This is the debut album by Polish Jazz pianist/composer Adam Jarzmik, recorded in a classic quintet setting with trumpeter Paweł Palcowski, saxophonist Jakub Łępa, bassist Maciej Kitajewski and drummer Piotr Budniak. The album presents seven original compositions by Jarzmik and one arrangement of a standard.
The music is all within the
mainstream Jazz idiom, with solid compositions and sleek execution, not very
innovative but definitely worth hearing, especially in view of the age of the
musicians involved. It is amazing how young Polish Jazz musicians are able to
achieve a level of professionalism at an amazingly young age, which often takes
musicians elsewhere twice the time.
Jarzmik's compositions are his
true forte and their quality and imaginative themes are the focus of this
album. Although they are mostly rather atypical as far as the Polish Jazz scene
is concerned, being more inclined towards the American Jazz tradition with the
post Bebop dominance, they are still interesting enough to save the day. The
lyrical ballads, like the title track, are more characteristic of Polish Jazz,
and are the best pieces on the album by far.
Overall this is a very
presentable debut album, which shows a lot of potential both as far as the
leader/composer is concerned and as far as the musicians in the quintet, some
of which already have a recording history, especially the drummer, are
concerned. For many musicians some decades ago, albums like this one were the pinnacle
of their career, and since this is after all a debut, it definitely shows the
level of extraordinary musicianship these young people already posses at their
early age. These musicians are definitely worth listening to and watching for
their future achievements, which are sure to be even more accomplished.
Wszystko płynie. I w zasadzie nasz wybór ogranicza się do tego czy siedzimy na brzegu obserwując bieg wydarzeń czy też mamy ochotę wskoczyć na fale i surfować z ich biegiem. Ostatnio dołączyłem jakby do tych drugich i postanowiłem skorzystać z okazji by zajrzeć w błękitne jak ocean niespokojny oczy pewnej uroczej blondynki ze Szczecina, dawnej redakcyjnej koleżanki z Radia Jazz.
Spotkaliśmy się w foyer mojego ukochanego Lutosławskiego na warszawskim Mokotowie, a okazją był koncert skrzypka Łukasza Górewicza, którego ostatni krążek “The String of Horizons” wydało wydawnictwo nomen omen Big Flow wspomnianej wyżej Zuzanny Borawskiej. Ponieważ jako prawdziwi koneserzy lubicie wiedzieć kto z kim, to może Was rozczaruję, ale powiem tylko o muzyku, że zanim rozpoczął karierę solową współtworzył m.in. z Rafałem Gorzyckim bardzo ceniony Ecstasy Project, jeden z najciekawszych składów związanych z bydgoskim Mózgiem.
W studiu koncertowym PR zebrała się garstka publiczności i wkrótce przestrzeń zaczęły wypełniać tak bliskie Łukaszowi nasycone jazzem ambientowe pasaże, w których od czasu do czasu pobrzmiewał miły memu uchu seifertowski blues. Tworzący resztę kwartetu Mikołaj Gruszecki na fortepianie, Martin Buhl na kontrabasie i Kuba Gudz na perkusji mieszkają podobnie jak lider w Berlinie i grali momentami naprawdę ciekawie, niemniej słychać było, że wiele jeszcze wspólnego ćwiczenia przed nimi. Wyszedłem z koncertu odświeżony jak po muzykoterapii za co jestem tak muzykom jak i Zuzannie bardzo wdzięczny.
Nie dane mi jednak znowu pogrążyć się w mojej słodkiej bezczynności, bo oto po koncertowym piątku w poniedziałek znalazłem w naszej polishjazzowej skrzynce najnowszy album kolejnego skrzypka Mateusza Smoczyńskiego. Mateusza znają Państwo niewątpliwie z Atom String Quartet o którym nie będę się rozpisywał jako o powszechnie znanej success story. Przechodząc do autorskiego składu Mateusza to bez względu na to czy jest to trio, kwartet czy kwintet towarzyszy mu na fortepianie brat Jan i w miarę stabilna grupa muzyków, do której należą współtworzący jego najnowszy krążek gitarzysta Konrad Zelmer, basista Wojtek Pulcyn, natomiast postacią nową jest udział w tym nagraniu Michała Miśkiewicza, gwiazdy trio Marcina Wasilewskiego i wytwórni ECM.
Muzyka poraża jakością wykonania, wszystko tu płynie, buja, unosi się w sposób cudownie harmonijny i człowiek nie słucha, lecz po prostu rozpływa się w niej, nawet jeśli nurt, któremu dajemy się porwać jest chwilami nieco chłodny jak na mój gust. Jeśli do tego dodać krystaliczną czystość dźwięków, która nie dziwi jeśli się wie, że w innym swym wcieleniu bracia Smoczyńscy są twórcami Tokarni, będącej jednym z najlepszych polskich studiów nagraniowych, otrzymujemy produkt skończony. Jak jednak zauważa dowcipnie autor linear notes do tego albumu Roch Siciński, z którym swego czasu prowadziliśmy razem audycję radiową, “nie w sensie potocznym”, ale jako produkt kompletny. Brawo dla Mateusza, muzyków jak i Rocha za uwieńczone sukcesem zmagania z formą!
I tu zasadniczo mógłbym skończyć, gdyby tytuł tego felietonu nie sugerował czego innego. A było tak, że wybrałem się w drogę do Wrocławia i aby umilić sobie jazdę wziąłem pierwszą lepszą płytę, wkładam do CD w moim wieśwagenie i ku mojemu zdziwieniu znów słyszę skrzypce! Patrzę na okładkę, widzę nazwę Tomasz Chyła Quintet i coś mi zaczyna świtać w głowie, bo przypominam sobie jakąś nagrodę na zeszłorocznym Jazz Juniors, a patrząc po takich dobrze znanych nazwiskach jak saksofonista Piotr Chęcki, pianista Szymon Burnos, perkusista Sławek Koryzno czy basista Krzysztof Słomkowski orientuję się, że jestem w środowisku trójmiejskim i mam do czynienia z naprawdę ciekawym debiutem.
Najbardziej seifertowska ze wszystkich, żywiołowa, entuzjastyczna, taneczna, momentami ekstatyczna, lecz nie chaotyczna porwała mnie swoją różnorodnością i stylistyczną odwagą, która sprawia, że słuchając jej etykietki takie jak mainstream czy awangarda nie mają sensu. Płyta nosi bardzo apropos tytuł “Eternal Entropy” i okazuje się być pod naszym patronatem - nie moja zasługa, lecz zapewne Tomka Łuczaka - nadto jest podobnie jak krążek Mateusza dostępna via spotify nie pozostaje mi więc nic innego jak zachęcić do słuchania, bo może jak mi i Wam sztuka się uda.
This is the second album by Quantum Trio, which consists of Polish saxophonist Michał Jan Ciesielski, keyboardist Kamil Zawiślak and Chilean drummer Luis Mora Matus. The double CD album presents fifteen original compositions, nine composed or co-composed by Ciesielski, three by Zawiślak and nine by Matus.
Musically the album continues
from where the debut left off, presenting a series of excellent melodic
compositions, executed with vigor and obvious technical proficiency. The lack
of bass does not hinder the trio's Swing and ability to use odd meters and
switch tempi unpredictably, which of course is great fun to listen to. The
music is more extrovert and expressive than on the debut, but the basic concept
is still there, this time significantly developed and expanded. The use of
overdubs on some tracks creates a much denser and complex overall aural effect,
also expanding upon the basic concept of the trio.
Although the music is
beautifully executed, it is the superb compositions that turn this album into a
first class musical experience. Full of great harmonies and lyrical melody
lines the music is captivating and flows with a remarkable coherence and
elegance. The World Music motifs are much more significant on this album, and
they again add a completely new dimension to the music, enabling the
exploration of new sonic vistas.
Overall this is a great album,
which can be enjoyed by a wide range of listeners, including even those who do
not listen to Jazz on a regular basis, as it encompasses many universal musical
devices, sub-consciously understandable to a wide range of music loving
listeners. It takes several listening sessions to explore the full depth of
this impressive and large volume of music that this album offers, but the
effort is certainly highly rewarding. It is great to see that the trio is able
to pass the "second album" trial with flying colors, and of course
they join the list of ensembles on the "worth following" list with
distinction. Well done indeed!
Michał Dymny – electric guitar
Rafał Mazur – acoustic bass guitar
Vasco Trilla - drums, percussion
Tidal Heating
MW 947-2
By Piotr Wojdat
W ramach późnowiosennych remanentów przypominamy zeszłoroczną płytę tria Dymny/Mazur/Trilla. Album został wydany przez wytwórnię Not Two Records, a jego zawartość stanowi koncert zarejestrowany w krakowskim klubie Alchemia. W skład grupy wchodzi dwóch polskich muzyków improwizujących - Michał Dymny i Rafał Mazur - oraz hiszpański perkusista Vasco Trilla.
Warto zacząć od muzyka, który zdaje się odgrywać główną rolę na "Tidal Heating". A jest nim gitarzysta Michał Dymny, znany z działalności artystycznej pod szyldami Nucleon czy Cracow Improvisers Orchestra, oraz mający spore doświadczenie w komponowaniu muzyki teatralnej i filmowej. Ważnym ogniwem tria jest także Rafał Mazur - wirtuoz akustycznej gitary basowej, dla którego istotą sztuki jako takiej jest swobodna improwizacja.
Zarówno Dymny, jak i Mazur są barwnymi postaciami muzycznej sceny ze stolicy Małopolski. Dodatkowo ten drugi cieszy się także uznaniem poza granicami naszego kraju, o czym świadczy jego współpraca z tuzami współczesnego jazzu i muzyki improwizowanej, m.in. z saksofonistą Keirem Neuringerem, pianistą Agustim Fernandezem czy perkusistą Raymondem Stridem. Obaj mają swój styl oraz potrafią płynnie przechodzić z jednej techniki gry na instrumencie w drugą, a tworzenie muzyki traktują poniekąd jako wyzwanie.
Na "Tidal Heating" składają się dwa utwory - prawie 50-minutowy "First Phaze" oraz ponad 30-minutowy "Second Phaze". Oba sprawiają takie wrażenie, jakby były efektem improwizacji od początku do końca. Dzięki temu narracja utworów jest wypadkową stanu umysłu muzyków z tamtych chwil oraz ich umiejętności. A te są niemałe. Zatem dla przykładu gitara Michała Dymnego może wybrzmieć bardziej jazzowo, czego przykładem są pierwsze minuty "Second Phaze". Innym razem słuchacz może poczuć się jak w środku potężnej trąby powietrznej, by potem podążać mało utartymi szlakami sonorystycznych poszukiwań. Jeśli do tego dodać, że preparacje instrumentów są tutaj na porządku dziennym, a współpraca między muzykami układa się niemal idealnie, to summa summarum wychodzi na to, że "Tidal Heating" to bardzo udane wydawnictwo z nurtu szeroko pojętej improwizacji bez ściśle określonych ram gatunkowych.
This is the seventh album by Polish Jazz guitarist/composer Krzysia Górniak, recorded in a quartet format with keyboardist Zdzisław Kalinowski, bassist Łukasz Makowski and drummers Grzegorz Grzyb or Gniewomir Tomczyk. The album presents nine compositions, five of which are originals by Gorniak, one is co-composed by her, two are by the Greek bassist/composer Evangelos Tzimkas, who played on Górniak's debut album, and the final one is by Makowski.
The music is all melodic
mainstream Jazz, on the easy side of the spectrum, with excellent compositions
which present a wide spectrum of emotions and moods. The sound of the guitar
dominates the proceedings, playing clear single notes and harmonic chord
structures, which basically need only limited support from the rhythm section
and the keyboards. Górniak clearly developed a mature sound and style over the
years and this album is coherent and professional to the max. Some nice World
Music influences are also incorporated into the music on some of the tunes.
All the musicians involved play
excellently from start to finish and are given an opportunity to show their
chops in solo parts, but Górniak is obviously the leader in charge and dictates
the terms. Her guitar sound is sleek and demonstrates her absolute charge of
the instrument. She is definitely different from all other guitar players on
the Polish scene, and her unique approach to the instrument puts her in a class
of her own.
It seems that this album is
somewhat more Fusion oriented than I expected, which is not that much evident
in the guitar playing but more so in the parts played by the band behind.
Luckily there is still enough of the Jazz feel on this album, to make it work
within the Jazz framework. Górniak's solos are kept carefully in check and
don't enter the typical race with the notes, which makes many Fusion albums
hard to bear.
Overall this is a wonderful
guitar album, which should make guitar lovers wet their lips with delight, and
which is also very accessible to a wide range of listeners, without making any
compromises as far as the quality of compositions and performances are
concerned. Combined with the superb sound quality the album offers, this is an
album music lovers should not miss!
Wojciech Lichtański - alto saxophone Jakub Skowroński - tenor saxophone, bass clarinet Kajetan Borowski - piano
Szymon Mika - guitar Alan Wykpisz - double bass Piotr Budniak - drums
Into The Life
SJ Records 2017
31 maja, nakładem wytwórni SJ Records zostanie wydany album "Into The Life" formacji Piotr Budniak Essential Group. Tego dnia także o godzinie 20.30 w 12on14 Jazz Club w Warszawie odbędzie się koncert premierowy, który będzie transmitowany na antenie Radia JAZZ.FM!
"Into The Life" to najnowszy album zespołu Piotr Budniak Essential Group będący podsumowaniem ostatnich dwóch lat działalności zarówno zespołu, jak i samego lidera. Po sukcesie "Simple Stories About Hope And Worries" (Soliton, 2015) zespół stawia kolejny, odważny krok w centrum zainteresowania stawiając bardziej otwarte i ofensywne granie, jednak przy zachowaniu charakterystycznego dla zespołu spójnego, pastelowego i miękkiego brzmienia.
Płyta zawiera 7 utworów autorstwa Budniaka łączących się w bardzo konkretną historię, która prawdopodobnie była, jest lub będzie udziałem każdego z nas. To historia o drodze, jaką niejednokrotnie musimy przejść, aby naprawdę zacząć żyć i odkryć po co tutaj jesteśmy.
This is the fifth (and first live) album by Polish Jazz-Rock Fusion group called Jazzpospolita, which comprises of guitarist Michał Przerwa-Tetmajer, keyboardist Michał Załęski, bassist Stefan Nowakowski and drummer Wojciech Oleksiak. As the title suggests, the album was recorded live during the group's tour in China and presents two CDs, each with seven original compositions, all composed and arranged collectively by the members of the group. The album includes live versions of all the nine compositions presented on the group's fourth album ("Jazzpo!") and five compositions from their earlier recordings. The music was mixed and mastered by Jan Smoczyński at the Tokarnia Studio with superb sonic result as usual.
Although these expanded live
versions of the Jazzpospolita's material don't present any new facets of the
group's superb live act, which I had the pleasure to experience at first hand
several times, they do affirm their positions as one of the most successful
young European groups that emerged in 2010s, with a strong appeal to the young
generation of listeners, apparently across the globe. The highly melodic and
hypnotic compositions, which create a trance-like and ever surreal atmosphere are
very communicable and appealing.
All four members of the group
manage to compliment their individual instrumental abilities and create a
unique sound and even style, which is immediately recognizable. The sterile
sound of the guitar, which is the leading instrument in most cases, brings
memories of the instrumental Rock groups from the early 1960s, but modernized
of course and supported by electric piano, create together a surprisingly
convincing effect, when supported by the highly skillful rhythm section.
Silence and breaks are an integral part of the Jazzpospolita magic, again quite
unusual in comparison to what is happening in contemporary music.
This album is an ideal entry
point into the Jazzpospolita world, especially for listeners unfamiliar with
their earlier albums and therefore highly recommended as such. But overall it
is a beautiful stretch of great instrumental music, which manages to create an
atmosphere of mystery and anticipation, keeping the listeners in suspense from
start to finish. Connoisseurs of atmospheric melodic improvised music should
have a field day with this album, which I warmly recommend!
This is the second album as a leader by Polish saxophonist/composer Michał Kobojek, recorded in a quartet setting with pianist Witold Janiak, bassist Wojciech Pulcyn and drummer Przemysław Kuczyński. Guitarist Marek Kądziela appears as a guest artist. The album presents eight original compositions, all by Kobojek. Kobojek's career is mostly associated with the Polish Pop/Rock scene due to his cooperation with many top Polish artists/groups in that area. But obviously the Jazz streak has always been there as part of his musical personality.
The music is, as expected,
definitely on the lighter side of the Jazz idiom, somewhere near the Smooth
Jazz concept, which, as I have stated many times, does not mean that the music
is necessary inferior in any way to other Jazz styles, as this album
overwhelmingly proves. The album is full of absolutely beautiful melodies, all
of which manage to avoid the schmaltzy stigma of the bad side of Smooth Jazz.
The music is romantic and beautifully lyrical and presents Kobojek as a gifted
composer, who mixes feeling with professionalism.
The performances are all highly
professional, but relatively constrained without presenting any virtuosic solos
or complex improvisations, which of course goes hand in hand with the album's
intended character. Kobojek plays with a sweet timbre and stays close to the
melody lines, but his skills are obvious as is his feel for the music. Janiak
plays excellent accompanying chord structures, exactly what is required in this
case, inserting several nicely structured solos. The rhythm section is doing a
superb job in the background, with Pulcyn, as always, being the Master of bass
accompaniment.
Overall this is a very good
straightforward Smooth Jazz album, full of great melodic music, which does not
make any compromises as far as the quality is concerned. Listeners, who are
Romantics at heart, regardless of their age, should find this album exactly
what they need to make their day (or night).
23 maja w warszawskim 12on14 Jazz Club rozpoczyna się trasa koncertowa Słowiński/Requesens International Project, w którym utwory legendarnego jazzowego skrzypka, Zbigniewa Seiferta, skonfrontowane z utworami i wizją muzyki liderów zespołu pozwoliły zbudować zupełnie nową muzyczną przestrzeń i podjąć próbę redefinicji roli skrzypiec w muzyce improwizowanej. Na program składają się utwory Seiferta z uwielbianych przez miłośników jazzu albumów "Passion", "Man Of The Light", a także kompozycje solowe z wydawnictwa "Solo Violin" w nowych opracowaniach.
Podczas premierowej trasy projektu na scenie liderom pojektu towarzyszyć będą znakomici muzycy: Zbigniew Szwajdych – trąbka; Mateusz Sobiechowski – piano; Kuba Płużek – piano; Justyn Małodobry – kontrabas; Dawid Fortuna – perkusja, Adam Stępniowski – perkusja; Grzegorz Masłowski – perkusja; Tomasz Koper - perkusja.
Projekt obejmuje koncerty w trzech konfiguracjach: duet, trio, kwintet.
Duet - najbardziej kameralna, ale jednocześnie najbardziej esencjonalna odsłona projektu;
eksponuje możliwości skrzypiec jako instrumentu solowego, ale również akompaniującego,
rytmicznego. Specjalnie przygotowane aranżacje dają przestrzeń do rozwinięcia głównej idei
projektu - zestawienia duetu improwizujących skrzypków jako centralnego punktu jazzowego
bandu.
Trio - duet uzupełniony o kontrabas. Wariant eksperymentalny w formie i brzmieniu; format
skoncentrowany na dialogu pomiędzy muzykami, łączący inspiracje muzyką Seiferta z wolnością
free jazzu, czerpiący z barwowego i fakturalnego bogactwa współczesnej muzyki kameralnej.
Kwintet - najbardziej rozbudowany wariant projektu; unikalne połączenie klasycznego jazzowego
tria z duetem improwizujących skrzypiec.
Apel-les Carod Requesens - jeden z najwybitniejszych hiszpańskich skrzypków jazzowych, kompozytor. Urodził się w Cambrils w Katalonii w 1989 r. Grę na skrzypcach rozpoczął w wieku ośmiu lat. W wieku lat piętnastu zdecydował się przerwać zgłębianie muzyki klasycznej i rozpoczął swoją przygodę z gitarą elektryczną. W wieku 18 lat, powrócił na studia, by skoncentrować się na jazzie i muzyce współczesnej, które ukończył w 2010 r. w klasach skrzypiec jazzowych i gitary nowoczesnej w L’Aula de Musica Moderna í Jazz del Conservatori del Liceu (Barcelona). W tym samym roku został przyjęty do Escola Superior de Musica de Catalunya w Barcelonie. W lipcu 2014 r. zdobył II Nagrodę w I Międzynarodowym Jazzowym Konkursie Skrzypcowym im. Zbigniewa Seiferta w Krakowie. Powtórzył sukces podczas kolejnej edycji konkursu - w 2016 r. zdobył II Nagrodę w II Międzynarodowym Jazzowym Konkursie Skrzypcowym im. Zbigniewa Seiferta w Krakowie. Prowadzi własne zespoły jazzowe, w tym Apel-les Carod Quartet, Apel-les Carod Septet i Apel-les Carod Trio; współpracował także z Eclectic Colour Orchestra, A Strings Affair, Lecirke, Txarango. Obecnie mieszka w Nowym Jorku, gdzie pogłębia swoją znajomość muzyki w New School for Jazz and Contemporary Music.
Stanisław Słowiński - jeden z najbardziej aktywnych muzyków młodego pokolenia na polskiej scenie muzycznej. Jako lider autorskich projektów, sideman, muzyk sesyjny gra przeszło 100 koncertów rocznie odwiedzając sceny klubów i festiwali całego świata; m.in.: Polska, Hiszpania, Węgry, Serbia, Islandia, Niemcy, Chiny, Korea Południowa, Chile. Z autorskim materiałem zadebiutował albumem "Landscapes Too Easy To Explain", który ukazał się międzynarodowej dystrybucji nakładem prestiżowego wydawnictwa Hevhetia. "Słowiński podtrzymuje słynny "cud nad Wisłą" Możdżera, a mianowicie sprawia, że Polacy chcą słuchać jazzu.(...) Stanisław Słowiński Quintet ma brzmienie, którego nie da się pomylić z żadnym innym."
Podczas premierowej trasy koncertowej liczącej ponad 30 000 km zespół odwiedził wiele krajów europejskich; m.in. Hiszpanię, Serbię, Rumunię, Słowację, Czechy, Węgry; wziął też udział w największej w historii polskiej jazzowej trasie koncertowej w Chinach – Jazzpopolsku. "One can hardly find a more spiritually "Polish Jazz" album than this one." Adam Baruch o Landscapes Too Easy To Explain. Album spotkał się ze świetnym przyjęciem publiczności i krytyków muzycznych. Doceniły go polskie i zagraniczne media branżowe.
Laureat Grand Prix i Nagrody Specjalnej 39. Jazz Juniors oraz Nagrody Publiczności na I Międzynarodowym Jazzowym Konkursie Skrzypcowym im. Zbigniewa Seiferta. Laureat Stypendium Twórczego Miasta Krakowa. Nominowany w kategoriach Skrzypce oraz Nowa nadzieja w ankietach Jazz Top magazynu Jazz Forum. Dzielił scenę z artystami takimi jak m.in.: Ben Frost, Daniel Bjarnason, Elliot Goldenthal, Diego Navarro, Ludwig Wicki, Joe Hisaishi, Krzesimir Dębski, Hadrien Feraud, Marcin Wasilewski, Mariusz Patyra, Robert Kabara, Joanna Słowińska, Paweł Kaczmarczyk, Grzech Piotrowski, Piotr Orzechowski.
This is the second album by Polish Jazz pianist/composer Aga Derlak, recorded again in a classic piano trio format, this time with bassist Tymon Trąbczyński, who also played on the debut, and drummer Szymon Madej. The album presents nine original compositions, all by Derlak.
Musically the album continues
exactly from where the debut left off. The long, contemplative themes,
introvert and full of silent breaths are still here, but they are much more
condensed and compressed, which works all for the best. This music is very
minimalistic, hinting more that it is actually saying, hiding more than it is
actually disclosing. This clever game of hide and seek keeps the attentive
listener on the edge at all times, trying to guess the next move. Derlak
manages to define her very personal style on this album much more fluently and
precisely that on her debut, which is quite understandable.
The performances are extremely
hard to judge, as they are fragmented into short passages, which limit the
possibility of displaying technical fluency. But perhaps the ability to play a
myriad of fragments rather than a steady flow of notes is the true challenge
here. If I might use a metaphor from another field of Art, Derlak's music is
like impressionist pointillist painting, which in music is called divisionism.
I have no idea if Derlak is at all aware of these terms, but that what her
music is really all about. Of course in painting, as in music, the individual
dots of paint/sound dots create a complete picture of uniquely structured
beauty.
The rhythm section faces the
same difficulties as the leader, with the music being introvert and constantly
intervallic, which of course makes the traditional role of keeping time and
pulse devilishly difficult. These young players stand up to the challenge
bravely, supporting the pianist amicably, elegantly and with superb
cohesiveness and harmony, which is nothing short of being brilliant.
Derlak and her fellow musicians
mange to overcome the proverbial second album jinx with flying colors,
producing a brilliant piano trio album, which is not only elegant and
intelligent, but also completely innovative and unique. Even on the incredibly
busy and productive Polish Jazz scene albums like this one are an exception. As
a result Derlak becomes a talent worth watching, and considering her
achievements in such early stages of her career, God only knows where she
intends to take us in the future. Mon plus profond respect
Milady!
Bernard Maseli - electric vibes (Mallet Kat) Michał Barański - electric bass Daniel Soltis - drums, percussion
18.05.2017, Klub Muzyczny 4art, Gliwice Bilety: 20 zł przedsprzedaż / 25 zł w dniu koncertu
Zbierając doświadczenia w zespole Walk Away, Music Painters, The Globetrotters czy wreszcie od trzech lat jako członek kwartetu amerykańskiego gitarzysty Deana Browna, Bernard Maseli postanowił stworzyć trio które będzie realizowało jego autorską wizję elektrycznego jazzu.
On sam mówi: "od zawsze uważałem, że fusion nie musi być realizowane według zamkniętego schematu "wolno-szybko, cicho-głośno", że może również wykorzystywać wszystkie zdobycze współczesnego akustycznego jazzu". Takie właśnie jest MaBaSo Triogdzie od strony konstrukcyjnej, aranżacyjnej i brzmieniowej muzycy wykorzystują charakterystyczne elementy elektrycznego fusion z mocnymi wpływami muzyki R&B, soul czy funky, lecz już w warstwie harmoniczno-melodycznej i w sposobie rozgrywania partii solowych mamy do czynienia z myśleniem wywodzącym się w linii prostej z akustycznego jazzu.
MaBaSo Trio tworzą również kontrabasista oraz basista elektryczny Michał Barański, współpracownik m.in. takich muzyków jak Bennie Maupin, Nigel Kennedy, Tomasz Stańko, Michał Urbaniak, Aga Zaryan, Urszula Dudziak, Kuba Badach, Ewa Bem, oraz najlepszy słowacki perkusista, obecnie mieszkający w Pradze Daniel Soltis (m.in. Steve Walsh, Rich Perry, Ingrid Jensen, Aga Zaryan, Peter Lipa).
Po niezwykłym sukcesie projektu "Maseli on the Road" Bernard zamierza zabrać publiczność w świat współczesnego, elektrycznego jazzu, zawierającego elementy otwartej muzyki improwizowanej opartej na podstawach rytmicznych muzyki funky.
This is an album by Polish Jazz vibraphonist/composer Miłosz Rutkowski and vocalist/harmonica player Beata Kossowska. They are supported by bassist Grzegorz Piasecki and drummer Wojciech Buliński. Guitarist Krzysztof Puma Piasecki appears as guest artist. Together they perform eleven compositions, all of which are originals by Rutkowski except for one Pop standard and one Polish Pop song.
The music is a nice amalgam of
Jazz and Blues, pretty unusual these days as the two genres have grown apart
despite their common roots. The original compositions by Rutkowski are all
excellent, with strong melodic content and perfect harmonic structure, as well
as internal Groove and Funky feeling. The basic sound of the album is very
Jazzy and the Blues seasoning is emphasized mostly by the harmonica and guitar
parts and the vocals.
The instrumental performances
are all excellent from start to finish and the album is a great fun to listen
to, beautifully balancing the sophistication of the Jazz ingredients and the
emotional influx of the Blues. Personally I'm not really excited by the vocals
and would have preferred this album in purely instrumental version, which would
have made it truly exceptional, buy hey, that's just me. Kossowska does however
contribute some breathtaking harmonica parts. The young rhythm section does a
perfect job and Piasecki burns with his electrifying solos. Overall this is a very
enjoyable album, which maintains a classy approach to the Blues along with the
basic Jazz attitude, which should easily satisfy connoisseurs of both genres.
Wholeheartedly recommended!
Bilety: 35 PLN (w dniu koncertu) i 29 PLN (w przedsprzedaży)
Adres: ul. Madalińskiego 10/16; 02-513 Warszawa – Mokotów
Od maja do końca września Pardon, To Tu obejmie opiekę nad letnią klubokawiarnią i Świetlicą Nowego Teatru, gdzie będzie organizować koncerty i bezpłatne warsztaty plastyczne dla dzieci. Przez 5 miesięcy będzie okazja do uczestnictwa w koncertach z pogranicza free jazzu, awangardy, popu, elektroniki etc. Czas ogłosić nasz drugi koncert, który odbędzie się w niedzielę, 14 maja 2017 na warszawskim Mokotowie.
Mikołaj Trzaska, ikona jazzowej awangardy w Polsce, i Jacek Mazurkiewicz, kontrabasista oraz kompozytor, w sierpniu 2015 roku w ostępach kaszubskich lasów, nieopodal wioski Wdzydze Kiszewskie, nagrali wydaną w Multikulti Project płytę "Nightly Forester", która jest wyrazem nieposkromionej wyobraźni, aktem autonomicznej kreacji dwóch znakomitych artystów. Cieszymy się, że po raz pierwszy będziemy ich gościć wspólnie na naszej tymczasowej scenie przy Nowym Teatrze. Zapraszamy!
Mikołaj Trzaska – saksofonista, klarnecista basowy, kompozytor. Był członkiem założycielem legendarnej grupy Miłość, która jest uznawana za jeden z najważniejszych zespołów na ówczesnej scenie yassowej. Nagrał z Miłością pięć albumów, w tym dwa wspólnie z wielki trębaczem Lesterem Bowiem. W 1993 roku Trzaska założył własny zespół Łoskot, a w 1995 nagrał pierwszą płytę solową "Cześć, cześć, cześć". W 2000 roku założył wraz z żoną Aleksandrą wydawnictwo Kilogram Records. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku jego twórczość zwróciła się ku tradycyjnej muzyce żydowskiej, co zostało po części wywołane faktem, iż Trzaska ma żydowskie korzenie. Wyrazem tego są wydawnictwa założonych przez niego zespołów Ircha i Shofar. Z Trzaską współpracowało wiele wybitnych postaci sceny muzycznej i nie tylko, w tym m.in.: Jurij Andruchowycz, Tymon Tymański, Leszek Możdżer, Peter Brötzmann, Marcin i Bartłomiej Oleś, Tomasz Stańko, Lester Bowie, Ken Vandermark, Joe McPhee, Fisz i Emade. Często współpracuje z reżyserem Wojciechem Smarzowskim, nagrał muzykę do jego filmów "Pod Mocnym Aniołem", "Drogówka", "Róża", "Dom zły" oraz "Wołyń".
Jacek Mazurkiewicz - kontrabasista, kompozytor. Interesuje się szeroko pojętą muzyką improwizowaną. Swoje dźwięki składa w całość, bazując na wrażeniach emocjonalnych i pulsie. Łącząc akustykę z elektroniką, wciąż poszukuje nowego brzmienia. Współtworzy głównie projekty autorskie (3FoNIA, Modular String Trio, Gabinet Masażu Ucha Wewnętrznego). Zajmuje się udźwiękowieniem, komponowaniem i produkcją muzyki do filmów i spektakli teatralnych. Prowadzi autorskie warsztaty dźwiękowe i muzyczne. Współpracował z wieloma polskimi i zagranicznymi artystami: Daniel Levin, Rob Brown, Giridhar Udupa, Mikołaj Trzaska, Andrzej Przybielski, Patryk Zakrocki, Tomasz Dąbrowski, Andrew Drury, Michael Zerang, Pulsarus, Słoma, Stanisław Soyka, Jerzy Mazzoll, Limboski, Poszukiwacze Zaginionego Rulonu.
This is the seventh album by Polish Jazz saxophonist/composer Grzech Piotrowski (a.k.a. Grzegorz Piotrowski), recorded in a quartet setting with pianist Marcin Wasilewski, bassist Jarosław Stokowski and drummer Robert Luty, and with a superb string quartet, which includes violinists Mariusz Patyra and Mateusz Smoczyński, violist Aleksandra Jarosińska and cellist Krzysztof Lenczowski. The album presents six original compositions, all by Piotrowski, named after the usual four seasons with two additional seasons added ("pre-spring" and "pre-winter"), which together constitute a suite-like structure.
The music is an ambitious
Jazz-Classical Fusion project, beautifully melodic and gently flowing from one
part of the suite to another, full of melancholy and tranquility. In some
respects it often sounds like a soundtrack of an imaginary movie, inspiring
colorful visions in the mind of the listener. It is all about precision,
delicate relationships between the harmonies and elegant melodic vistas, with
no much space left for spontaneity.
The performances by all the
participants are perfectly suited to this specific musical environment, with
Jazzy improvisation being relatively limited, due to the strict arrangements,
but nevertheless quite impressive. This album is not intended to present
individual virtuosity as much as it is about coordinated effort, perfectly matched
and working towards a common goal.
Some critics will probably say
that this music is way too sweet and organized and borders on Smooth Jazz or
even pastiche. Admittedly, such music as presented herein, quite often ventures
into these territories, but in this specific case it does not happen at all.
Yes, the music is pleasant and easy on the ear, but at the same time it is full
of original melodic themes, superb orchestration and arrangements, topped with
flawless execution. There is an obvious effort and talent invested here by
Piotrowski, and the resulting music can be seen as a tribute to Romanticism and
Classical Music tradition, wonderfully intertwined with contemporary tools of
the trade, used in Jazz and Pop.
Personally I had a wonderful
time listening to this music, which despite its pleasurable appearance, offers
many inspiring moments, superb instrumental solos and fifty minutes of calmness
and tranquility, which in our world happen way to infrequently. The album comes in a hand-made
packaging, which adds another highly personal dimension to the entire project.
Definitely not for everybody, but hopefully many listeners will find this
gorgeous music deeply moving and penetrating their souls.
Maciej Obara - alto saxophone
Mateusz Gawęda - piano
Artur Kudłacik - bass guitar
Jakub Mielcarek - double bass
Łukasz Stworzewicz - drums
Pieśń Gęsi Kanadyjskich
AUDIO CAVE 2017/006
By Tomasz Łuczak
Perkusista Łukasz Stworzewicz z przytupem wszedł w 2016 rok, prezentując ze swoją formacją album „Silberman And Three Of A Perfect Pair” – wymykające się prostym klasyfikacjom przedsięwzięcie poszerzające tradycyjne rozumienie formuły klasycznego tria fortepianowego, gdzie muzyce towarzyszyła awangardowa w wymowie poezja Krystyny Miłobędzkiej, którą na żywo interpretował znakomity Jan Peszek. Biorąc pod uwagę spory deficyt w kontekście podejmowania podobnych prób odświeżenia rzeczonej konwencji na polskiej scenie muzyki jazzowej, fakt ukazania się takiej właśnie płyty uznać należy za duży akt odwagi w kreowaniu wymagającej skądinąd klarownej i konsekwentnej wizji artystycznej.
Ta ekspansywna, otwarta i siłą rzeczy dobrze przemyślana koncepcja znajduje naturalne rozwinięcie w kolejnym projekcie Stworzewicza – Silberman New Quintet, gdzie oprócz perkusji lidera, fortepianu Mateusza Gawędy, kontrabasu Kuby Mielcarka i gitary basowej Artura Kudłacika, jako gość niepokojąco kreatywne frazy saksofonu altowego wprowadza świetny Maciej Obara. Razem stworzyli idealnie zgraną grupę fachowców twórczo rozwijających idiom nieostrej definicji poszukującej muzyki improwizowanej. Coś na kształt dobrze wyważonego środka, rozumianego jako wzorcowe zbalansowanie inspiracji dotykających główny nurt jazzu ze zdecydowanymi odniesieniami sięgającymi w rejony muzyki free.
Nowa płyta sygnowana nazwą Silberman to z jednej strony potwierdzenie niebanalnych możliwości zaprezentowanych już wcześniej przez Stworzewicza, z drugiej – stanowi nadzieję na dalszy rozwój perkusisty ukierunkowany na kształtowanie koherentnej filozofii muzycznej jeszcze bardziej rozszerzającej i modyfikującej jego wizjonerskie spojrzenie. Spojrzenie oparte na równowadze pomiędzy kompozycją a improwizacją i pokazujące autorską wypowiedź wzorcowo wpisującą się w szeroki kanon europejskiej muzyki improwizowanej.
Trasa promująca nowy album:
11 maja - Cofeina Cafe, Sucha Beskidzka (koncert przedpremierowy) 12 maja - Metrum Jazz Club, Bielsko-Biała 19 maja - 12on14 Jazz Club, Warszawa 01 lipca - Pałac Bobrowskich, Andrychów
Zbigniew Namysłowski - saxophone
Wojciech Gogolewski - piano
Marek Bliziński - guitar
Jan Cichy - bass
Adam Lewandowski - drums Polish Radio Jazz Archives Vol. 28
This is the twenty-eighths installment in the series of releases initiated by the Polish Radio, which presents archive Jazz recordings from the radio vaults. Radio recordings are always a fabulous source of remarkable material, and as far as Polish Jazz history is concerned, the Polish Radio, which was a state monopoly for 45 years, recorded over time a plethora of invaluable material, which apart from the albums released by the Polskie Nagrania record company (also a state monopoly), is the only available additional source of Polish Jazz recordings. For many years Polish Radio recorded concerts presented during Poland's most important Jazz venues, including the annual Jazz Jamboree Festival and many other festivals as well.
The tracks presented here were
recorded live in October 1983 during the twenty-fifth edition of Jazz Jamboree
Festival in Warsaw
and present the quintet led by one of the Godfathers of Polish Jazz,
saxophonist Zbigniew Namysłowski, called Air Condition, which also included
pianist Wojciech Gogolewski, guitarist Marek Bliziński, bassist Jan Cichy and
drummer Adam Lewandowski. The quintet performs seven original compositions, all
composed by Namysłowski.
Namyslowski is one of the very
few Polish Jazz musicians who have appeared consistently on the local scene
since the 1950s and kept their music up to date over time, pioneering trends
and new developments. Over the years his many groups featured the ever young
talents of the heart and soul of the Polish Jazz community. This recording is a
great document of that phenomenon, showing Namysłowski's Air Condition group,
which was active in the early 1980s, recorded several excellent albums and
toured worldwide. Although the group changed its lineup quite often, it was
always excellent. This particular lineup recorded only one studio album, which
was only released in Greece,
which makes this recording especially valuable. For Namysłowski's many fans
around the world and Polish Jazz enthusiasts this is an absolute must!
The beautifully restored sound
quality is excellent and the warm ambience of the analog recording is a true
joy. As usual with this series, which is very reasonably priced, I miss the
presence of "in depth" liner notes/booklet, which should convey the
circumstances at which this music was recorded and its importance to the
development of Jazz in Poland.
Nevertheless this is an absolutely essential piece of Jazz history which every
Jazz fan will surely consider an absolute must.
Przysłuchując się nowej propozycji muzycznej saksofonisty i klarnecisty Szymona Łukowskiego, nie mogę przestać myśleć o wykreowaniu przez wszystkich muzyków obecnych na płycie swoistej klarowności i komunikatywności przekazu, które w połączeniu z rozbudowanym instrumentarium lidera (saksofon tenorowy, altowy, sopranowy plus klarnet basowy), nieszablonowymi i bardzo precyzyjnymi rozwiązaniami aranżacyjnymi, wykorzystaniem melodii i improwizacji jako pretekstu do dalszego rozwijania formy konkretnych utworów, stanowić mogą idealny przykład artystycznego wyrazu w ramach szeroko rozumianego jazzowego idiomu.
Jest w tym wyczuwalny przenikliwy rys kreatywnego jazzowego mainstreamu spod znaku wykonawców wytwórni Criss Cross - Davida Binneya, Alexa Sipiagina czy Davida Kikoskiego, z charakterystyczną dla nich brzmieniową otwartością i elegancją. Koncepcja Łukowskiego, który dodatkowo wykorzystuje ciepłą i wyważoną barwę wibrafonu (świetny Dominik Bukowski) oraz gitary (gość Hannes Riepler), zdaje się sięgać znacznie głębiej, zgrabnie spajając wątki współczesnej kameralistyki z tradycją zapoczątkowaną przez legendy pokroju Joe Hendersona, Woody’ego Shaw czy Kenny’ego Wheelera. W efekcie obcujemy niejako z odświeżoną formułą klasycznego kwintetu jazzowego, bez udziału fortepianu jako instrumentu harmonicznego, co zdecydowanie dodało całości kolorytu i poszerzyło kontekst wypowiedzi artystycznej.
Często w życiu tak bywa z różnymi teoriami, że przynoszą one ze sobą tylko część prawdy, a my nierzadko skupiamy się na pierwszym wrażeniu, nie chcąc wchodzić w detale. Rzeczone detale to w przypadku tego konkretnego składu historia jazzowej tradycji przefiltrowana przez muzyczną wrażliwość Szymona Łukowskiego, który z płyty na płytę wydaje się dążyć w kierunku coraz większej otwartości, subtelnie afirmując tym samym głębię tworzonej przez siebie sztuki.
Szymon Łukowski - saksofonista, klarnecista, kompozytor. Absolwent Akademii Muzycznej im. F. Nowowiejskiego w Bydgoszczy (klarnet) oraz Akademii Muzycznej im. S. Moniuszki w Gdańsku (saksofon). Laureat wielu nagród, zdobył m.in.: I miejsce w kategorii Solista na Blue Note Poznań Competition (2014), Nagrodę dla najlepszego instrumentalisty XVI Przeglądu Młodych Zespołów Jazzowych i Bluesowych Gdyńskiego Sax Clubu (2013) oraz II nagrodę na Student Jazz Festival w Bydgoszczy z grupą Walking Quartet (2009). Występował u boku takich artystów, jak Jerzy Małek, Piotr Lemańczyk, Tyler Hornby, Cezary Paciorek, Marek Napiórkowski, Cezary Konrad, Krystyna Stańko i wielu innych.
This is the debut album by the Polish (resident in Denmark) singer/songwriter Karolina Śmietana recorded with an excellent Polish/Danish quartet comprising of Polish guitarist Rafał Sarnecki and drummer Radek Wośko and Danish pianist Soren Gemmer and bassist Anders Fjeldsted. The album presents nine tracks, six of which are original compositions by Śmietana, one is co-composed by her and Wośko and the remaining two are standards. Śmietana also wrote the English lyrics to five of the songs, one is a poem by the Polish poetess Wisława Szymborska (and is the only case of Polish lyrics on the album) and the remaining three texts originate from other sources. The album was recorded (mostly) at the excellent RecPublica Studios and engineered by Łukasz Olejarczyk with great sonic results, as expected.
Śmietana's music is quite
typical of the Polish Jazz vocal idiom, with solid melodies and coherent
structures, which are pleasant and easy on the ear, without being trivial or boring.
The songs are diverse enough to show her compositional palette and the lyrics
are not an insult to the intelligence, which in today's musical world is a
success by itself. On the other hand, however, not everything is perfect; Śmietana has a nice mellow voice, which she uses wisely, but her vocal range is
limited and there are no virtuosic vocal performances herein. The usual problem
with singing in English, when it is not the singer's native tongue, produces
the common pronunciation and accent problems.
What gives the album a great
boost are the great instrumental performances by the quartet, which does a
superb job accompanying her. Sarnecki plays superbly and manages to create a
few brilliant solos. Gemmer also proves to be a great accompanist, with a great
feel for melody and excellent technique. The rhythm section does an amicable
job all along and plays along with the vocals and the lead instruments with
elegance and flair. In short the instrumental parts are top notch. Overall this is a nice vocal
Jazz album, which exposes Śmietana as an able vocalist and solid composer,
marking a positive kickstart of her career. I am already looking forward to her
next project!
This is the debut album as a leader by Polish Jazz trumpeter/composer Łukasz Korybalski, known primarily for his work as composer of cinematic music. This album presents the music Korybalski wrote for the film "Całe Mnóstwo Miłości" (hence "CMM"), performed by a quintet which features the leader on trumpet and also includes saxophonist Borys Janczarski, pianist Michał Tokaj, bassist Andrzej Święs and drummer Łukasz Żyta; a most formidable team. Saxophone icon Zbigniew Namysłowski and percussionist Bogusz Wekka guest on one tune each. The album presents six original compositions, all by Korybalski.
The music is absolutely
stunning from start to finish, typical melancholic Polish Jazz very closely
reminiscent of early cinematic music by Krzysztof Komeda, with the same melodic
hooks one just can't stop humming after the music is over. The similarity is so
close, that if I didn't know what album is playing, I'd suspect that a newly
discovered Komeda album is on. This is not only reflected by the music, the
melodic approach and the harmonic progressions, but also by the way the quintet
performs the music, which has a tinge of wonderful "out fashioned"
nostalgia to it. Even the one relatively "free" composition on the
album is spiritually almost identical to Komeda's famous composition
"Astigmatic".
The instrumental performances
are all top notch. Korybalski displays some Miles Davis modal influences, all
being in the most elegant form, Janczarski has a warm and smooth tone and
Tokaj, one of Poland's best pianists, sadly relatively rarely heard on albums,
is a dream. The superb rhythm section cements the lineup with amicable support
for the soloists and wonderful drive.
Albums like this one are a
persuasive proof that contemporary melodic mainstream can be intelligent,
creative, fascinating and aesthetically fulfilling. It simply has something
that sets it apart from thousands of other mainstream albums, firmly standing
in a class of its own. It also shows why European Jazz left the American Jazz
in a fifty years slumber. Overall this is one of the best
Polish Jazz albums that I have had the pleasure to listen to in many years. It
is perfect in every way, it bridges the tradition with contemporary ideas, it
pays tribute to its cultural background and sources; in short it is it!
Absolutely not to be missed!
W krótkim czasie po premierze płyty kwintetu Stanisława Słowińskiego, krakowski skrzypek zaprezentował słuchaczom kolejne wydawnictwo. Tym razem są to nagrania solowe wydane jako mini-album (czyli popularna "epka"). Trzy autorskie utwory to niecały kwadrans muzyki. Przedpremierowe informacje definiowały materiał z "Solo" jako kompozycje inspirowane klasycznym kanonem muzyki skrzypcowej, dziełami Bacha, Paganiniego, Szymanowskiego, w połączeniu z wpływami jazzu i muzyki improwizowanej oraz odwołaniem się w tym wypadku do spuścizny Zbigniewa Seiferta. Wydawnictwo miało być także próbą pokazania skrzypiec jako instrumentu solowego właśnie w muzyce improwizowanej. Ciekawostką było wykorzystanie w sesji nagraniowej specjalnie przygotowanych dla muzyka skrzypiec pięciostrunowych.
Nagrania i koncerty solowe to zawsze ogromne wyzwanie. Wskazują na konieczność przykucia i utrzymania uwagi odbiorców przez dłuższy czas, mając do dyspozycji tylko swoją własną wyobraźnię. Nie jest to oczywiście łatwe dla artysty, ale takie płyty wymagają szczególnego skupienia także od słuchacza. "Solo" Słowińskiego nie powoduje jednak znużenia ani stagnacji. Trzy stosunkowo krótkie utwory pozostawiają raczej wrażenie niedosytu. Artystycznie to naprawdę bardzo ciekawa propozycja. Wszystko, co zostało zapowiedziane, udało się w pełni zrealizować, a Słowiński z sukcesem pokazał skrzypce jako niezwykle ciekawy instrument solowy, wychodząc od klasycznych źródeł – co najlepiej słychać w kończącym płytę "Kaprysie nr 2". Jako zachęta do wyprawy na koncert "Solo" sprawdza się perfekcyjnie.
Pozwolę sobie jednak na koniec na wtręt "na marginesie". Otóż pomimo tych wszystkich pochwał i niewątpliwej jakości od strony muzycznej, nie bardzo rozumiem sens (przede wszystkim ekonomiczny) wydawania albumu w takim formacie. Zwłaszcza w kontekście zapowiadanego na stronie internetowej większego wydawnictwa łączącego nagrania solowe i duetowe, a w dodatku kilka miesięcy po wydaniu pełnej płyty większego składu. Chyba że kolejne części projektu solo-duo ukazywać się będą stopniowo właśnie w formie mini-albumów. Samych jazzowych płyt ukazuje się przecież tak dużo, że byłoby wielką szkodą, żeby tak ciekawa pozycja miała zginąć w tłumie innych nagrań.