Piotr Schmidt - trumpet
Jan Ptaszyn Wróblewski - saxophone
Zbigniew Namysłowski - saxophone
Henryk Miśkiewicz - saxophone
Piotr Baron - saxophone
Maciej Sikała - saxophone
Adam Wendt - saxophone
Grzech Piotrowski - saxophone
Wojciech Niedziela - piano
Maciej Garbowski - double bass
Krzysztof Gradziuk - drums
Saxesful
SJ 032
By Jędrzej Janicki
Dziesiąta autorska płyta w dziesiątą rocznicę muzycznej aktywności to doskonały powód do świętowania. Z podobnego założenia wychodzi trębacz Piotr Schmidt, którego album "Saxesful" jest swego rodzaju ukoronowaniem dotychczasowej kariery. Schmidt znany jest głównie jako znakomity trębacz, natomiast jego niespełnioną miłością pozostaje saksofon. Nic więc dziwnego, ze do swojego ostatniego projektu zaprosił absolutną czołówkę polskich saksofonistów. Efektem pracy tak zacnego grona jest naprawdę udany album.
Owe sławy polskiego saksofonu
jazzowego, które wzięły udział w nagraniu płyty, to Henryk Miśkiewicz, Jan Ptaszyn Wróblewski, Zbigniew Namysłowski, Maciej Sikała, Piotr Baron, Grzech Piotrowski
i Adam Wendt. Trudno wyobrazić sobie jakikolwiek podręcznik do historii
polskiego jazzu, w którym te nazwiska nie byłyby wymienione, co podkreśla
tylko jak dużym szacunkiem i uznaniem darzony jest Schmidt w muzycznym
środowisku. Sukcesu tak dużego przedsięwzięcia nie byłoby jednak bez trzech
muzyków, którzy uzupełniają skład "podstawowego" kwartetu Schmidta. Trojkę tę
stanowi pianista Wojciech Niedziela (wieloletni muzyczny kompan Schmidta –
panowie stworzyli wspólnie chociażby kameralną płytę "Dark Morning") oraz
kontrabasista Maciej Garbowski i perkusista Krzysztof Gradziuk, czyli
fundamenty genialnego tria RGG.
Całe "Saxesful" zdominowane jest
przez eleganckie interpretacje klasycznych utworów muzyki jazzowej, mieszczące
się raczej w jej głównym, mainstreamowym nurcie. Rzecz jasna, nie jest to
zarzut, wszak nie każda płyta musi być rewolucyjnym eksperymentem. To wyważone
granie, w którym bardzo dużo przestrzeni otrzymują zaproszeni goście.
Fantastycznie wypada nestor polskiej muzyki Jan Ptaszyn Wróblewski w utworze "You Don’t Know What Love Is", jazzowym
standardzie, po którego bardzo chętnie sięgają muzycy różnych stylistyk
(przypomina się od razu świetna wersja Lee Konitza z Joe Hendersonem). Ptaszyn
w niczym jednak nie ustępuje swoim amerykańskim kolegom po fachu i z właściwym
sobie urokiem tworzy przepiękną balladę o bardzo romantycznym i melancholijnym
nastroju. Świetnie brzmi również bluesowa wręcz melodyjność utworu "Blue Monk" genialnego Theloniousa Monka.
Odrobina chropowatości w partiach Piotra Schmidta, a zwłaszcza Adama Wendta,
przenosi nas w zupełnie inną rzeczywistość, z której bardzo trudno się później
wyrwać i wrócić do tak zwanej „normalności”.
"Saxesful" to płyta, którą traktować należy raczej jako hołd
złożony wybitnym polskim saksofonistom i jazzowi samemu w sobie. Jako nagranie
niosące radość z samego obcowania z muzyką sprawdza się naprawdę doskonale.
Panteon gwiazd zgromadzony przez Schmidta zapewnia różnorodność stylistyczną i
pokazuje przeróżne oblicza saksofonu. Właśnie dzięki tej różnorodności "Saxesful" (choć jest albumem długim) nie
nuży nawet w najdrobniejszym fragmencie. Godnym najgłośniejszych oklasków jest,
że pomimo tylu zaproszonych osobistości, kwartetowi Schmidta udaje się
wypracować własne rozpoznawalne brzmienie. To nie jest płyta-ciekawostka, lecz
kawałek historii jazzu i naprawdę świetnego grania. Doprawdy, przepiękne te
urodziny, które urządził sobie Piotr Schmidt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz