Michał Milczarek - electric guitar
Bartosz Łuczkiewicz - bass guitar
Mateusz Modrzejewski - drums
Envee - glasses, chimes, voice
Ambient Works
PRIVATE EDITION
By Krzysztof Komorek
Nie zmienia się zwycięskiego składu. Z takich założeń wyszło trio MM3 (Michał Milczarek Trio) i w związku z tym ich druga płyta jest dziełem tej samej grupy osób. Począwszy od tych samych muzyków tworzących zespół, poprzez studio nagrań, inżyniera dźwięku (Piotr Szumski), producenta (Envee), aż do autora koncepcji graficznej (Michał Bryndal). I chociaż album ten tytułem "Ambient Works" sugeruje zupełnie inną muzykę niż na debiutanckiej płycie, to w niuansach dopatrzyć się można pewnych podobieństw ze "Squirrels And Butterflies". Drobiazgów, które stają się znakiem rozpoznawczym muzyki MM3.
Założeniem, które legło u podstaw pracy nad "Ambient Works", było zdecydowanie się na zarejestrowanie utworów w pełni zaimprowizowanych. Podczas dwudniowej sesji muzycy nagrali dwie godziny materiału, z których trzy kwadranse, poukładane w zamkniętą opowieść, znalazły się na omawianym tu wydawnictwie. "The End Of History..." i "…and the last man", odpowiednio pierwszy i ostatni w zestawie utworów, zaczynają się i kończą tym samym efektem – szelestem przekładanych kartek. To właśnie między innymi sugeruje odbiór "Ambient Works" jako pewnej spójnej całości.
Te dogrywane efekty: odgłosy podwórka w "Shot Put", bazgrzący po papierze ołówek w "Coffee Stains" czy dźwięki dzwonów w "Dresden", dobrze wpasowujące się w stylistykę płyty, to jeden ze szczegółów, które znaleźć można także na poprzednim albumie tria. Drugim takim elementem są krótsze utwory, stanowiące pewnego rodzaju wstęp i płynnie przechodzące w kolejne nagrania – "VN" i wspomniane już "Dresden". Nie zniknęło też – słyszalne zwłaszcza u lidera - upodobanie do rockowych rytmów.
Czterdzieści trzy minuty "Ambient Works" to kawałek ciekawej, nie zawsze wyraźnie ambientowej muzyki. Co nota bene wcale nie kłóci się z postrzeganiem tego gatunku przez trio Michała Milczarka i przez producenta tej płyty, którego znaczny wpływ na ostateczny kształt wydawnictwa, wyraźnie daje się odczuć. Ambient ma być według nich pewnym zaczynem, bazą do dalszych poszukiwań, przekraczania gatunkowych granic, odjazdów w kierunku minimal music, free jazzu, ale i fusion. I to udało się MM3 osiągnąć.
Fantastyczna płyta! Szkoda, że nigdzie nie można jej kupić. Dobrze chociaż, że jest na Spotify.
OdpowiedzUsuń