Aga Derlak – fortepian
Basia Derlak – wokal
Jerzy Małek – trąbka
Wojciech Lichtański – saksofon altowy
Marcin Kaletka – saksofon tenorowy
Michał Kapczuk – kontrabas
Szymon Madej – perkusja
Dawid Lubowicz – skrzypce
Mateusz Smoczyński – skrzypce
Michał Zaborski – altówka
Krzysztof Lenczowski - wiolonczela
"Parallel" (2023)
Wydawca: Echo Production
Autor tekstu: Robert Kozubal
Autor tekstu: Robert Kozubal
Z tą płytą mogłoby być tak:
do małego sklepu muzycznego, który prowadzi znany wszystkim w mieście Człowiek Który Się Zna wchodzi młodzieniec o spłoszonym spojrzeniu, cały niewinny jak mazowiecki, wiosenny poranek. Wyjmuje z uszu dudniące słuchawki, uśmiecha się, bo spostrzega, że tym razem nie buszują tu stali, niemodnie odziani bywalcy, których się wstydzi, bo oni też się znają, toteż spieszy wprost do lady i dopadłszy jej stawia pytanie, które każdy raz w życiu zadać musi: ja bym chciał posłuchać dżazu lecz się nie znam i nie wiem od czego zacząć. Co pan poleci?
Człowiek Który Się Zna taksuje go z wyższością wzrokiem, potem pewnym ruchem wyjmuje płytę, lekko puka palcem jej tekturową, białą okładkę z piękną damą i powiada: to bym polecił. Zapada krępująca cisza, bo młodzieniec nie przygotował sobie żadnych pytań dodatkowych i właśnie je układa, gdy wyręcza go sprzedawca: to jest „Parallel” trzecia płyta Agi Derlak, fenomenalnej pianistki, kompozytorki parającej się edukacją muzyczną, którą nagrała ze swoim septetem i z Atom String Quartet.
Tyle trudnych słów na raz. Kwartet, septet, Derlak, atom i w dodatku string. Młody człowiek zapomniał języka w gębie. Właściciel to wie, bo niejeden gołowąs stawał przed nim z podobnym życiowym dylematem, więc zaczyna wygłaszać:
Po pierwsze, wydaje mi się, że to głęboko przemyślana muzyka, taka tip-top, akuratna w każdym dźwięku. Jest trochę tak, jakby cię ktoś prowadził za rękę po galerii i pokazywał najładniejsze obrazy. Po drugie, nie ma tam ani chwili odpoczynku, jest z dołu do góry i z góry na dół, głośno i cicho, szybko i wolno, mocno i łagodnie. Po trzecie - i to ci się może głównie spodobać - choć zmian tempa, zawrotów i zawijasów na płycie jest bez liku, to przecież klamrują się zawsze melodyjnie, do czego ucho samo się nadstawia. Po czwarte, masz tu jedenaścioro doskonałych fachowców, którzy wprawdzie odważnie i ochoczo używają swoich instrumentów, dzięki czemu na płycie raz przewodzi trąbka, innym razem saksofony, a ostatni dziewiąty utwór to prawdziwy popis sekcji rytmicznej, gdzie perkusja na koniec pięknie niesie cię w siną dal – jednak od pierwszego do ostatniego dźwięku nad wszystkim króluje fortepian liderki, co słychać już w pierwszym, tytułowym, dynamicznym utworze, który pokazuje też moc całego jej zespołu. Po piąte, posłuchasz kilku piosenek z tekstami autorki płyty, a zaśpiewanych wzorzyście przez jej siostrę, Basię Derlak – ale i one mają mnóstwo wariacji, zakrętów i improwizacji instrumentalnych. Po szóste, Atom String Quartet maluje wyśmienite tło tej muzyce, więc momentami dzięki niemu robi się tak po polsku, rzewnie, że wspomnisz tę muzykę, gdy tylko gdzieś w oddali ujrzysz pochylone przydrożne wierzby i słońce w zachodzie. Po siódme, Aga Derlak ściga się trochę ze swoim talentem – wszak jej pierwsza płyta dostała od razu „Fryderyka”, ale zapewniam, że się nie zawiedziesz, daje sobie doskonale radę z tym ciężarem. Po ósme, dość gadania, to po prostu świetna płyta, więc ją ci pakuję, taak?
- A nie, nie dziękuję panu, bo mam ją już tutaj w strimingu – odpowiada młodzieniec gmerając przy smartfonie. Szybko wciska słuchawki w uszy i jeszcze szybciej wychodzi, a w zasadzie uchodzi.
- O tempora, o mores – złorzeczy pod nosem Człowiek Który Się Zna odprowadzając jego plecy złym wzrokiem, po czym puszcza głośno z CD „Present Past”, ulubiony utwór z płyty Agi Derlak, gdyż uważa, że jest wybitny.
Tak. Tak właśnie z tą płytą mogłoby być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz