Ida Zielińska - wokal
Kateryna Ziabliuk – fortepian, metalofon
Szymon Jarzmus – bas
Artur Kuś - perkusja
Tytuł albumu: „Zygmunt idzie na spacer” (2024)
Wydawnictwo: emuze.me | Muzyczne wydawnictwo self publishing
Tekst: Renata Rybak
Polish Jazz Focus on Debut
Zygmunt Pauker Trio to tak naprawdę kwartet, w którym dodatkowo nikt z artystów nie nazywa się Zygmunt Pauker. I to nie koniec niezgodności i chyba przekory artystów.
Nazwa zespołu sugerowałaby, że formacja praktykuje jazz tradycyjny, a tu znowu zmyłka. Owszem, w ich utworach odnajdziemy elementy jazzowe, jak np. konstrukcja utworów, gdzie główny temat muzyczny zaprezentowany jest na początku utworu, a wszelkie improwizacje są do niego nawiązaniem.
Same improwizacje też kojarzą się z jazzem. Podobnie skład zespołu, czyli wokal, fortepian i instrumenty sekcyjne, jakimi są bas i perkusja.
I to by było chyba na tyle, jeśli chodzi o trzymanie się jazzowych konwenansów.
Weźmy choćby wokal. Śpiew Idy Zielińskiej to głównie wokalizy, czasem scat, ale też frazy kojarzące się z klasyczną muzyką współczesną, folkowym białym śpiewem, piosenką aktorską czy ostrzejszym rockiem. Krótko mówiąc, różnorodnie i zmiennie, niekoniecznie jazzowo.
Instrumentarium również zaskakuje, tym razem nie składem, a sposobem wykorzystania. Tak naprawdę wszystkie instrumenty pełnią rolę rytmiczną, również fortepian. Czasem nawet to fortepian pełni rolę instrumentu sekcyjnego, a kontrabas prezentuje melodię.
No i oczywiście to, co grają, czasem jest zupełnie nie jazzowe. Tak naprawdę ciężko to jednoznacznie sklasyfikować. Czasem zahacza o ostrzejsze brzmienia typu rock czy metal. Wszystko zależy od aktualnej potrzeby emocjonalnej artystów. Nie chodzi tu o to, że nie mogą się oni zdecydować jakiego typu muzykę będą grać. Moim zdaniem oni nie chcą się decydować. Chcą mieć swobodę ekspresji, wolność improwizacji, wolność formy, mieszać gatunki i zmieniać nastrój po to, żeby muzyka brzmiała jak najbardziej autentycznie.
I to jest chyba klucz do całego albumu.
Naturalność i przystępność objawia się nie tylko w tym co i jak grają muzycy, ale nawet w tytułach poszczególnych utworów przez nich wykonywanych, takich jak np. „Śnieżyca” czy „Pieczenie chleba”. Na marginesie, jest to jedyny utwór, w którym wyśpiewywany jest tekst, ale on również nie jest szczególnie rozbudowany.
Forma graficzna albumu jest także bardzo przystępna, by nie powiedzieć prosta. Wskazuje na to wąska paleta barw użytych na okładce płyty, mała ilość form graficznych czy nawet czcionka, która imituje odręczne pisanie.
Idąc tropem autentyczności i spontaniczności, skoro formacja została założona przez wokalistkę i perkusistę, to naturalnym jest, że elementy dominujące na tym albumie to rytm i sfera wokalna.
To właśnie rytmika, zmienna w trakcie każdego utworu, wykorzystywana jako element zabawy ze słuchaczem czy narzędzie do zaskoczenie go, jest moim zdaniem mocnym punktem tych kompozycji.
Elementem spajającym poszczególne, zmienne fragmenty, jest wokal. Dzięki niemu kompozycje brzmią jako zamknięta, przemyślana całość, a utwory dostają wspólny mianownik. To zdecydowanie pozytyw.
Czasem jednak odnosiłam wrażenie, że obecność wokalu może być nieco przytłaczająca dla pozostałych członków zespołu i poprzez swą dominującą rolę, w pewnym stopniu ogranicza ich swobodną ekspresję. A tam, gdzie się pojawiają, ich przekaz jest moim zdaniem ciekawy melodycznie i rytmicznie. Stąd, najciekawsze dla mnie były utwory, w których częściej do głosu dochodzą także instrumentaliści.
Nie jest to jednak na tyle znaczący element, by negatywnie rzutował na odbiór całej płyty.
Nadal świeżość i autentyczność to moim zdaniem największe atuty tego krążka.
Od zarejestrowania tego materiału, które miało miejsce w styczniu 2024, minęły prawie 2 lata. W międzyczasie w składzie zespołu zaszła też zmiana. Katerynę Ziabliuk na fortepianie zastąpiła Klara Liszka. Ciekawa jestem czy udało się zachować tę autentyczność w brzmieniu, warto by było skonfrontować się z nim na żywo.
A póki co zachęcam słuchaczy do konfrontacji z albumem, naprawdę warto.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz