Translate

piątek, 12 września 2025

David Dorůžka & Piotr Wyleżoł - "When the Child Was a Child"

Piotr Wyleżoł, David Dorůžka, Michał Barański, Michał Miśkiewicz, Nicholas Patu

David Doruzka – guitars
Piotr Wyleżoł – grand piano & Prophet 6
Michał Barański – bass
Michał Miśkiewicz – drums
Nicholas Patu – harmonica

Tytuł albumu: „When the Child Was a Child” (2025)

Tekst: Renata Rybak

„When the Child Was a Child” to najnowsza płyta Davida Doruzki i Piotra Wyleżoła, ze wspaniałym towarzyszeniem Michała Barańskiego, Michała Miśkiewicza oraz Nicolasa Patu.

Jednocześnie są to także pierwsze słowa, jakie padają w filmie Wima Wendersa 'Wings of Desire', którego polski tytuł brzmi „Niebo nad Berlinem”.

Okazuje się, że nie jest to przypadek, bo, jak czytamy na okładce płyty, film jest jedną z inspiracji do powstania tego albumu. Dlatego też nie da się opowiadać o tej muzyce bez nawiązania do filmu i będą się one przenikać w poniższym tekście.

Słuchając tego krążka możemy się przekonać, że jest to faktyczna inspiracja, bo zarówno film, jak i utwory, są bardzo emocjonalne.

Z jednej strony film to apoteoza życia codziennego, w każdym jego aspekcie, zarówno radosnym jak i smutnym, w momentach podniosłych, ale i w aktywnościach życia codziennego. Podobnie muzyka na płycie, to nie jest materiał wydumany, przeintelektualizowany. Dominuje tu szlachetne piękno, prostota, w większości harmonijne, symetryczne konstrukcje poszczególnych utworów. Instrumenty wiodące to głównie gitara elektryczna i fortepian i to one najczęściej prezentują główną melodię i w oparciu o nią improwizują, ale zdarzają się też perełki w postaci solówek czy też improwizacji kontrabasu. Obecność tych właśnie instrumentów to zdecydowane nawiązanie do bogatej tradycji jazzowej.

Odnośnie samej struktury płyty, zawiera ona dziewięć utworów. Chociaż są one różnorodne i wyszły spod pióra różnych autorów, głównie Davida Doruzki , ale także Piotra Wyleżoła, Michała Barańskiego, ludowej twórczyni Anny Drevjanej czy amerykańskiego artysty Sufjana Stevensa, to mają jedną cechę wspólną, a mianowicie oniryczny nastrój, kojarzący się z baśnią czy marzeniem sennym. Podobnie jest w filmie Wima Wendersa, gdzie wszystko dzieje się na granicy fantazji czy baśni i codziennego życia na Ziemi.

Wracając jeszcze do samych utworów, największą niespodzianką był dla mnie kawałek Sufjana Stevensa. Niespodzianką, bo o ile było to oczywiste, że muzyka skomponowana przez jazzmanów będzie brzmieć 'po jazzowemu', to oryginalne kompozycje Sufjana Stevensa niekoniecznie kojarzą się z jazzem. Są to raczej spokojne, ciepłe melodie. I tak właśnie z początku brzmi utwór Stevensa na płycie „When the Child Was a Child”. Muszę przyznać, że pierwsza myśl była „banał”, ale po chwili dalszego słuchania odkryłam jak znacząco można zmienić piosenkę, zmieniając jej aranżację i instrumentalizację. Ostatecznie, nieco przesłodzona melodia zamieniła się w prawdziwą perełkę, udowadniając po raz kolejny niesamowity poziom grających na płycie muzyków.

Poziom nie tylko w kontekście wyobraźni muzycznej, ale i od strony technicznej. Zapoznając się z listą muzyków obecnych na płycie od razu wiedziałam, że materiał przez nich zaprezentowany zagrany będzie niesamowicie precyzyjnie i tak się faktycznie dzieje. Nie tylko gitara i fortepian, ale zwłaszcza sekcja rytmiczna, gdy obecni są w niej zarówno Barański, jak i Miśkiewicz, trzyma puls i nadaje charakter utworom nawet wtedy, kiedy napięcie utworu rośnie.

Muzyka spod palców artystów grających na płycie ma jeszcze jedną cechę charakterystyczną, a mianowicie klasę i elegancję. To również możemy usłyszeć na tym albumie.

Film Wima Wendersa to tylko jedna z inspiracji do powstania tego albumu. Kolejna inspiracja to dzieci, a konkretnie dzieci artystów obecnych na płycie. Im to właśnie został zadedykowany ten krążek. Uwzględniając taką optykę, potwierdzam, że udało mi się wysłyszeć nieco dziecięcej przekory, prostolinijności, ale i radości czy codziennego optymizmu i wiary w świat.

Słuchałam tej płyty z przyjemnością i z fascynacją odkrywałam powiązania tego albumu z filmem Wima Wendersa. Oczywiście moje odczucia są subiektywne, więc tym goręcej zachęcam do posłuchania muzyki z tego krążka oraz obejrzenia filmu, a potem podzielenia się swoimi odkryciami w komentarzu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz też: