Grzegorz Pluta – perkusja
Patyr – gitara basowa
Gościnnie:
Piotr Łyszkiewicz – klarnet, saksofon, elektronika
"This Is Dark Fun"
Wydawca: Audiocave (2024)
Tekst: Jędrek Janicki
Nasi przyjaciele zza Nysy Łużyckiej w swoim jakże wyrafinowanym repertuarze kulinarnym na szczególnie wyeksponowanym miejscu umieszczają potrawę o wdzięcznej nazwie Eintopf (dosł. „jeden garnek”). Do wspomnianego już przepastnego gara wrzucają oni wszystko, co akurat wpadnie w ich ręce. Podobnym tropem stylistycznym podąża duet RhythmSect na swojej płycie This Is Dark Funk – z tą jednak małą różnicą, że efekt finalny w tym akurat wypadku jest więcej niż satysfakcjonujący.
RhythmSect (znane wcześniej pod jeszcze bardziej tajemniczą nazwą -S-) współtworzą niejacy Grzegorz oraz Patyr. Pierwszy gra na perkusji, a drugi na basie. To zaskakująco skromne instrumentarium uzupełnia raz na jakiś czas saksofonista i klarnecista Piotr Łyszkiewicz, który odpowiada również za warstwę elektroniczną nagrania. Proponowany przez to dueto-trio tytułowy dark funk wybrzmiewa niczym crossover electro-punka, funk-metalu spod znaku Suicidal Tendencies, rocka progresywnego czy basowych wyczynów Simona Gallupa z The Cure. Zdecydowanie najciekawiej i najpełniej prezentują się fragmenty, w których RhythmSect funkcjonuje jako trio. Jak się wydaje, to właśnie Łyszkiewicz napędza cały skład i poszczególnym kompozycjom dodaje głębi oraz aury tajemniczości. Pewne obszary muzycznego kunsztu RhytmSect nadal musi jednak nieco dopracować. Niektóre z przejść wewnątrz poszczególnych kompozycji brzmią nieco „tekturowo”, co powoduje, że utwory tracą swoje tempo, tak ważne zwłaszcza w tego typu muzyce.
Bez względu na drobniutkie mankamenty RhythmSect pozostaje powiewem świeżości na polskiej scenie (około)jazzowej. To zespół śmiało rozwijający się, w którym naprawdę tkwi ogromy potencjał – zwłaszcza jeśli panowie na stałe przyjmą formułę grania w trio. Ninja Episkopat, strzeżcie się! Konkurencja nie śpi, tylko czyha!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz