Tomo Jacobson - midi ribbon, double bass, Gypsy Rose
Rasmus Kjær Larsen - Mellotron, Nord Lead
Ylenia Fiorini - gongs, other healing instruments
Szymon Pimpon Gąsiorek - drums, baritone horn, OP-Z, Shruti box
"Homecoming Medley" (2023)
Autorka tekstu: Marta Kazmirowska
Ziemniaki obrane, umyte i nastawione. Można zabrać się w końcu do pisania recenzji płyty SOUNDING SOCIETY, HOMECOMING MEDLEY or SOCIETY INTO SOUNDS. Myśląc aktywnie o procesie realizacji tej analizy, stwierdziłam, że z łatwością przesłucham ją w moim jedynym odtwarzaczu CD, który posiadam zamontowany w samochodzie. Przemyślę opinię w trakcie prowadzenia po skrzyżowaniach, zakrętach, drogach asfaltowych, gruntowych, polnych. Oceniając kosmiczną, bardzo ciekawą wizualnie okładkę, stwierdziłam na wstępie, że to DŹWIĘKOWE SPOŁECZEŃSTWO ma na pewno poczucie humoru, gust kolorystyczny i trochę posrane we łbie. Zacznijmy od nieco nieczytelnej strony tytułowej, różowo-niebieskiej, którą wcześniej po prostu zignorowałam, bo był tam sam tekst po angielsku i miałam wrażenie, że jak dłużej skupię wzrok na tych zlewających się z tłem, żarówiastych literach, to gałki oczne wystrzelą mi właśnie w Kosmos. Teraz jak to czytam, to z zaskoczeniem się podśmiewuję, jednocześnie zakraplając sobie oczy specyfikiem dla ich dobra. Dla Państwa Czytelniczego, uczynię to poświęcenie i dokonam jej tłumaczenia, chociaż w części.
Uwaga :
„TY TERAZ TRZYMASZ W SWOICH DŁONIACH DEBIUTANCKI ALBUM DŹWIĘKOWEGO SPOŁECZEŃSTWA, O SILNYM, ACZ ENIGMATYCZNYM TYTULE, DLA TWOJEJ INTELEKTUALNEJ ALE TEŻ INNEJ PRZYJEMNOŚCI: SKŁADANKA NA POWRÓT DO DOMU albo SPOŁECZEŃSTWO W DŹWIĘKACH, KTÓRY ZAWIERA MUZYKĘ ODKRYWAJĄCĄ SIĘ W 4 DYSTYNGOWANYCH CZĘŚCIACH, KTÓRE OTRZYMAŁY, NIE TAK DYSTYNGOWANE TYTUŁY. - CZĘŚĆ 1 , CZĘŚĆ 2, CZĘŚĆ 3, CZĘŚĆ 4, BĘDĄC PARADOKSALNIE WYKONANE JAKO JEDNA SESJA IMPROWIZACJI, KORONUJĄC OKRES 3 LAT ARTYSTYCZNYCH BADAŃ PRZEPROWADZONYCH PRZEZ TWÓRCÓW ZESPOŁU W RYTHMIC MUSIC CONSERVATORY, W KOPENHADZE…”
To Społeczeństwo tworzą Tomo Jacobson, Rasmus Kjaer Larsen, Ylenia Fiorini i Szymon Pimpon Gąsiorek. Mamy tu do czynienia z abstrakcyjną muzyką współczesną, mocno eksperymentalną. Ma to charakter eklektyczny. Elektroniczne dźwięki rodem z gier lat 80tych połączone zostały z instrumentami tradycyjnymi kultury chyba wschodu. Chociaż uważam, że ta hybrydowa stylistyka nie jest czymś nowym. Nowatorską jest tu dla mnie pewna „scenograficzność”. Słuchając tej płyty czuję się jakbym żyła na co dzień w kosmosie, na jakiejś różowej planecie, a cała moja rzeczywistość była w technikolorze. Na tej nowej asteroidzie, żyję codzienne szare życie, załatwiam sprawunki tak zwane typowe. Słyszę szum wiatru, który niesie ze sobą dźwięki tego surrealistycznego świata, bardziej miasta niż wsi. Dla przykładu, w części 3, jestem być może w korku i otwieram okno ze znudzeniem i docierają do mnie dźwięki maszyn, stojące ze mną w oczekiwaniu aż pociąg przejedzie i podniesie się szlaban. Szmery, plumkania i pulsowanie być może elektronicznych maszyn. Mimo wszystko, nie polecam tej płyty do auta na planecie Ziemia, w naszej realności. Może wam się po pierwsze złudnie wydawać, że coś się wam w Poloneziku psuje. Po drugie możecie spowodować wypadek z ofiarami śmiertelnymi. W innych warunkach, tak zwanych spokojnych, gdy możecie sobie odpłynąć myślami do krain, Bóg tylko raczy wiedzieć jakich, to jest to bardzo ciekawa płyta. Godna wysłuchania przez ziemian.
Mocne 8/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz