Kasper Tranberg - trumpet, cornet
Marek Kądziela - guitar
Radek Wośko - drums
Contouring
MPJ 015
By Tomasz Łuczak
Jest coś bardzo charakterystycznego w specyfice podejścia do materii muzycznej Polaków kształcących swój warsztat w Danii. Nie wiem, czy uprawniona może być już teraz sugestia, że ten polski, coraz szerszy zaciąg to zjawisko w prostej linii przekładające się na absolutnie nową jakość w rodzimym jazzie (a może tylko odświeżające pewną koncepcję), niemniej ilość naszych rodaków, którzy podejmują naukę w Odense czy Kopenhadze, pozwala ze spokojem patrzeć w przyszłość w kontekście ich wyborów artystycznych. Tomasz Dąbrowski, Artur Tuźnik, Tomasz Licak, Anna Rybacka, Sebastian Zawadzki, a ostatnio świetni Grzegorz Tarwid czy Albert Karch to już teraz osobowości, które idealnie wpisują się w ideę kreatywnej, nieschematycznej, opartej przede wszystkim na wielkiej otwartości polskiej muzyki improwizowanej.
Są w tej grupie również Radek
Wośko i Marek Kądziela, współtworzący wraz z trębaczem Kasperem Tranbergiem
album „Contouring”. Pomysłodawca projektu i autor większości kompozycji Radek Wośko
– niezwykle twórczy perkusista, lider m.in. kwartetu Entropy i współlider grupy
Tomasz Licak/Radek Wośko Quartet – postawił na współpracę z jednym z
najbardziej poszukujących polskich gitarzystów, któremu bliska jest idea
podobnie dobranego składu (zespół Hunger Pangs prowadzony wspólnie z Tomkiem
Dąbrowskim i Kasperem Tomem Christiansenem).
Razem z Tranbergiem, guru duńskiej trąbki, stworzyli niezwykle klimatyczny, momentami subtelny i przewrotnie nastrojowy amalgamat przeróżnych muzycznych znaczeń. Coś, co mógłbym określić mianem niepokojąco kreatywnej ekspresji, zupełnie autonomicznej, nieszablonowej, zyskującej z każdym kolejnym odsłuchem. Na bazie bardzo precyzyjnej, rytmicznej podstawy Radka powstał swoisty dźwiękowy system naczyń połączonych, gdzie momentami dyskretny, minimalistyczny ton Tranberga spotyka się z gitarowym, intensywnym eksperymentem Kądzieli. Całość pomyślana jako niezwykle spójny obraz improwizowanego świata trzech świadomych muzyków.
Razem z Tranbergiem, guru duńskiej trąbki, stworzyli niezwykle klimatyczny, momentami subtelny i przewrotnie nastrojowy amalgamat przeróżnych muzycznych znaczeń. Coś, co mógłbym określić mianem niepokojąco kreatywnej ekspresji, zupełnie autonomicznej, nieszablonowej, zyskującej z każdym kolejnym odsłuchem. Na bazie bardzo precyzyjnej, rytmicznej podstawy Radka powstał swoisty dźwiękowy system naczyń połączonych, gdzie momentami dyskretny, minimalistyczny ton Tranberga spotyka się z gitarowym, intensywnym eksperymentem Kądzieli. Całość pomyślana jako niezwykle spójny obraz improwizowanego świata trzech świadomych muzyków.
Odnoszenie propozycji muzycznej Radka
Wośko tylko i wyłącznie do tzw. „sceny polskiej” byłoby dużym nietaktem. Warto
pamiętać, że to niekoniecznie konkretnie ukierunkowane działanie przekraczające
granice, ale raczej autorska wypowiedź poszerzająca definicję, na którą trzeba
spojrzeć szerzej, jak na idealnie skrojoną na miarę ideę europejskiej muzyki
improwizowanej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz