Stanisław Aleksandrowicz Oktet - Pieśń o Bębnie
Staś Aleksandrowicz nie zwalnia tempa. Po niesamowitej płycie Relativity Theory w roku ubiegłym, w tym zaproponował artystyczno-jazzową interpretację poezji Herberta w postaci „Pieśni o Bębnie”. Temu albumowi właściwie nic nie brakuje – jest spójny, ciekawy, a do tego świetnie zagrany. Mam nadzieję, że i w roku 2024 ten znakomity perkusista zaskoczy nas kolejnym wspaniałym projektem.
Maciej Obara, zaraz po Leszku Możdżerze, wyrasta chyba na najbardziej znanego polskiego jazzmana. Nic więc dziwnego, że z każdym kolejnym albumem stawia poprzeczkę coraz wyżej. „Frozen Silence” jest chyba jego najlepszym nagraniem dla ECM-u, które trudno będzie przebić. Piękne muzyczne rozmowy pomiędzy Dominikiem Wanią, a Maćkiem to wspaniałe przeżycie, które każdy fan jazzu powinien doświadczyć osobiście.
Kacper Krupa, znany wcześniej z zespołów Kwaśny Deszcz, Anomalia oraz Siema Ziemia, wszedł z przytupem w rok 2023 swoim debiutanckim albumem. Słuchanie tego nagrania to czysta przyjemność. Analogowe brzmienie syntezatorów w połączeniu z charakterystycznym saksofonem (tak, Kacper bez wątpienia, pomimo młodego wieku, opracował już swój własny „sound”). Szkoda tylko, że ta EP-ka jest bardzo krótka…
Drugi (jak zresztą sama nazwa wskazuje) album „Siema Ziemii” to swoista jazda bez trzymanki, gdzie elektronika i loopy mieszają się z muzyką jazzową. Ta abstrakcja jest jednakże spójna i konsekwentna w swojej konstrukcji. Trio Konieczny, Krupa i Wuja HZG wybuchowo mieszają pomysły, których słucha się po prostu wyśmienicie.
Tomasz Chyła udowadnia, jak pięknie potrafi zabrzmieć połączenie nieco ostrzejszej gitary z dźwiękiem skrzypiec. To bardzo intensywna muzyka, której – szczerze mówiąc – bliżej do jazzrocka, niż tradycyjnego free jazzu. Wielka zasługa w tym Krzysztofa Hadrycha, którego instrument często gra tu przysłowiowe „pierwsze skrzypce”.
To był intensywny rok dla Kacpra. To dzięki niemu dostaliśmy dwa niesamowite albumy – „First Snow” oraz „Second”, który nagrał wraz z Siema Ziemią. Co więcej, brał też udział w koncertach Skalpela, wzbogacając jego brzmienie charakterystycznym, żywym saksofonem. Największe wrażenie zrobiła na mniej jednak współpraca z Łoną i wyśmienity album „Taxi”. Nie czuję się kompetentny, by rozmawiać o rapie, ale jestem pod wrażeniem jego wkładu. Nie tak łatwo jest przecież łączyć hip-hop z jazzem.
Jedno jest pewne. Wszystko, czego dotknął Kacper w roku 2023, okazywało się złotem.
O samym albumie pisałem już wyżej, więc dopowiem tylko, że choć jest to solowy debiut Kacpra, wrażenie robi dojrzałość, pomysłowość i doskonałość w brzmieniu. Choć najbardziej czekam chyba na kolejne wydawnictwo „Kwaśnego Deszczu”, mam nadzieję, że artysta ten wciąż będzie kontynuował swoje solowe, muzyczne eksploracje.
Wydarzenie roku - Enter Enea Festival
Leszek Możdżer w tym roku dobrał naprawdę znakomitych artystów i ciężko pracował nad promocją muzyki jazzowej w Polsce. Jan Ptaszyn Wróblewski, Adam Makowicz i Connie Han to tylko część znakomitej plejady gwiazd, która pojawiła się w tym roku na festiwalu. Przyznam jednakże szczerze, że Letnia Akademia Jazzu w Łodzi o mały włos nie wygrała u mnie w tej kategorii. Jedynym powodem, dla którego w tym roku postawiłem na Eneę, jest niespodziewany duet o którym wspominam poniżej.
O ile się nie mylę, to było ich pierwsze wspólne koncertowanie. To dwóch obecnie najbardziej znanych jazzmanów w Polsce. Było coś mistycznego w tym międzypokoleniowym spotkaniu. To trochę jak połączenie dwóch różnych światów, których wspólnym mianownikiem jest miłość do jazzu. Ta wspaniała niespodzianka dla uczestników Enter Enea Festival była bez cienia wątpliwości przeżyciem jedynym w swoim rodzaju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz