Maciej Kitajewski - double bass
Franciszek Raczkowski - piano
Szymon Madej - drums
Longing Miniatures (2021)
By Maciej Nowotny
Kolejne jazzowe trio? I to klasyczne czyli fortepian, kontrabas i perkusja? I do tego debiutanci? Czy oni powariowali? Jak oni się chcą wyróżnić? Taka była moja reakcja, gdy kolega zwrócił mi uwagę na ten album. Ale wziąłem. Podobała mi się okładka. Muzyk z kontrabasem, lider zespołu, na poddaszu. Które przypominało mi nieco strych domu na ul. Sobótki we Wrocławiu, gdzie się wychowywałem. Ów strych okazał się być prawdziwą kopalnią skarbów do odkrycia, zawierającą między innymi skrzynię z książkami, w tym paroma rocznikami "Literatury Na Świecie". Taki był początek mojej miłości do książek i pisania.
Ponieważ byłem poza domem, pierwszy odsłuch tej płyty miał miejsce na spacerze, z Tidala. I nagle dobrze znany park Pola Mokotowskie w Warszawie jakby ożył. Gałęzie drzew zaczęły się kołysać, źdzbła traw tańczyć, mijające mnie dziewczyny uśmiechać, psy merdać ogonami, ptaki kręcić kółeczka, a obłoki swingować. O la la la, aż zagwizdałem z wrażenia. Co to za młode koty! Jak oni grają! Klasyczne trio grające nieklasycznie, ortodoksyjny skład brzmiący zupełnie nieortodoksyjnie, regularne trio zadziwiające nieregularną swobodą, roztańczeniem i entuzjazmem.
Częściowo tajemnicę tego sukcesu wyjaśnia skład. Mamy tu bowiem do czynienia z muzykami bardzo młodymi, ale takimi którzy nie tylko dali się już zauważyć, ale nawet odznaczyć. Najlepiej jest mi znany pianista Franciszek Raczkowski, który udanie debiutował w 2015 płytą "Apprentice" w szanowanej wytwórni ForTune, a potem... było coraz lepiej. Mnóstwo projektów, w tym duet z Kostką, nagrania z zespołem Follow Dices czy kolejny album "Accumulated Thoughts" bardzo dobrze wróżą karierze utalentowanego muzyka. W podobnych superlatywych należy ocenić kilkuletnią obecność na naszej scenie Szymona Madeja, który w bardzo krótkim czasie zdobył pozycję jednego z najbardziej poszukiwanych perkusistów. Niech wystarczy tych kilka nazwisk muzyczek i muzyków, z którymi nagrywał: Sabina Meck, Bartosz Dworak, Joachim Mencel, Aga Derlak, Paweł Wszołek i wielu innych.
Wreszcie sam lider, może najmniej znany, ale już mający za sobą współpracę z Pawłem Palcowskim, Adamem Jarzmikiem czy Łukaszem Kokoszko. Oczywiście nie są to nazwiska z pierwszych stron gazet, ale projekty o których wspominam nie były bynajmniej "graniem do kotleta", wiele z nich cechowała ambicja, chęć powiedzenia czegoś od siebie i bardzo wysoki poziom wykonania. Wielu z tych muzyków, w tym lider, związanych jest ze śląskim środowiskim jazzowym. Zawsze żywotnym, ale w ostatnim czasie - dzięki takim młodym muzykom jak ci grający na tej płycie - coraz odważniej wychodzącym poza ortodoksyjnie pojmowany główny nurt jazzu, co na naszym blogu odnotowujemy z wielką radością.
Płyta nie jest nienagannie zagrana, ona jest zagrana wręcz olśniewająco! Kompozycje są oryginalne, a przede wszystkim jest w nich miejsce na improwizację, słuchanie się nawzajem, a emocje płyną szeroką strugą z łatwością przenosząc się na słuchacza. To zawsze wyróżnik muzyki najwyższej jakości, rzecz bardzo trudna do osiągnięcia, zatem może to właśnie Kitajewskiemu i jego kolegom uda się wyrwać z tego pięknego śląskiego matecznika na szersze wody, nie tylko polskie, ale i europejskie. Ten debiut uzasadnia takie nadzieje. Powodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz