Pages

piątek, 18 lutego 2022

POLISH JAZZ TEN ALBUMS OF YEAR 2021 !!!


W tegorocznym podsumowaniu wskazywaliśmy - wyraźnie to podkreślamy - nie najlepsze płyty, bo tych było o wiele więcej niż dziesięć, ale te przy których z różnych przyczyn serce zabiło żywiej. Dodaliśmy krótkie rekomendacje, żeby łatwiej było się zorientować w naszych uczuciach względem tych nagrań. Jednocześnie bardzo jesteśmy ciekawi jakie tegoroczne nagrania i z jakiego powodu przypadły do gustu naszym czytelnikom. Wrzucajcie Wasze typy w komentarzach, dzięki temu ta lista może być jeszcze pełniejsza i ciekawsza :-)

Tegoroczne zestawienie przygotowali dla Państwa: Jędrek JanickiKrzysztof Komorek i Maciej Nowotny.

PŁYTY ROKU

RGG „Mysterious Monuments on the Moon” – jubileuszowy album najlepszego polskiego tria, spójna artystyczna wizja, prawdziwie kosmiczna, improwizowana podróż w świat muzyki. (KK)

Kuba Płużek „Book of Resonance” – fortepian solo, płyta oryginalność zawdzięcza między innymi wykorzystaniu przez pianistę rezonatora magnetycznego do preparacji instrumentu, na dodatek mistrzowska interpretacja klasyka „Dwa serduszka, cztery oczy”. (KK)

The Intuition Orchestra „Summa Intuitiva” – „swobodna zbiorowa improwizacja” – trzyosobowy trzon Orkiestry i dziewiątka gości, muzyka niebanalna. (KK)

Adam Pierończyk "I’ll Colour Around It" - to, że Pierończyk jest saksofonowym bogiem słychać najwyraźniej na wydanej przez niego również w 2021 płycie Oaxaca Constellation. Tylko Mistrz i Jego ukochany saksofon. Na I’ll Colour Around It liderowi towarzyszy za to kolejny Muzyczny Gagatek Co Się Zowie. Jean-Paul Boeurelly, bo o nim mowa, to gitarowy głos równie mocny, co ten Pierończykowy – saksofonowy. Sama płyta to dla mnie definicja jazzu najwyższych lotów. Kunszt, potęga wyobraźni i pewna doza wolności trzymanej jednak w karbach mistrzowskiego wykonania i nieziemskiej wręcz kontroli. (JJ)

Paweł Szamburski "Uroboros" - w filozofii problemem czasu najefektowniej (rzecz jasna nie w stylu pisania) zajmowali się boski Immanuel Kant oraz nieco zapomniany John McTaggart. Ten pierwszy podkreślał, że od tego padalca po prostu nie możemy się uwolnić, a ten drugi wręcz przeciwnie – że czas tak naprawdę nie istnieje. Szamburski za to przepięknie ukazał, że muzyce wcale nie tak znowu daleko do metafizyki. Uroboros to poruszająca suita, która w lapidarny sposób ujmuje życie ludzkie, stylistycznie daleko wykraczając poza schematyczne rozumienie jazzu… (JJ)

Lonker See "Time Out" - banda najbardziej znanych jazzowych stonerrockowców trochę zwalnia i wpuszcza coraz więcej przestrzeni do swojej muzyki. Na plan pierwszy wysuwa się saksofon Tomka Gadeckiego, który intensywnością i wielobarwnością swojej gry po prostu hipnotyzuje. Dla wszystkich zwolenników cięższych brzmień mamy jednak również dobrą wiadomość – wszak takie Friend swoją brutalną mocą dosłownie odziera ze skóry. No, może nie jest aż tak straszliwie… (JJ)

Maciej Sadowski "I Have Absolutely Nothing To Say, So Listen" - przed laty ten trójmieski kontrabasista debiutował w typowo jazzowych combo, ale po latach przeszedł ewolucję, której życzyć można każdemu muzykowi jazowemu w Polsce. Dzisiaj tworzy muzykę luźno inspirowaną jazzem, ale brzmiącą bardzo świeżo, intrygującą, po prostu porywającą i bardzo indywidualną. (MN)

Trio_io "New Animals" - bardzo nietypowe trio, które tworzą flecistka Zofia Ilnicka, gitarzysta Łukasz Marciniak i skrzypek Jakub Wosik. Poziom światowy jeśli chodzi o jakość wykonania, kreatywność, a co najważniejsze muzykalność. Przed nimi wielka przyszłość. (MN)

Piotr Damasiewicz & Into The Roots "Watra" - jeśli chodzi o folkjazz jest to muzyka na miarę takich szczytowych osiągnięć tego gatunku jak "Kuyaviak Goes Funky" Namysłowskiego. Naszym zdaniem tą płytą młody, lecz już uznany trębacz udowodnił, że ma swoją własną, niepowtarzalną drogę nie tylko w sztuce, ale i w życiu. (MN)
 
Nagroda specjalna:

Jerzy Mazzoll, Igor Pudło "Mazz Boxx" - projekt "odleżał się" dekadę przed publikacją właściwie nie wiadomo dlaczego (wg Mazzolla pytanie należy skierować do polskich wydawców). Mimo takiego czasu brzmi świeżo, inspirująco i bardzo bardzo tanecznie. Odkrycie roku! oczywiście w cudzysłowie, bo obaj muzycy to legendy w swoich niszach. (MN)

DEBIUTY ROKU 

Jakub Żołubak Trio "Live at JazzState" - za frisellowską w klimacie koncertową płytę z warszawskiego SPATiF-u. (KK)

Duszan B "Plantageneti" - improwizowany spontan podlany psychodelą i rockowym zacięciem gwarantem sukcesu? Otóż niekoniecznie, jeżeli brak w tym wszystkim pewnego nerwu i myśli przewodniej, to raczej jest to przepis doskonały na spektakularnie tandetną klapę. Duszan B, klasyczny przykład zespołu znikąd, doskonale wie jednak, co robi. Dźwięki, pomimo swojego eksperymentalnego rodowodu są wyważone i pełne elegancji. Płyta pozornie pełna sprzeczności, surowa i chropowata, która jednak hipnotyzuje. (JJ)

Maciej Kitajewski Trio "Longing Miniatures" - jedna z nielicznych "mainstreamowych" i typowo jazzowych płyt w naszym zestawieniu Po prostu jesteśmy bardzo wybredni, ale ten krążek spełnił nasze oczekiwania: genialnie zagrany, elegancki, wyśmienicie brzmiący. Wspaniały jazz! (MN)

MUZYCY  ROKU

Paweł Szamburski - to więcej niż oczywiste. Muzyk, który nagrywa tak genialną płytę jak Uroboros musi zwyciężyć w tej kategorii. W tych dźwiękach tak bardzo splata się jazzowy vibe z nieoczywistą metafizyką. A to wcale nie koniec tegorocznych (w zasadzie – „tamtorocznych”) osiągnięć Pawła. Wszak aktywnie również działała jeszcze Bastarda. Cóż, po prostu facet z wybitnym talentem artystycznym… (JJ)

Emil Miszk – za otwartość i bezkompromisowość oraz śmiałość poszukiwań, w roku 2021 między innymi udział w kapitalnych nagraniach Carillon Electric Orchestra i BLED. (KK)

Paulina Owczarek - ma już na swoim koncie ze dwa tuziny albumów, a w tym roku wydała chyba ze trzy, w tym zjawiskowy "Mono No Aware". Jej muzyka jest kontrowersyjna, ale ma to co dla wielu jest w jazzie najważniejsze: umiejętność zaskakiwania. (MN)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz