Bohaterem dzisiejszego dnia na Polish Jazz Blog nie jest fantastyczny muzyk, nowa wyśmienita płyta, kolejny genialny festiwal, ale jest nim... Tomasz Łuczak. Chociaż tutaj widzicie go za perkusją to nie jest muzykiem, ale wielkim fanem muzyki, w tym jazzu zwłaszcza w jego swobodnej i improwizowanej formie, a jeszcze bardziej konkretnie - muzyki polskiej. Poznaliśmy się z Tomkiem niemal dekadę temu na forum przy już nie istniejacym blogu Impropozycja, który tworzył Marcin Kiciński. Od razu przypadł mi do gustu: szczery, otwarty, miał energię i entuzjazm, a przede wszystkim niesamowitą erudycję jeśli chodzi o polska muzykę improwizowaną. Ja jakiś czas przed tym założyłem Polish Jazz Blog i cudownie było znaleźć bratnią duszę, która jarała się dokładnie tym samym. Wkrótce doszliśmy do wniosku, że możemy się wymieniać informacjami na temat artystów, nowych płyt, projektów, koncertów, festiwali etc. i tak zawiązała się nasza współpraca.
Chociaż Tomek sam nie sięgał zbyt często po pióro, by pisać o muzyce, okazał się wprost geniuszem organizacji, analizy, zarządzania. To w dużej mierze jego dziełem jest Polish Jazz Project. Koniecznie kliknijcie na ten link, a znajdziecie tam prowadzony rok po roku katalog WSZYSTKICH (chociaż cały czas go uzupełniamy!) płyt jazzowych wydanych w danym roku z udziałem polskich artystów. Projekt ten był ważnym krokiem w realizacji celu, który sobie postawiliśmy sobie przed laty jakim jest dokumentowanie muzyki jazzowej (i okołojazzowej) jaka powstaje w naszym kraju, tak by słuchacze, dziennikarze, artyści tak z Polski jak i zza granicy uzyskać mogli łatwiejszy dostęp do informacji.
Ale to nie wszystko. Tomek bardzo pomagał też nam w dbaniu o jakość naszych działań na niwie jazzowej. W ostatnim latach, kiedy na jego barki spadły także obowiązki edytorskie, dbał o rozwój naszego zespołu dziennikarskiego, dzięki czemu wielu nowych, niezwykle utalentowanych autorów zadebiutowało na naszym blogu. Co równie istotne współrealizował z zespołem spójną wizję artystyczną bloga, której sednem jest nie tylko promowanie polskich artystów i ich projektów, ale przede wszystkim projektów dobrych, odważnych, wnoszących coś niepowtarzalnego nie tylko do muzyki naszej, ale i światowej. Działo się to za pośrednictwem naszych patronatów, których organizacją zajmował sie właśnie Tomek.
Dzisiaj przyszedł czas na pożegnanie, ale przede wszystkim wielkie podziękowanie. Dla wszystkich z nas zainteresowanie sztuką i muzyką jest jak przypływy morza: nieraz jesteśmy bliżej, czasami się oddalamy. Dziękujemy Ci Tomek za Twój wkład w tworzenie i rozwój Polish Jazz Blog jak i polskiego jazzu w ogóle. Zawsze będziemy o tym pamiętać. Zawsze będzie miejsce dla Ciebie wśród nas, gdybyś zdecydował się wrócić. Trzymamy kciuki za Twoją dalszą droge i rozwój. Powodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz