Album: "Jednia" (2024)
Wydawca:
Tekst: Maciej Nowotny
Artysta nagrał album w całości analogowo, bez poprawek, w ciągu bardzo krótkiego czasu – w maju 2022 roku. Co więcej, dosłownie każdy element nagrania i wydania płyty wykonał sam (poza tłoczeniem, rzecz jasna – mówimy przecież o winylu). Stworzył również niezwykłą grafikę znajdującą się na okładce i wydrukował ją własnoręcznie na prasie korektorskiej Korrex z 1964 roku.
To jednak nie koniec tej swoistej rehumanizacji procesu tworzenia i wydawania muzyki. Na dzień pisania tego tekstu – październik 2025 – artysta jest w trakcie budowy autorskiego zestawu perkusyjnego własnego projektu i wykonania, który ma poszerzyć indywidualne brzmienie jego muzyki jeszcze dalej.
Z jednej strony może to zdumiewać, z drugiej jednak – nie powinno, jeśli wiemy, kim w polskiej muzyce jest Kuba Suchar. Współtwórca takich już kultowych składów jak Slug Duo (z saksofonistą Gerardem Lebikiem), Mikrokolektyw (z Arturem Majewskim), Robotobibok, czy projektów z Rafałem Mazurem. Z perspektywy czasu te zespoły stanowią prawdziwą crème de la crème polskiej muzyki improwizowanej ostatnich dwóch dekad, a ich albumy ukazywały się w tak renomowanych wytwórniach jak Delmark czy Clean Feed – co niełatwo będzie powtórzyć wielu dzisiejszym młodym zespołom.
Dlatego gorąco zachęcam Was do kliknięcia w linki w tekście, poczytania o tych projektach, a następnie posłuchania – bo nic z tego nie straciło aktualności. A jeśli jednak nie macie na to czasu, wystarczy, że sięgniecie po Jednię.
Na stronie A winyla muzyka zaczyna się jak coś, co moglibyśmy skojarzyć z Mikrokolektywem czy Robotobibokiem, ale szybko orientujemy się, że album ten przynosi muzykę stanowiącą otwarcie zupełnie nowego rozdziału w karierze Kuby Suchara – jako wokalisty! Oczywiście nie spodziewajmy się tu piosenek, a nawet słów; nie są to też charakterystyczne „jęki” à la Keith Jarrett, lecz raczej wokal przypominający tabla bols, które znamy z wykonań mistrzów indyjskiej tabli, takich jak Zakir Hussain. Idea jest podobna – użycie głosu jako instrumentu perkusyjnego – ale wykonanie całkowicie oryginalne, niepodobne do niczego znanego.
Strona B winyla to już prawdziwe tour de force tego artysty. Mamy wrażenie wędrówki ścieżką - parafrazujac słowa Scotta Adamsa - "bardzo rzadko wędrowaną". Słuchając tej muzyki, nawet wytrawny słuchacz – do których, chcąc nie chcąc, piszący te słowa musi się zaliczyć – doświadcza uczucia głębokiego dysonansu poznawczego. Ale dzięki temu muzyka Kuby Suchara wywiera na słuchaczu ogromne wrażenie, ponieważ jest tak jedyna w swoim rodzaju, indywidualna i niepowtarzalna, że po prostu zmusza słuchacza do pełnego skupienia, otwarcia umysłu i eksplorowania świata zupełnie dotąd nieznanych dźwięków.
Nie do pominięcia dla każdego, dla kogo muzyka jest częścią sensu życia.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz