Krzysztof Kuśmierek - soprano and tenor saxophone
Patryk Rynkiewicz - trumpet
Patryk Matwiejczuk - piano and synthesizer
Flavio Gullotta - double bass
Stanisław Aleksandrowicz - drums
Adam Kurek - trombone ( in „Krakatau”)
8 Years (2022)
Wydawca: Multikulti Project
Autor tekstu: Mateusz Chorążewicz
Autor tekstu: Mateusz Chorążewicz
Młoda polska scena jazzowa z każdym rokiem nabiera coraz konkretniejszych barw. Mnogość nowych projektów z pomysłem na muzykę niekiedy aż przytłacza. Jednym z takich właśnie zespołów jest założony już kilka lat temu Unleashed Cooperation. Ta poznańska grupa zadebiutowała w tym roku albumem „8 Years” w składzie Krzysztof Kuśmierek (saksofony), Patryk Rynkiewicz (trąbka), Patryk Matwiejczuk (fortepian), Flavio Gullotta (kontrabas), Stanisław Aleksandrowicz (perkusja) oraz gościnnie Adam Kurek (puzon).
W materiałach marketingowych przeczytać możemy, że słowo „kooperacja” ma dla zespołu szczególne znaczenie. Po takich słowach oczekiwałbym od całego bandu współpracy na poziomie, w którym żaden z artystów nie wyróżnia się na tle innych. Po odsłuchu śmiało można stwierdzić, że nie są to słowa rzucone na wiatr. Może poza Krzysztofem Kuśmierkiem, który niekiedy zdaje się wychodzić nieco zbyt bardzo na pierwszy plan. Niemniej jednak, zespół jako całość brzmi spójnie i z całą pewnością można powiedzieć, że „nieskrępowana współpraca” rzeczywiście jest dla zespołu tym, co deklarują sami muzycy.
Niewątpliwie Unleashed Cooperation daje się tu poznać jako bardzo wszechstronny projekt. Na „8 years” znajdziemy zarówno elementy etniczne, melodyjne ballady, free jazz z zacięciem europejskim czy american contemporary jazz. Szczególnie dobrze jest to słyszalne w pierwszym utworze, w którym muzycy bardzo sprytnie przemycają pierwiastki z różnych muzycznych stylistyk. Na tę kwestię spojrzeć można z dwóch stron. Z jednej dobrze to świadczy o przygotowaniu artystów do roli wszechstronnych muzyków jazzowych. Z drugiej jednak, ciężko jest wskazać na konkretny element brzmieniowy, który jednoznacznie wyróżnia projekt na tle innych.
Za większość kompozycji odpowiada Krzysztof Kuśmierek i trzeba przyznać, że w tym zakresie wykonany został kawał dobrej roboty. Konstrukcja właściwie wszystkich utworów jest dobrze przemyślana, świetnie się za tym podąża. W pewnym sensie jest to kojące nie tylko dla ucha, ale również dla umysłu. Szczególnie takiego jak mój, który często analitycznie podchodzi do słuchanej muzyki.
Całościowo album jest naprawdę dobry. Słucha się go rewelacyjnie, 52 minuty muzyki zleciały jak z bicza strzelił. Nader często zdarza się, że albumy młodych zespołów (choć nie tylko) są niby jednolite stylistycznie, ale przez to dość monotonne. Tu tego nie doświadczymy. Osobiście jest mi ciężko sklasyfikować dużą rozpiętość stylistyczną jako atut bądź mankament projektu. Znalezienie właściwego balansu w tej kwestii jest zadaniem bardzo trudnym i nie należy oczekiwać, że już na debiutanckim krążku artyści ten balans znajdą. Uznaję, że z oceną tego elementu trzeba poczekać do kolejnej płyty, na którą już zacieram ręce.
P.S. Brzmienie albumu jest rewelacyjne! Selektywność brzmieniowa poszczególnych instrumentów jest na wysokim poziomie, co tylko dodatkowo umila czas spędzony z tą muzyką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz