Włodek Pawlik - piano
Paweł Pańta - bass
Cezary Konrad - drums
America
Pawlik Relations 2015
By Jakub Pożarowszczyk
Włodek Pawlik powrócił w 2015 roku z nowym wydawnictwem po olbrzymim sukcesie, jakim okazała się nagrodzona Grammy "Night In Calisia". "America" jest podsumowaniem pewnego etapu kariery muzyka, a zarazem oddaniem hołdu Stanom Zjednoczonym i kulturalnemu, a szczególnie jazzowemu tyglowi, dzięki któremu, jak sam muzyk nas przekonuje, jest tym, kim jest, i dzięki temu może zachwycać nas kolejnymi nagraniami sygnowanymi swoim nazwiskiem.
Od momentu premiery "Night In Calisia" fani mieli już okazję posłuchać koncertowego "Wieczorem", na którym pianista zaprezentował – wraz z polskimi wokalistami takimi jak Dorota Miśkiewicz, Natalia Wilk czy Kuba Badach – jazzowe kompozycje do liryków lubelskiego poety Józefa Czechowicza, a ponadto w 2014 roku poobcować z "Night In Calisia Live". Faktem jednak jest, że ostatnie lata u Pawlika były skupione przede wszystkim wokół promocji "Night In Calisia".
"America" stanowi swoiste resume dotychczasowego dorobku Pawlika. Sam to zresztą przyznaje w książeczce dołączonej do wydawnictwa. Jako że album jest właśnie skonstruowany w takiej formie, to mamy na nim kompozycje z różnych dziedzin aktywności artysty. Od jego premierowych kompozycji, po te nieopublikowane, schowane przez lata w szufladzie. Ponadto na płycie uświadczymy urywki z twórczości w dziedzinie muzyki filmowej, której Pawlik trochę nagrał w karierze i, last but no least, mamy dwie kompozycje polskich gigantów fortepianu, jak Fryderyk Chopin i Ignacy Paderewski, które zostały przełożone na jazzową modłę.
Wita nas faktycznie amerykańska w treści kompozycja "America". Czuć w niej klimat, ten zdecydowanie pozytywny, Stanów Zjednoczonych jako ziemi obiecanej, american dream i kraju wolności i swobód. Trzeba podkreślić, że Włodek Pawlik tę muzykę napisał w 1988 roku, więc zapewne ówczesne doznania artysty związane z Ameryką, należy teraz, w przełożeniu na obecne czasy, liczyć u niego podwójnie. Ta kompozycja aż kipi radością, nadzieją, jest bardzo dynamiczna w swojej strukturze. Szczególnie taką jest "Speed Limit", kolejna z dawnych kompozycji Pawlika, również tętniąca zgiełkiem amerykańskich ulic i codziennego życia. W podobnym klimacie skomponowany został ponadto "Blue Munk", jedyny zupełnie nowy utwór stworzony i nagrany na potrzeby albumu.
Z pozostałych propozycji na uwagę zasługuje "The Office" – utwór pochodzący ze ścieżki filmowej do kapitalnego filmu "Rewers" w reżyserii Borysa Lankosza. Pawlik zagrał tutaj subtelny, fortepianowy temat, urzekający swoimi dźwiękami, lecz będący tym samym dziwnie niepokojący. Jeszcze więcej mroku ma w sobie "Crows" pochodzący oryginalnie z trochę już zapomnianego dramatu "Wrony" w reżyserii Doroty Kędzierzawskiej. "Chopinowski Mazurek op. 68" ma z kolei lekko smooth jazzowy posmak, Pawlik z zespołem nie boi się improwizować, podobnie jak w "Nokturnie" Paderewskiego. W tych dwóch kompozycjach doskonale wyczuwalna jest wirtuozeria pianisty i muzyków jemu towarzyszących - kontrabasisty Pawła Pańty i perkusisty Cezarego Konrada.
"America" wydaje się lżejsza w formie od poprzednich płyt Pawlika, jednak to chyba charakter tego wydawnictwa wymuszał taki zabieg. W końcowym rozrachunku zupełnie to nie przeszkadza, bowiem wydaje się, że zestaw zadowoli największych maniaków jazzu, fanów samego artysty i osób, takich jak ja, które z jazzem obcują od czasu do czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz