Marcin Olak - electric & acoustic guitars
Patryk Zakrocki - viola
Maciej Szczyciński - double bass
Krzysztof Szmańda - drums
Bessarabian Journey
By Krzysztof Komorek
Prezentowany na "Bessarabian Journey" program zamówiony został przez organizatorów Festiwalu Nowa Muzyka Żydowska. Jeden z twórców festiwalu i jego dyrektor artystyczny, Miron Zajfert, skierował Marcina Olaka właśnie w stronę Bessarabii. Możemy sobie zadać pytanie, dlaczego właśnie tam? Kraina ta, mogła by być swoistym symbolem symbiozy kultur. Położna na terenach dzisiejszej Mołdawii i Ukrainy zamieszkiwana była przez mieszankę narodowościową, którą w dość znacznej ilości stanowiła właśnie ludność pochodzenia żydowskiego. Wojny i polityka sprawiły, że tamten świat zniknął. Marcin Olak szukał więc natchnienia w kijowskich archiwach, słuchając starych nagrań i studiując dawne zapisy nutowe.
Powstałe kompozycje nagrane zostały na żywo w sali Narodowego Instytutu Audiowizualnego w marcu 2016 roku. Obok lidera projektu w składzie kwartetu zagrali: Krzysztof Szmańda na perkusji, Maciej Szczyciński na basie oraz Patryk Zakrocki na altówce. Siedem spośród dziewięciu nagranych utworów opartych jest na tradycyjnych melodiach z Bessarabii. Pozostałe dwa to kompozycje duetu Zakrocki-Olak oraz samego Marcina Olaka.
Zamysł przeniesienia znalezionych tematów na grunt współczesnej muzyki powiódł się znakomicie. Trzy kwadranse – z niewielkim okładem – tego programu to jednak podróż wcale nie tak oczywista. Źródła poszczególnych muzycznych motywów są często wyraźnie zaznaczone, jednak utwory kierują się potem w stronę jazzu, muzyki klasycznej czy improwizacji.
Na "Bessarabian Journey" nie należy się spodziewać prostego odegrania melodyjek ludowych. Widać, a w zasadzie słychać na tej płycie kawał solidnej roboty wykonanej przy komponowaniu, aranżacji i opracowaniu całości. Wyróżnianie któregokolwiek z muzyków byłoby krzywdą dla pozostałych. Na wysokie oceny zasłużył bez wyjątku cały kwartet. Wskazywanie któregoś z fragmentów płyty także nie powinno przysłaniać faktu, ze mamy do czynienia ze spójną, równą i świetną całością. Mnie w pamięci zapadły "Mazltov" zagrany przez gitarę i bas subtelnie wspomagane perkusją, "Missing Landscape" wykonane w duecie Zakrocki-Olak oraz "Shabes Nign I" z rockowym brzmieniem gitary, powtórzonym potem w finałowym i tytułowym "Bessarabian Journey". Dla porządku i ku chwale wydawcy nadmienić należy, że płyta ukazała się staraniem Fundacji Słuchaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz