Artur Tuźnik SextetArtur Tuźnik – piano, composition
Ned Ferm - tenor saxophone
Erik Kimestad - trumpet
Petter Hängsel - trombone
Anders “AC” Christensen - double bass
Simon Olderskog Albertsen - drums
W tym roku to już trzeci krążek nagrany z udziałem pianisty Artura Tuźnika, który dociera do mych rąk. Ten album jednak - w przeciwieńtwie do nieco hardbopowego "Shortlist" i trzecionurtowego "The Space Above" - jest jego autorskim. To co je łączy to jakość muzykowania, która jest bardzo wysoka. Nie bójmy się tego podkreślać, bo jazz chociaż bywa sztuką, przede wszystkim powinien być rzemiosłem. Jeśli mają Państwo kochających jazz tradycjny (ale nowoczesny) przyjaciół, smakoszy, melomanów, czułych na dźwięki, a szczególnie ich jakość, to jest to rodzaj muzyki, który na koncercie jestem pewien wprawiłby Was w wyśmienity wprost nastrój, a chwilami nawet w ekstazę. Jak na przykład w otwierającym album "Road To Nowhere". Fortepian lidera prowadzi muzykę, ale wspierający go Skandynawowie tworzą ten bezcenny w jazzie "drive", puls, który unosi muzykę wzwyż, nadaje jej energię, chwilami taneczność, sprawia, że budzą się emocje, a ciało i rytm stają się jednym. Ale są na tym krążku i momenty zupełnie inne kiedy Tuźnik gra solo. W tych chwilach szczgólnie silnie wybrzmiewa polski korzeń tej muzyki, taki klasyczny, o szopenowskiej prowienencji. Krążek zatytułowany jest "Spring" czyli wiosna i potwierdza wysoką formę Tuźnika, bo wydanie w jednym roku trzech płyt tej jakości jest osiagnięciem, co też z przyjemnością odnotowujemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz