Nikola Kołodziejczyk - piano
Maciej Szczyciński - bass
Michał Bryndal - drums
A Vista Social Club
PRIVATE EDITION
By Krzysztof Komorek
Ależ Stryjo się tu pięknie uwijo. Żartobliwa metodologia nazywania utworów przez wymieniony tercet usprawiedliwiać może taką formę recenzji ich najnowszej płyty. Dawno, a może nawet nigdy, nie bawiłem się tak dobrze przy lekturze spisu utworów: "Dziecko rozmarynu", "Kaftan trójwarstwowy, przeciwpancerny", "Belzebóbr", zestaw utworów z pierwszej płyty, których jednowyrazowe tytuły układają się w zgrabne "Śniło mi się, że brałem udział w familiadzie". Proszę się jednak nie sugerować tymi słownymi zabawami, bowiem są one jedynie świadectwem lekkiego dystansu muzyków do tworzonej przez siebie materii. Natomiast w warstwie muzycznej nie ma już mowy o żartach.
Po płytę sięgałem z ogromnym zaciekawieniem, Głównie ze względu na skład zespołu. Michała Bryndala kojarzyłem dotąd raczej z nie jazzowych aktywności, moje ostatnie spotkania z twórczością Nikoli Kołodziejczyka to duże składy instrumentalne, natomiast Macieja Szczycińskiego znałem najmniej. Musze przyznać, że już poznanie kulis sesji nagraniowej wzmogło mój podziw w stosunku do omawianego tu wydawnictwa. Płyta jest bowiem całkowicie zaimprowizowana. I nie mamy tu do czynienia z eksplozją free jazzu. To kawał solidnego, nowoczesnego mainstreamu. Tyle tylko, że (jak zdradza to w wywiadach Nikola Kołodziejczyk) bez zapisu nutowego. Ot, muzycy usiedli w studiu, a całość wymyślonej i zagranej wówczas a vista muzyki znalazła się na dwóch płytach.
Chylę czoła przed wyobraźnią i siłą porozumienia pomiędzy muzykami. To nie są jakieś krótkie muzyczne zabawy, urywane nagle tematy i pomysły. Utwory na płycie mają na ogół 6 i więcej minut, a przewrotnie nazwane i umieszczone w środku drugiej płyty "Intro", nawet minut 13. Bardzo dobra płyta, której nie można nie znać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz