Ray Dickaty - tenor & soprano saxophones
Jan Małkowski - alto saxophone
Ksawery Wójciński - double bass, pocket trumpet
Michał Kasperek - drums, percussion
Dominik Mokrzewski - drums, percussion
Laura Waniek - chromatic harmonica, whistles, jaw harp
New Ghosts
For Tune 0029
By Mateusz Magierowski
Pisząc o tej płycie po prostu nie sposób pominąć postaci Alberta Aylera, bo przecież pomimo że jego duch unosił się już zapewne nad niejedną sesją nagraniową, znów nie aż tak wiele jest płyt stawiających swym tytułem tak odważne deklaracje wobec dorobku twórcy m.in. legendarnego "Spiritual Unity" jak debiutancki krążek kwintetu Infant Joy. Zespół tworzą czołowi przedstawiciele warszawskiej sceny improwizowanej: Ray Dickaty (saksofon sopranowy i tenorowy), Jan Małkowski (saksofon altowy), Ksawery Wójciński (kontrabas) oraz zasiadający za zestawami perkusyjnymi Dominik Mokrzewski i Michał Kasperek.
"New Ghosts" sugeruje swym tytułem aylerowskie inspiracje, ale jednocześnie - poprzez owo "new"- budzi w słuchaczu nadzieję, że muzyczny język, którym posługują się członkowie kwintetu jest pochodną ich własnej wrażliwości, która na pomieszczonej na krążku muzyce objawia się w rozmaitych formach muzycznego wyrazu, czerpiących z różnych nurtów free. Wrażliwości, która nawet jeszcze bardziej niż widniejącą w nazwie zespołu dziecięcą w swej spontaniczności radością uderzyła mnie dojrzałością - i to nie tylko z powodu wybornego utworu tytułowego, będącego świetną muzyczną ilustracją emocji raczej dość odległych stanowi małoletniej beztroski.
Dojrzałość ta objawia się przede wszystkim w strukturze improwizacyjnego dialogu. Punkt wyjścia w każdym z trzech zapisanych na płycie improwizowanych dialogów sięga gdzie indziej: w "Sounds of the Night Sky" tę funkcję spełnia nieoczywista, ale spójna rozmowa wszystkich instrumentów, "New Ghost" rozpoczyna rzewny zaśpiew dęciaków, zaś "Bell, Book and Candle" niespiesznie rozkręca się eskalacją brzmieniowych eksperymentów. Cel, do którego zmierzają wiedzieni swoistym espirit de corps improwizatorzy jest w każdym przypadku ten sam: subtelnie sączące się źródło zmienia się z biegiem czasu w nieposkromiony żywioł, akustyczne apogeum nie pozwalające na obojętność, i - co w tym wszystkim najistotniejsze - za każdym razem odmalowujące za pomocą różnych (choć tak samo dosadnych) dźwiękowych konstelacji wielorakie odcienie tej samej dojrzałej wrażliwości. Dzięki niej "New Ghosts" to jeszcze jeden dowód na to, że siła współczesnego free wcale nie tkwi w potędze brzmienia, ale w jego różnorodności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz