Miłosz Gawryłkiewicz, Tomasz Gluska, Jakub Marszałek, Marcin Gawdzis - trumpets
Maciej Sikała, Henryk Miśkiewicz, Szymon Łukowski, Adam Kołacki, Jacek Rodziewicz - saxophones
Michał Tomaszczyk, Jacek Namysłowski, Dariusz Plichta, Piotr Wróbel - trombones
Mike Stern, Piotr Olszewski - guitars
Adam Lemańczyk - piano
Zbigniew Wrombel - double bass
Józef Eliasz - drums
After The Catastrophe
PRIVATE EDITION
By Krzysztof Komorek
"After The Catastrophe" to komedowski album zrealizowany z wielką pompą przez Józefa Eliasza, bydgoskiego perkusistę i lidera Eljazz Big-Bandu. Samorządowo-ministerialne wsparcie pozwoliło na dość spory i z rzadka spotykany w krajowych jazzowych projektach rozmach. W składzie big-bandu znaleźli się zarówno muzycy młodszych generacji, choć często już legitymujący się indywidualnymi sukcesami, jak Szymon Łukowski, Michał Tomaszczyk czy Jacek Namysłowski, oraz doświadczeni "wyjadacze": począwszy od lidera, poprzez basistę Zbigniewa Wrombla, aż po sekcję instrumentów dętych z Maciejem Sikałą i Henrykiem Miśkiewiczem na czele. Wisienką, czy może jak to jest teraz w modzie mówić, truskawką na torcie, jest gościnny udział niewątpliwej gwiazdy, w osobie znakomitego gitarzysty Mike’a Sterna. Last but not least, big-band wsparła Orkiestra Kameralna Filharmonii Narodowej.
Dziesięć wybranych kompozycji to utwory, jak zaznacza w opisie animator całego przedsięwzięcia, ponadczasowe i najbardziej inspirujące. Jednocześnie należące do najbardziej znanych z komedowskiego repertuaru. Znajdzie więc słuchacz na płycie muzykę skomponowaną do filmów – oczywiście jest wśród nich "Kołysanka Rosemary", a także temat z "Dwóch ludzi z szafą" – ale również nagrania z polskiej jazzowej płyty wszechczasów "Astigmatic". Big-bandowe aranżacje przygotowane zostały dla każdego utworu przez innego artystę. Obok biorących udział w nagraniach Jacka Namysłowskiego i Michała Tomaszczyka, na liście aranżerów pojawili się między innymi Andrzej Jagodziński, Nikola Kołodziejczyk, Aleksandra Tomaszewska, Bogdan Ciesielski i Jan Walczyński.
Taki ogrom bogactwa repertuarowego i osobowego nie zawsze przekłada się na artystyczny sukces. W przypadku "After The Catastrophe" udało się jednak osiągnąć całkiem zgrabny efekt finalny. Nie ma tu co prawda żadnych artystycznych poszukiwań czy odkryć, a jedyny nieco odważniejszy aranżacyjnie fragment pojawia się w zamykającym płytę utworze tytułowym. Poza tym jest lekko, melodyjnie, wręcz piosenkowo. I to właśnie najbardziej mi się w tym albumie spodobało: niewątpliwa przyjemność ze słuchania i relaksacyjny nastrój, w jaki wprawia on odbiorcę. Eleganckie aranże i znakomite solówki - przede wszystkim Henryka Miśkiewicza, który jest tu głównym solistą, oraz Mike’a Sterna. Jedyne, co mi przeszkadza, to niezbyt fortunnie przyjęty tytuł całości oraz zbyt wielkie "zadęcie" w okładkowym komentarzu do albumu. Przyjęte rozwiązania stylistyczne skłaniały mnie raczej do refleksji nad "nieznośną lekkością bytu" niż do rozważań nad kondycją świata, w którym żyjemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz