Adam Makowicz - fortepian
„Welcome Back, Adam” (2023)
Wydawnictwo: For Tune Records
Tekst: Paweł Ziemba
Działające od 2013 roku, na polskim rynku wydawnictw płytowe For Tune Records, po raz kolejny udowadnia, swoją wiodącą rolę w propagowaniu, polskiej muzyki jazzowej. Po rewelacyjnie przyjętym albumie Jana Ptaszyna Wróblewskiego „On the Road Again” vol. 1, ukazuje się najnowszy album Adama Makowicza „Welcome Back, Adam”.
Makowicz należy do tego nielicznego grona polskich muzyków jazzowych, którzy zdobyli rozpoznawalność wśród słuchaczy i zrobili światową karierę. Pianista, kompozytor, mocno osadzony w tradycji amerykańskiej pianistyki jazzowej, jak również nieustający popularyzator klasycznych amerykańskich standardów, skomponowanych przez powszechnie znanych Cole'a Portera, Irvinga Berlina, George’a Gershwina, Richarda Rodgersa, Jerome’a Kerna i wielu innych.
To co wyróżnia Makowicza - to unikalny styl. Jego muzyczna wrażliwość w połączeniu z nieprawdopodobną techniką pianistyczną (zwłaszcza lewej ręki), czynią jego grę wirtuozerską. Od ponad 40 lat sposób grania artysty nie uległa jakieś zasadniczej zmianie, co dla niektórych może być zaskakujące, ale z pewnością należy ten fakt uznać za ewenement w skali światowej. Z drugiej strony, trudno nie zauważyć, że takie elementy jak harmonia, rytm, uległy pewnym zmianom. Pewne niuanse interpretacyjne, poszerzenie repertuaru o kolejnych kompozytorów jak i własne kompozycje to elementy, które cieszą najbardziej. Jednak głównym założeniom swojej muzyki, artysta pozostaje wierny do dziś.
„Welcome Back, Adam” to kolejny solowy album ukazujący się po wydanym w 2017 roku „Swinging Ivories”. Album zawiera aż 17 utworów; wśród nich znalazło się 8 oryginalnych kompozycji pianisty i 7 popularnych standardów. Repertuar do jakiego już po trochu nas muzyk przyzwyczaił i w jakim czuje się najlepiej.
Wirtuozeria, elegancja w grze i intymność przekazu stanowią ważne cechy języka muzycznego artysty. W nagraniach „Welcome Back, Adam” znajdziemy wiele charakterystycznych dla gry Makowicza elementów: linia melodyczna tematu prowadzona jest przez lewą rękę, podczas gdy prawa realizuje bogaty plan ozdobników. Pauzy, rabata, zróżnicowanie dynamiki – majstersztyk. Makowicz obdarzony jest wyjątkowym, charakterystycznym dla siebie dotykiem klawiatury. Bardzo elegancki, czysty w przekazie, przyjemnie brzmiący – taki z klasą. Posiada rzadką umiejętność budowy wyjątkowej wieloplanowości w brzmieniu i zdecydowanie wyczuwalny swing. Kołyszące się frazy muzyczne, brzmią jak wypowiadane zdania, zawsze coś mówią - są intymnym przekazem do słuchacza.
Na uwagę zasługują własne kompozycje artysty. Brzmią świeżo, są melodyjne i przyjemne w słuchaniu. Mam nadzieję, że Pan Adam zdecyduje się kiedyś na nagranie albumu wyłącznie z własnymi utworami.
Albumu słucha się dobrze i z ogromna przyjemnością. Na podkreślenie zasługuje jego jednorodność. Kompozycje Makowicza nie odbiegają dynamiką, stylistyką od znanych standardów amerykańskich. Zaproponowany układ utworów na płycie jest wręcz doskonały. To wszystko sprawia, że pomimo tak dużej ilości różnych kompozycji, muzyka brzmi przystępnie i bardzo naturalnie.
Słyszałem kiedyś taką przypowiastkę, że chyba nie ma takiego miejsca na Globie, w którym nie grał Makowicz, a jeśli jednak jest, to tylko dlatego, że w okolicy nie było porządnego fortepianu bądź odpowiedniej sali koncertowej. Słuchając „Welcome Back, Adam” nie musimy się martwić o jakość, muzyka została zarejestrowana w wyjątkowej pod względem akustyki sali koncertowej Nowa Miodowa w Warszawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz