytorskiego traktować można jako bardzo specyficzny manifest. Rafał Gorzycki, Mikołaj Sarad i Bartłomiej Chmara z gościnnym udziałem Mateusza Szwankowskiego w dźwiękowy sposób komentują pojawiające się raz na jakiś czas w przestrzeni (głównie dziennikarskiej) słowa jazz is dead. I choć sprzeciwiał się już im na swój własny, mocno ironiczny sposób Frank Zappa, twierdząc, że jazz isn't dead, it just smells funny, to jednak podejście trio BKK prezentuje o wiele więcej niż tylko błyskotliwą ripostę.

Prawdę mówiąc, jest mi doskonale wszystko jedno (cytując hicior jednej z popularnych swego czasu grup pop-rockowych), czy muzyka powszechnie uznana za jazz żyje, czy też jakiś czas temu dokonała już i tak zaskakująco długiego żywota. O wiele istotniejsza jest dla mnie kwestia jazzowego myślenia. Polega ono moim zdaniem na przyjęciu, zapoznaniu określonych struktur muzycznych, a potem ich stopniowym rozsadzaniu od wewnątrz. Odwołania do muzyki dawnych mistrzów podług tego sposobu myślenia są tylko bodźcem do twórczego przekształcania praktycznie całego materiału dźwiękowego z przeszłości. I właśnie takim tropem zdaje się podążać trio BKK. Dorobek Charlesa Ivesa i Kazimierza Serockiego – tytułowych bohaterów nagrania – stanowi tak naprawdę tylko sprężystą trampolinę dla autorskich poszukiwań zespołu. Inspirowane głównie twórczością Ivesa takie rozwiązania formalne jak politonalność czy asymetryczne rytmy być może pobrzmiewają w dwóch potężnie rozbudowanych kompozycjach tworzących płytę, lecz zdecydowanie nie stanowią one dominanty poszukiwań. Eksperymentalno-ilustracyjna przestrzeń tworzona przez zespół wije się i meandruje wokół pary pozornie sprzecznych aktywności artystycznych – utraty oraz odzyskiwania kontroli nad materią muzyczną. Analogiczne uczucie balansowanie na krawędzi towarzyszy słuchaczom, którzy jednak z tego procederu czerpać mogą niemałą przyjemność. Wszak, ze wszystkich sportów ekstremalnych to właśnie jazz awangardowy przynosi najwięcej adrenaliny.

Takiego grania potrzebujemy! Respektującego tradycję, lecz nieczołobitnego. Odważnego, lecz nie wulgarnie brawurowego. Bydgoski Kolektyw Kompozytorski pokazuje, że iście awangardowy vibe tak naprawdę nigdy się nie zestarzeje, o ile tworzącym go muzykom towarzyszy coś więcej niż chęć efekciarskiego zaistnienia tu i tam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz